Boysband z Warsiawki - chłopaki na swoim :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie lip 25, 2010 11:41 Re: Boysband z Warsiawki

Rozmawiałam wczoraj z opiekunką Małysza (no dobra, próbowałyśmy rozmawiać, bo ledwie słyszałam - mój telefon ducha prawie wyzionął cosik :evil: ). Ale usłyszałam że: zmiany skórne ustąpiły, mały drań roooośnie i dokazuje razem z Adą z którą bardzo się zżyły, a że Ada starsza i więcej wie o kocim obyczaju nie waha się młodego spacyfikować gdy ten przegina. Słowem - superaśnie :lol:

Echhh żeby jeszcze Hoganowi znaleźć tak dobry dom jak mają pozostali chłopcy :(
Obrazek

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Nie lip 25, 2010 15:41 Re: Boysband z Warsiawki

na pewno Hogan też znajdzie taki domek!!! tylko domek go jeszcze nie wypatrzył... :( - ale cały czas trzymamy :ok: :ok: :ok: !

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Śro sie 04, 2010 12:40 Re: Boysband z Warsiawki

Dejot dostał szczepionkę na grzybicę, dziś powtórka ale po pierwszej dawce (dopełnionej krzykiem, drapaniem i wyrywaniem się) wszystkie zmiany zeszły :) ( szczepiony jest jakąś szczepionką na f.... nie pamiętam nazwy ale potem napiszę :) ) ma teraz śliczny biały pyszczek i w ogóle jest jeszcze piękniejszy :) Co ciekawe coraz bardziej wygląda jak ocelot (nawet figurę ma taką) :D

Straszny z niego przytulak jest :) :1luvu:

Cały czas namawiam Huberta na kolejnego kotka, ale nie idzie.. może kiedyś się uda...
Obrazek Obrazek

Maria.S

 
Posty: 181
Od: Pon maja 24, 2010 10:25
Lokalizacja: W-wa Nowodwory

Post » Czw sie 05, 2010 6:19 Re: Boysband z Warsiawki

Obrazek

Obrazek
Obrazek Obrazek

Maria.S

 
Posty: 181
Od: Pon maja 24, 2010 10:25
Lokalizacja: W-wa Nowodwory

Post » Wto sie 10, 2010 11:38 Re: Boysband z Warsiawki

łaaaa :1luvu:

ale wyrósł Wam chłopaczek! Miodzio na serducha nasze :D I - swoją drogą - bardzo ładne zdjęcia. Ocelot wodny wymiata. Bardzo się cieszę że już idzie ku lepszemu, ta sytuacja z grzybem jest bardzo niefajna, nadal nie wiem skąd to sie przywlokło :?

Coś nie mam informacji od Agnieszki i Marginia, mam nadzieję że wszystko u nich ok i to tylko kwestia wakacyjna... :roll:

Ja własnie wrócilam z kilkutygodniowej emigracji w Dziką Dzicz (ufff robótki terenowe zakończone). Wracam - a tu Wielki Hogan :ryk: Jego futerko zrobiło się gładsze, łapy mu wyciagnęło, za to profil ma jak prawdziwy kot orientalny 8O Przepiękny jest. I zero objawów jakichkolwiek problemów dermatologicznych! Chyba się na szczepienie w końcu wybierzemy.

Za to u dwóch moich niewychodzacych kocic grzyb na uszach wylazł i nie chce sie wyleczyć - w tym tyg czeka je kłucie biocanem :evil: Hogan łazi za To-to i co chwila przysysa się jej do cycuchów, a ona - juz niewiele wieksza od niego bo to niespełna roczna koteczka - przyjmuje pozę matki karmiącej i tak sobie leżą, mruczą, Hogan ciamka (juz jej wyciamkał futro na brzuszku) a To-to liże go po głowie :roll: Coraz trudniej mi będzie je rozdzielić... Choc póki co chetnych brak - tym kilku co byli, w zyciu kota bym nie oddala. Nie wiem czemu Hogan ma takiego pecha :( Marzy mi sie dla niego dom z innym kotem albo psem kotolubnym do towrzystwa.
Obrazek

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Wto sie 10, 2010 14:19 Re: Boysband z Warsiawki

Jego futerko zrobiło się gładsze, łapy mu wyciagnęło, za to profil ma jak prawdziwy kot orientalny


no właśnie Dejot też nie wygląda do końca jak zwykły kociak , ciekawa jestem co za rasy się zmieszały że te małe cuda się urodziły :D

Szczepionka grzybicowa pomogła - za 2 tygodnie czeka nas normalne szczepienie w końcu :) Dejot lecznicy nie lubi, bo mu robią brzydkie rzeczy i zawsze jest potem obrażony, ale my jesteśmy z tego strasznie zadowoleni :)

A w ogóle czy reszta rodzeństwa też tak ma? Bo Dejot uwielbia kłaść się na szyi :D Tylko i wyłącznie, W nocy staje mi na twarzy mrucząc (i budząc mnie przy okazji) i od razu hop na szyję i zasypia :D Słodkie to jest strasznie, ale jak urośnie bardziej to będzie ciężko :D Wyrobimy sobie ładne mięśnie na szyjach coś czuję :D

Szkoda że Hoganka nikt nie chce wziąć, przecież to taki mały urwis :)
Obrazek Obrazek

Maria.S

 
Posty: 181
Od: Pon maja 24, 2010 10:25
Lokalizacja: W-wa Nowodwory

Post » Czw sie 12, 2010 11:54 Re: Boysband z Warsiawki

Hogan został dzisiaj zaszczepiony. Wetka jest nim zachwycona. A ja w weekend zrobię mu nowe ogłoszenia.
Teraz śpi na moich kolanach, chyba się gorzej czuje po szczepionce biedulek.

Hogan nie ma tendencji do kładzenia się na szyi - zawsze śpi z nami, ale przytulony do To-to. Natomiast nasza Bulwa własnie tak miała, z wiekiem trochę odpuściło ale nadal czasem lubi. Fakt ze my tego długo nie wytrzymujemy - to jednak kawał kota :wink:
Obrazek

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Czw sie 12, 2010 16:18 Re: Boysband z Warsiawki

Hogan powinien już być w swoim domku - taki piękny kociak! :1luvu: teraz wszystko stanęło na głowie i zero adopcji praktycznie.... :(

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: nieustające! i o zdjęcia błagam!!!!!!!!!! te Dejotkowe super!!!!!!!!!!!!!! :1luvu:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Pon sie 16, 2010 11:26 Re: Boysband z Warsiawki

No to pokazujemy malego drania - dopiero wczoraj tak sie zmęczył pogoda ze na chwile zaległ w miejscu i moglam pstryknąc mu jakieś fotki :roll: No a dzisiaj zrobimy mu nowe ogłoszenia z nowymi zdjęciami :)

Obrazek

Obrazek
Obrazek

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Pon sie 16, 2010 12:08 Re: Boysband z Warsiawki

jaki cudny chłopak!!!!!!!! on coraz piękniejszy się robi :1luvu: :1luvu: :1luvu:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Wto sie 24, 2010 9:11 Re: Boysband z Warsiawki

No chłopaki sa przecudne - same ciacha w boysbandzie sie trafiły. Ale ja baaardzo jestem ciekawa jak Marginio teraz wygląda, Aga wciąż poza zasiegiem... Pewnie to kwestia wakacji. Z tego co opowiadała jeszcze w czerwcu to on moze byc taki... ekchm... okraglutki :roll: :ryk:
Tak działa połaczenie apetytu godnego odkurzacza, miękkiego serca ludzi i uroku osobistego futrzaka-manipulatora :twisted:

Małysz też ok - pani Justyna mówi ze ciagle ja molestuje zeby sie bawic piórkiem, łapką zaczepia - generalnie jest bardzo bardzo proludzki i jak to kociak w tym wieku bawiłby sie bez przerwy. Dobrze że ma jeszcze kotkę Adę :D Ma śliczne gęste futerko i nabrał cialka ( w pozytywnym znaczeniu słowa) :D


A u Hogana póki co bez zmian - tzn była oferta domu nad którą poważnie się zastanawialam i z bólem musieliśmy zrezygnować. Dom miał jak najlepszą rekomendację - to mama pani ktora wzięła Małyszka - i nie mam watpliwosci ze Hogan byłby tam kochany i rozpieszczany. Ale... to dom wychodzący i mysle że Hogan sie nie nadaje ze swoim charakterem do takiego domu, on jest taki ruchliwy i ciekawski, że prawdopodobieństwo że gdzies polezie i stanie mu sie krzywda jest naprawdę duże. A że nie bardzo była nawet mozliwość potrzymania czas jakis Hogana jako niewychodzącego aż się zaaklimatyzuje i zostanie wykastrowany (bo ten drugi krytyczny moment nadchodzi pewnie za ok 2-3 m-ce) - nie podejmiemy takiego ryzyka :oops: Tu potrzebny kociak z mniejszą potrzeba eksploracyjną - moze znacie takiego, koniecznie buraska?

Natomiast mam sie spotkac jeszcze z chlopakiem chetnym na Hogana - w Warszawie. Miły człowiek, pogadamy na spokojnie i się zobaczy. Nawet nie wyklucza podwójnej adopcji - a kocie towarzystwo dla Hogana byłoby baaardzo wskazane, o ile na początku był najbardziej niezależny, teraz zawsze go widuje przyklejonego do To-to (90% czasu) albo Bulwy (pozostałe 10% - gdy to-to ma go dość i spuści mu łomot i sie schowa). Poza tym to wulkan energii, z innym zwierzakiem miałaby ona swoje ujscie i straty by się zminimalizowało :ryk:
Obrazek

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Wto sie 24, 2010 9:56 Re: Boysband z Warsiawki

To ja potrzymam kciuki za dom :ok: :ok: :ok:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 24, 2010 19:05 Re: Boysband z Warsiawki

Dziękuję OKI (za kciuki i za namiar na Adriana) ale z domu nici :( Podobno właściciel mieszkania zmienił zdanie i nie zgadza się na zwierzaka w domu.

Nie wiem czemu Hogana ściga taki pech. I jestem wściekła, bo o niego ludzie się bili, w zamian wyadoptowałam im kilka innych kotów - bo przecież Hogan miał jechać do Darii a teraz cisza :? Szkoda, że za czyjąś niefrasobliwość konsekwencje ponosi zwierzak :(
Obrazek

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Śro wrz 29, 2010 9:54 Re: Boysband z Warsiawki

Hej ! Witam po raz pierwszy na kocim forum. Jestem zachwycona Hoganem ! :1luvu:
Wczoraj wieczorem po raz pierwszy Go zobaczyłam, a dzisiaj ponownie Go odwiedzimy z moim partnerem, żeby to On - Kociarz z powołania podjął ostateczną decyzję :wink:
Jedyna moja obawa dotyczy stanu psychicznej załamki u naszego 11-to letniego Rudego, którego zapewne Hogan zacznie "ujeżdżać", czego majestatyczny Rudy nie znosi ... ale z drugiej strony więcej ruchu tłuściochowi nie powinno zaszkodzić ;)
A może kumpelka w wieku Hogana poprawiłaby relacje "napadalnicze" pomiędzy starszym, a młodszym kocim pokoleniem ?
Co o tym myślicie ?

Roullette

 
Posty: 10
Od: Wto wrz 28, 2010 19:28
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Śro wrz 29, 2010 10:03 Re: Boysband z Warsiawki

Roullette pisze:Hej ! Witam po raz pierwszy na kocim forum. Jestem zachwycona Hoganem ! :1luvu:
Wczoraj wieczorem po raz pierwszy Go zobaczyłam, a dzisiaj ponownie Go odwiedzimy z moim partnerem, żeby to On - Kociarz z powołania podjął ostateczną decyzję :wink:
Jedyna moja obawa dotyczy stanu psychicznej załamki u naszego 11-to letniego Rudego, którego zapewne Hogan zacznie "ujeżdżać", czego majestatyczny Rudy nie znosi ... ale z drugiej strony więcej ruchu tłuściochowi nie powinno zaszkodzić ;)
A może kumpelka w wieku Hogana poprawiłaby relacje "napadalnicze" pomiędzy starszym, a młodszym kocim pokoleniem ?
Co o tym myślicie ?


czy dobrze rozumiem, że rozważasz przygarnięcie od razu dwupaczku? - to na pewno lepszy pomysł, bo starszy mniej nudziłby się oglądając zabawy maluchów, przyłączyłby się do nich wówczas, gdyby miał ochotę - a nie napastowany przez "niewyżytą" smarkaterię :ok:

a Hogana polecam - jest przecudny!!!!!! :1luvu: miałam przyjemność widzieć go na żywo - co prawda odrobinę młodszego, ale już wówczas powalał!!!!!!!

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: IrenaIka2 i 16 gości