Dzięki kochane za głosowanie
Przyda się bardzo, również dlatego, że coś tak czuję, że już 90% z nas ma depresję (no, oczywiście zdarzają się promyki radości typu kształtna kupa

ale generalnie narazie to marnie jest

Pamiętajcie proszę aby zagłosować we właściwej ankiecie KRAKVETU i bardzo ważne - z jednego IP można oddać tylko 1 głos...
kassja - jak tam droga do stołówki? nie martwiłabym się zbytnio - koczujący tam sprzedawcy "spiryt cigarety" przetrą szlak do swojego kibelka prędzej niż się nam wydaje

alutek- no kto by pomyślał. A ja tu już rwę włos z głowy (tak pojedynczo, żeby coś tam jednak zostało) że po twoją pięknotę nikt nie dzwoni... Tj dzwoniły ze 2 osoby ale jedna to "zabawka dla dziecka" (dosłownie) a druga chciała kota, bo miała już 2 podobne i wszystkie wpadły pod samochód bo mieszka tuż przy szosie i nie będzie kota "więzić w domu bo bardzo kocha koty"Ten ostatni to aż rok żył
asica15 - zdjęcie tego kotka się nie otwiera...
Janiu- ta dobrze, że jest u Ciebie miejsce na te panny po sterylce. Bo gdzie by się one podziały...
Czarnulka - przeliczyłam twoje koty. Żeby nie było - ze dwa razy. Nieco mnie to przeraża
Ula - hmmm...drazliwe pytanie - jak tam odbieranie telefonów ws syjamiątka?
MałgorzataJ - a jak reszta rodziny kici? są szanse na cywilizację?
co do tej szarej koty z Wesołej - mika to nie jest. Mika to kotka domowa, która państwo musieli oddać ze względu na ciężką chorobę 2 członków rodziny. Była wysterylizowana, ale nie miała naciętego ucha...
Coma - nie ma to jak skombinować sobie kotka. Tak jak fachowo napisała alutek - zdjęcia, koniecznie w pomieszczeniu na tle ładnego koloru + krótki opis. I nie spiesz się - może porobić im fotki przez kilka dni i wybrać najfajniesze. Narazie zastój w adopcjach, mam nadzieję że wkrótce coś się ruszy...
J.D - Jania da radę

Jeśli tylko Bemolki rokują to z pewnością staną się mruczakami. Napiszesz mi co się stało? i czego potrzebujesz?
Dorotak - ja się cieszę Twoim szczęściem

ale przynaj, jakby trzeba było Bambi albo Trolce coś kłujnąć to nie byłoby takie hop siup? Bo ja wszystkim mogę, ale jak przyjdzie co do czego i mam kłujnąć Słonika to nie bardzo

a te Twoje dzieci to tak dedukcyjnie myśląc - mają pewnie to samo co Korniczki, w końcu karmiła je ta sama mama. Oby wężyki się utrzymały
