Dziękuję Wszystkim za dobre myśli i uczucia

!
Wczoraj Meonik dostał tabletki na rozszerzenie oskrzeli - Theovent. Do późna wieczór biegałam po aptekach, żeby kupić. Nie wiem, jak lek podziałał, bo Meonik
zdradził mnie i całą noc spał na balkonie, a gdy się nad nim pochylam, żeby posłuchać oddechu, to jak zwykle,
natychmiast włącza
motorki i doopa. A Meo tak właśnie ma z
motorkami. Ale kocina na pewno jest żywsza - natychmiast wstaje, gdy do niego się zbliżam. Z kupą dalej problemy - już nawet Gasprid odstawiłam dobry tydzień temu, bo nie działa. Podaję niewielkie ilości parafiny codziennie. Wypróbuję jeszcze siemię lniane.
Goopol-Lizak podrapał mi moskitierę w oknie, zrobiły się dziurki i komary zaczęły wpadać. Dziś rano, kiedy to Lizak obudził mnie drapaniem w stopę - pomyślałam sobie, że wymienię na nowy kawałek - zdjęłam zniszczoną, otworzyłam opakowanie, żeby przyciąć nową. No i następna doopa - wszystkie kawałki są
ćwiczebne i za małe. Na początku pomyślałam sobie "nic to" - polecę do OBI i kupię nową. No i następna doopa - dziś wszystkie sklepy pozamykane. Same doopy dzisiaj, czy co?
Tylko Hugcio chodzi, jak w zegarku - po Bezo-pecie skończyły się wymioty. Podajemy dawkę utrzymującą - 5 ml na dzień.
Upał straszny nas dobija, wczoraj wieczorem, kiedy odbierałam rower od siostry ciotecznej zbierało się na piękną burzę - pobłyskało się i koniec. Szczególnie o Meo się martwię - on bardzo źle znosi upały. Okrywam go zmoczonym w zimnej wodzie, wyciśniętym ręcznikiem, wentylator chodzi cały czas, ale marnie jest.
Moja pani doktor powiedziała mi, że wyglądam bardzo dobrze ("kwitnąco"), zmniejszyła mi dawkę leków
. Beatko - wielkie, wielkie dzięki za podpowiedzi!!!!
