ZNALAZŁAM 2 ŚLEPE KOTKI, POMOCY!!!

wercia pisze:edit.Do kogo to bylo?Do mnie czy do Wistry ... wygłupiłam sie ??

Chyba nie do Ciebie, ale to nic :ryk:

Edit: i jeszcze link: http://www.koty.pogodzinach.net/kociaki.html

Monia znalazłam Cię i tu, ale odpisałam już na niebieskim:)

Strzykawki, tłoczki, pipetki, butelki- każdy ma swoje za i przeciw. No i jeszcze tylko mleko dla kociąt, bo inaczej padną. :roll:

Odchowałam całą piątkę na ludzkim NAN1, męcząc się na początku strzykawkami, potem butelką. Zdrowe, wypasione i lśniące.

Będzie napewno dobrze i jestem pewna, że znajdą domy

Aha, mają ok tygodnia.
Ja masowałam zawsze nasączonym ciepłą wodą wacikiem . Najlepszy bo widać było na nim czy był nawet mały sik:)
Trzymam kciuki :ok:

Wercia, pisałam o wypowiedzi Wistry, choć potem dołączyła się też Nazira. Ale cieszę się, że Arjuna będzie walczyć o kociaki

i trzymam z całej siły :ok:

Naprawdę uśmiercanie narodzonych już kociąt nie jest sposobem na walkę z bezdomnością i poprawę losu zwierząt. Arjuna, czekam na wieści o maluszkach!!!

Nie napisałam, że potępiam dziewczynę za chęć pomocy i uratowania maleństw.

Myślę trzeźwo, po prostu.
Choć sama nie wiem, jakbym się zachowała na miejscu autorki wątku.

Prezes był znaleziony już z otwartymi oczami, było to rok temu i nie miałam pojęcia o skali bezdomności kotów.
Poza tym sama chciałam się dokocić, a że Prezes wybrał nasz garaż... (szkoda tylko, że ten z Góry zabrał mi go tak szybko

)

Tak czy siak, życzę powodzenia.
I bądź co bądź chylę czoła, tym bardziej, że sama się przyznała, że na kotach się nie zna - ale się pyta i stara!

słuchajcie: te kotki są niesamowite :1luvu:

nigdy nawet nie lubiliśmy kotów, a tymczasem chyba się zakochałam:)

już wiem co robiliśmy na początku nie tak: kotki były za słabo karmione, miały za zimno-pomimo kocyka polarowego i za rzadko je przytulaliśmy.

większy już robi normalnie kupy-już wiem o co chodzi z tym masowaniem okołotyłkowym;] butelka z gorącą wodą jest w skrzynce non stop-i okazała się gwarnacją przespanej nocy, karmimy też częściej i dbamy, by mleczko miało temperaturę ciała.
jutro nasza wetka przyjedzie zobaczyć kotki i sprawdzić czy rozwijają sie prawidłowo.

wygląda też na to, że jutro musze iść do pracy z kotkami, bo niestety nie zostanie w domu nikt, kto mógłby sie nimi zająć.

ps. cześć Ania, dzięki za rady!

komu kotka:)?

arjuna pisze:nigdy nawet nie lubiliśmy kotów, a tymczasem chyba się zakochałam:)

No to za maluchy :ok:

Zakochacie sie jeszcze bardziej jak otworzą oczy i zaczna pełzać.Niezapomniane chwile

http://dragcave.net/user/MiriXX1

arjuna pisze:słuchajcie: te kotki są niesamowite

nigdy nawet nie lubiliśmy kotów, a tymczasem chyba się zakochałam:)

Nie wiedzieliście, że lubicie koty! Bo ludzie dzielą się na tych ,co lubią koty i na tych, co o tym jeszcze nie wiedzą :wink:

Trzymam kciuki za maluszki :ok:

arjuna, podziwiam za samodzielną pomoc maleństwom :1luvu:

Wiem, że to nie jest przysłowiowa "bułka z masłem"

Sama w zeszłą sobotę znalazłam małe, ślepe maleństwo. Byliśmy z TŻ tak zestresowani, że nie wpadliśmy na to, żeby poszukać na necie porad o opiece nad nim :oops:

stąd bardzo dziękuję za linki

(aczkolwiek mam nadzieję, że nie znajdę już takiego maleństwa i nie będą mi potrzebne)

Na szczęście w niedzielę udało się znaleźć mamkę i kotka przyjęła maleństwo

Pomógł nam znajomy, taki koci :aniolek:

Powiem szczerze, że nie wiem co byśmy zrobili, gdyby nie mamka... Żadne z nas nie miało możliwości wzięcia kotka do pracy w celu karmienia...

Może Wasze psy zrobią Wam niespodziankę i dobrze przyjmą koty? Wcale nie muszą robić im krzywdy

przecudne te maleństwa :1luvu:

Ja też kiedyś myslałam że kocham psy a kotów po prostu nie znałam,chyba też się ich bałam,bo takie tajemnicze..
ale mój mąż marzył zawsze o kocie bo nie mógł zapomnieć takiego z dzieciństwa..
niechętnie się zgodziłam...i co...zakochałam się po uszy!! one są cudowne i wspaniałe,urocze i tajemnicze,takie mądre i z charakterem. Każdy jest oddzielną,niepowtarzalną opowieścią..

koniec końców wsiąkłam tak że mam już 6 kanapowych,dokarmiam i daję domek 11-tu,sterylizuję co się da złapać i na co kaski starczy,a teraz odkryłam miau.pl i mam DT.,mimo uczulenia na sierść na granicy astmy.(jakoś sobie radzę i minimalizuję objawy)
a jak był kilkunastomiesięczny kryzys finansowy w zeszłym roku to oszczędzałam na wszystkim,na żarełku dla nas,ale koty musiały mieć full wypas.
Ich się nie da nie kochać...wystarczy tylko je poznać i się wsiąkło..

:ok:

kociaki ktore miałam ostatnio miały 3 dni ,karmiłam wyłącznie butelką i spały na poduszce elektrycznej-choc termofor tez mam wiadomo podusia lepsza

bo ciepło 24 h
jednak znalazla sie mamka kocia i mogly dorastac przy mamusi

http://www.kocidom.waw.pl/ksiazki/index ... =kociamama

wczoraj kupiliśmy termofor ubrany w hipopotama:) maluchy go ubóstawiają :lol:

nocka spędzona ok, raz wstałam o 3, nalać wrzątku do termoforu, nakarmić i posprzatać masakrę, którą zrobiły na posłanku.

dzis mniejszy miał biegunkę, trochę już lepiej, ale kontroluję sytuację, żeby sie nie odwodnił.

słuchajcie, podaję kotom "pet milk+taurina+omega3" versele-laga. czy to jest ok? wybieraliśmy pokarm na podstawie ceny-wzięliśmy to, co mieli najdrożeszego, ale teraz co rusz czytam, że u takich maluchów stosuje się "milox" czy jakoś tak.

nie chcę, by miały jakieś niedobory-ktoś zna się na kocich odżywkach?

co do moich psów-to nie ma opcji, by zaakceptowały koty, ostatnio jeden z nich zagryzł kota sąsiadów, tak samo skończyła fretka, ktorą kiedyś mieliśmy.
pomimo starań i -niby- mozliwosci(dom jest duzy), nie ma opcji by zawsze skontrolowac wszystko tak, by nie doszło do wypadku..

dlatego też nie mogę ich zostawić u siebie-nie, żebym nie chciała: po prostu nie zniosłabym widoku krwawej rzęxni któregoś dnia.

dzis kotki byy ze mną w pracy-zdecydowana większość klientek była zachwycona, jednak zdarzały sie i takie, które mi sugerowały, bym koty utopiła lub zostawiła gdzies na trawie; bo przecież to taki kłopot, i wyspać sie nie można

w jakim ja swiecie żyję??

wróciliśmy tez do butelki-maluchy lubią zasypiać ze smokiem w pyskach:)

arjuna pisze:wczoraj kupiliśmy termofor ubrany w hipopotama:) maluchy go ubóstawiają

Znam ten wzór, jest świetny :ryk:

Mleczko dla małych kotków nazywa się Mixol, sprawdź, czy to Twoje extra jest dla maluchów czy dorosłych, maluchom dorosłego nie powinno się dawać, a z nazwy nie widać, żeby było dla małych

można to mleczko podawać praktycznie od dnia narodzin.

była wetka, obejrzała maluchy i okazało się, że to 2 chłopcy;]

bardzo Was prosze o pomoc w szukaniu im domów-za kastrację chętnie zapłacę, byle by tylko znalazły fajne domki z ciepłymi wyrkami;]

ZNALAZŁAM 2 ŚLEPE KOTKI, POMOCY!!!

Kto przegląda forum