Zmian wielkich nie ma - ale jednak kicia czuje sie coraz pewniej w swoim domku. Kocie dziewczyny nie fukaja juz wcale na siebie ale tez nie dotykaja sie wcale, patrza tylko na siebie i czasami sie obwachuja i od czasu do czasu Cindy zagania Ronde do kontenerka i jak mysli, ze nie widze to wymachuje lapami. Ronda niewiele sobie z tego robi - ale ucieka bardzo szybko przed tluscioszka. Glaskac daje mi sie tylko w kontenerku, bo nie ma juz mozliwosci ucieczki, czasami udaje, ze mnie gryzie ( ale do tego potrzebne sa zeby a u Rondulki zabki zaczynaja sie dopiero od kielkow

) Wiem, ze lubi byc glaskana bo mruczy zapamietale i barankuje - ale na otwartej przestrzeni to jednak jeszcze ucieka przed glaskaniem. Jak syn odda mi moj aparat to porobie zdjecia. Apatyt Rondzi dopisuje - a ja staram sie dziewczynom dogadzac i urozmaicac menü.Poniewaz sa to juz seniorki - duzo czasu spedzaja na wylegiwaniu sie.
Dziekuje za pozdrowienia i rowniez pozdrawiam
