No, sporo się działo przez te 2 tyg. mojej nieobecności!
Ale żeby nie było, z pustymi rękami (a właściwie głową) nie wracam.
Byłam mianowicie na obozie, na którym m. in. mieliśmy przez tydzień zajęcia z filmu, ze specjalnym ukierunkowaniem na teledysk.
Po obejrzeniu kilkudziesięciu przykładowych filmików podzielono nas na grupu i kazano nakręcić własny klip do wybranej przez prowadzącego wszystko reżysera muzyki. Muszę Wam powiedzieć, że taki teledysk to super sprawa (duuuuużo zabawy).
I tak mi do głowy przyszło, żebyśmy nakręcili własny "niekochany" klip. Taki prawdziwy, z historią i wgl.
I żeby nie pozostać gołosłownym - oto co może zrobić grupka 6 (w porywach 7) osób ze średnią wieku około 15 lat, w trzy dni z malutką (podkreślam, malutką) pomocą reżysera i dorosłej koleżanki-prawie-aktorki.
Wszystsko - od scenariusza, wykonania, kręcenia tego po montaż, zrobiliśmy sami.
http://www.youtube.com/watch?v=bN_XhnIw ... re=relatedWięc dlaczego "niekochanym" miałoby nie wyjść?
