Jest DS dla pogryzionego maluszka i jego brata :)))

kasia86 pisze:
CatAngel pisze:http://nk.pl/profile/34378345/gallery/album/2/58 może to coś pomoże

Dzięki tam na czwartym zdjęciu jest jego mamusia.

Ja też wstawiłam zdjęcia kotków na nk, ale jak zwykle cisza.

Daj linka zaraz coś na to poradzimy

CatAngel, na nk to jest mój prywatny profil :wink:

SecretFire pisze:Tylko nie zalamuj sie, ktos go wypatrzy.

Tak, tak...

czy on jest złapany czy wciąż na ulicy?

On jest w piwnicy bloku kolo Ani.

Maluszek...

Podniosę chociaż...

Szybko...

na ale gdyby ,na razie tylko TEORETYCZNIE rozważając, ktoś go wziął na wyleczenie-podkreślam tylko na czas wyleczenia a nie na DT- to co potem z nim?

Ten ktos sie przyzwyczai, zakocha i bedzie mu szukal DS... To bynajmniej sie juz na forum nauczylam, ze do zwierza sie tak przywiazesz i kochasz bezgranicznie. Jak by ten ktos sie podja leczenia, by mogl go pozniej do reszty wypuscic na wolnosc.

tyle to ja wiem,
ale nie o to mi chodzi.
być może mogłabym go umieścić w lecznicy ale tylko na czas wyleczenia.
tak więc mogę to zrobić tylko wtedy gdy będzie miał zapewniony dom potem.

a tak w ogóle to skoro jest w piwnicy bloku to nie można go leczyć dorażnie,czyli złapać,zszyć ranę i puścić?

smarti pisze:być może mogłabym go umieścić w lecznicy ale tylko na czas wyleczenia.
tak więc mogę to zrobić tylko wtedy gdy będzie miał zapewniony dom potem.

a tak w ogóle to skoro jest w piwnicy bloku to nie można go leczyć dorażnie,czyli złapać,zszyć ranę i puścić?

Tak, złapać, wyleczyć i znów psy je pogryzą czy zagryzą... albo auto rozjedzie.

A co będzie jak kocia rodzina już go nie pozna i nie wpuści do piwnicy?
Ja tak mam w bloku obok, gdzie karmie Kasię z Agatką, i one nie chcą wpuścić tam żadnego obcego kota. Jeden wrzask jest jak już któryś tam wejdzie.

Doradzono mi odwieść go do schroniska... ale ja nie uważam tego za dobry pomysł.

Ja wiem, ze schronisko to ostatecznosc - ale sa przeciez schroniska jak np. w Koninie czy Lodzi gdzie pracuja ludzie z sercem i gdzie Schronisko stanowi naprawde schronienie dla zwierzaczka w pelni tego slowa znanczeniu - a skoro nie ma nikogo kto moglby go wziac w Pabianicach to chyba lepsze schronisko niz poniewierka pod blokiem w takim stanie :roll:

to zależy...

w schronisku np. istnieje zawsze prawdopodobieństwo, że się czymś zarazi.

Najlepszy w jego sytuacji byłby jednak dt.

Ania, porób te ogłoszenia do lecznic. Napisz może, że będziemy finansować leczenie. Z finansami coś się później chyba wymyśli... :roll:

miauczy kotek pisze:to zależy...

w schronisku np. istnieje zawsze prawdopodobieństwo, że się czymś zarazi.

Najlepszy w jego sytuacji byłby jednak dt.

Ania, porób te ogłoszenia do lecznic. Napisz może, że będziemy finansować leczenie. Z finansami coś się później chyba wymyśli...

Ja po pierwszym bym mogła coś dorzucic, ale w sierpniu to muszę odłożyć na własny ząb, co go leczę kanałowo :mrgreen:

Według mnie schronisko nie jest dobrym rozwiązaniem

Taki maluch zaraz coś złapie i będzie jeszcze gorzej...

Jest DS dla pogryzionego maluszka i jego brata :)))

Kto przegląda forum