Pirania nadal nie umie trafić do kuwety

,choć siku jej się zdarzy,to koo nigdy.Za to skrzekotem swoim oznajmia,kiedy zamierza, i lecimy w podskokach ją do tej kuwety przetransportować.
Rozczuliła mnie inna rzecz-dekoderTV(jakiśtam).Zawsze okupowany w razie zimna przez ciotkę Czarcią(której na fotkach nie ma,albowiem ona tego sublokatora nie cierpi i pokazywać z nim nie zamierza się).Było ciepło,Czarcia dekodera nie zajmowała,ale Pirańka w swojej mądrości małoletniej wydedukowała,że tam jest ciepło.Nie szkodzi,że niewygodnie,twardo...Śpiiimy,dopoki Pańcia/Pańcio nie wrócą i kotucha nie ogrzeją
Edit:.A dlaczego mnie wzrusza:żadna ciotka jej tego nie pokazała,bo ciepło było,sama na to wpadła.W łazience ciotki demonstrowały,jak sie pije z kranu ,ale kotek jeszcze za maleńki,nie doskoczy
Nadal nie kuma,ze suche służy do jedzenia,w miskach ciotek robi sajgon-ale przynajmniej nie sika :
Kochany z niej kotek i burzy (grzmotów ) się nie boi.
Fraza "ciepło" powtarza się,bo młoda uwielbia ciepło

i na nim najbardziej jej zależy.