Kuba i Rosen oraz... Yuki...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 14, 2010 19:58 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

To na wieszaku tylko musiszy ja porzadnie parowac i tak musi wystarczyc. Co bys tez mogla zrobic to jest podszewke "przykleic" do reszty. Sa takie specjalne tasiemki, ktore mozna przyczepic zelazkiem. Wtedy Ci sie podszewka nie rusza i prasujesz normalnie na desce jak inne sukienki.

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Nie sie 15, 2010 14:05 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Mam wolną chwilę, wiec mogę napisać trochę więcej o "zaklinaniu rzeczywistości" :wink:

Generalna zasada jest taka, że "podobieństwa się przyciągają". Myśląc o czymś przyciągasz więcej podobnych myśli i więcej ludzi i wydarzeń, które wywołają podobne myśli w przyszłości. To, o czym myślimy intensywnie, pojawia się w naszym życiu w przyszłości. Na tej samej zasadzie - to, jak teraz wygląda nasze życie, wynika z tego, o czym myśleliśmy kiedyś. Nie jest ważne, czy czegoś chcemy, czy nie, ważne jest jak mocno się na tym koncentrujemy. Siła, która urzeczywistnia nasze myśli, czy nazwiemy ją Bogiem, czy siłą wyższą, czy wszechświatem, działa tak, jak każde prawo natury. Nie dostrzega, czy to, o czym myślimy jest dobre czy złe - po prostu odsyła nasze myśli w formie doświadczeń życiowych. Podobnie, jest z grawitacją - przyciąga wszystko i czasem się to przydaje, a czasem można się potłuc :wink: Kiedyś przy innej okazji jakiś psycholog tłumaczył to tak, że nasz mózg nie rozumie słowa "nie". Myśląc - "nie chcę być chora" wysyłamy sygnał "chcę być chora". Tu jest podobnie. Jeśli jadąc na spotkanie powtarzamy sobie "nie chcę się spóźnić" wysyłamy myśl "chcę się zawsze spóźniać" i pakujemy się w wielki korek na drodze :wink: Zdecydowanie lepiej w takich sytuacjach jest myśleć "chcę dojechać przed czasem".
W związku z tym trzeba myśleć pozytywnie. Myśleć o tym, czego chcemy, na czym nam zależy. Koncentrować się na rzeczach dobrych, nie rozpamiętywać złych. Nie należy koncentrować się na problemach - swoich czy cudzych. "Na zachodzie" jest powiedzonko, że z przyjaciółmi należy dzielić się radościami, od dzielenia smutków są psycholodzy.Róbmy tak - rozmawiajmy o tym, co jest w naszym życiu dobre, co nas cieszy. Jeśli ktoś chce się wygadać, pozwólmy na to, ale nie koncentrujmy się mocno na współczuciu. Lepiej jest doradzić coś, jeśli umiemy i rozweselić. Zamiast współczuć, koncentrujmy się na tym, żeby następnym razem spotkać tą osobę w dobrym zdrowiu, z dobrą pracą, w dobrym nastroju. Współczując i rozpamiętując problemy przyciągamy więcej okazji do współczucia i martwienia się, a to nie pomaga ani nam, ani innym.
Nie da się kontrolować wszystkich myśli, ale możemy łatwo zorientować się o czym myślimy dzięki uczuciom i emocjom. Nie jest możliwe, żeby czuć się dobrze i snuć negatywne myśli. Kiedy zorientujemy się, że czujemy się źle, to znak, że myślimy negatywnie i przyciągamy złe rzeczy. Trzeba wówczas zmienić myśli. Warto mieć blisko zdjęcia, wspomnienia, ludzi, muzykę, filmy... które przestawiają nasze myśli na pozytywne. Świetnie się w tym sprawdzają nasze zwierzaki - nawet w najgorszy dzień potrafią wywołać uśmiech. Koncentrujmy się na pozytywnych stronach, nagradzajmy się, róbmy sobie małe przyjemności. Zabierając się np.za sprzątanie myślmy "jak posprzątam to zjem lody\pójdę na spacer\obejrzę film" i koncentrujmy się na tym podczas nielubianego sprzątania. Zamieńmy słówko "muszę" na "chcę" - różnica niby niewielka, a wywołuje inne emocje i nastawienie do pracy. Szukajmy we wszystkim pozytywów. Chwalmy w myślach lub głośno, to, co nas otacza. Jeśli trafi się Wam wredny klient (dostawca, kurier....) poszukajcie w nim czegoś dobrego, pochwalcie to w myślach, uśmiechnijcie się - może się okazać, że macie przed sobą bardzo sympatyczną osobę, albo ten ktoś zejdzie z Waszej drogi na zawsze :wink:
Warto fantazjować, marzyć, otoczyć się zdjęciami wymarzonych rzeczy. Wyobrażać sobie siebie w wymarzonym domu\samochodzie, z wymarzonym partnerem, w świetnym zdrowiu, z doskonałą wagą... Postępować tak, jakby to już było. Czuć się, jakby to już było nasze. Jeśli marzymy o domu, nie narzekajmy na obecny, bo dostaniemy więcej powodów do narzekania. Chcemy partnera? Zróbmy mu miejsce w życiu i w domu. Problemy zdrowotne? Bierz przepisane leki, ale traktuj siebie jak osobę zdrową. Chcesz schudnąć? Nie kupuj odzieży na rozmiar obecny, tylko na ten wymarzony i myśl "jestem szczupła". Nie waż się, albo naklej na wadze karteczkę z wagą wymarzona, tak, żeby nie widzieć obecnej. Myślenie "chcę schudnąć" przyniesie tylko więcej powodów do takiego myślenia :wink:
W skrócie - trzeba poprosić o to, czego chcemy, uwierzyć całkowicie, że to jest już nasze i czuć się i postępować, jakby to już się wydarzyło. Może być tak, że to coś przyjdzie samo, a może być tak, że wpadniemy nagle na jakiś pomysł, który pozwoli nam to osiągnąć. Realizując ten pomysł będziemy czuć się doskonale. Nawet, jeśli będzie to praca - przyniesie ona mnóstwo satysfakcji i przyjemności.
Nie ma za dużych życzeń. Nie ma nierealnych życzeń. Jedyny problem jest z uwierzeniem, że to jest możliwe. Sami siebie ograniczamy myśląc "to za dużo, to na pewno nie jest takie proste". Jeśli tak myślisz, to na pewno tak właśnie będzie :wink: Warto zacząć od drobiazgów - zażyczenia sobie miejsca do parkowania, filiżanki kawy, kwiatka, czy niebieskiego ptaka :wink: . Wówczas utwierdzamy się w przekonaniu, że to działa i łatwiej będzie osiągnąć rzeczy większe.
Aha - warto, żeby życzenia były precyzyjne :lol: Ktoś pisał na forum, że myślał intensywnie żeby sprawić zabawkę dla kota, który ewidentnie się nudził. Po kilku dniach spotkał na swojej drodze małego kota wymagającego pomocy i okazało się, że to jest najlepsza "zabawka". Uważajcie, czego sobie życzycie :wink:
Życie ma dawać przyjemność, wówczas myślimy pozytywnie i w efekcie otrzymujemy więcej przyjemności - taka samospełniająca się przepowiednia 8)

Brzmi to pewnie zabawnie, ale okazuje się, że nauka (fizyka kwantowa) zaczyna to potwierdzać. Twierdzi, że świat wynurzył się z myśli i umysł kształtuje wszystko, co nas otacza. Osoby wierzące znajdą w Biblii dużo fragmentów potwierdzających tą tezę. Przykłady? Ewangelia Św.Marka 11,24 " wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się Wam, tylko wierzcie, że otrzymacie".
To jest trochę, jak w historii z Alladynem, tylko ilość życzeń jest nieograniczona, a lampa ciągle powtarza" Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem" :wink: Co szkodzi spróbować? :wink:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Nie sie 15, 2010 14:55 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Nic nie szkodzi sprobowac, bo naprawde warto. Niektore rzeczy mi poszly w niepamiec i dzieki Tobie i Twojemu czasu przypomnialam sobie i musze znowu zaczac uzywac.
Ja tez juz na wage wcale nie wchodze. Mam w szafie rzeczy miejsze, bo mi sie podobaly i chce je niedlugo nosic :-) No i w piatek w drodze z pracy pomyslalam, ze zycze sobie na dzis spotkania z miloscia. Wiec czekalam, czy to sie stanie na zakupach czy na silowni. Okazalo sie ze mialam w skrzynce pocztowej E-Mail od faceta, ktorego jeszcze wcale nie znam, ale bym poznac chciala, bo on tez uwielbia gory i jest baaardzo wysoki. No i wczoraj pod wieczor zadzwonil do mnie inny facet, ktory tez by chcial ze mna zwiazek. Moze jeden z nich jest TEN wlasnie i pomoze mi zapomniec moje nieszczesliwe serce.

Dzieki Mmk, ze wzielas sobie czas. Na kursie sie tez nauczylam, ze uzywajac pozytywne wyrazy, mozna calkiem sytuacje zmienic. Nie mowmy "nie potrafie" tylko "naucze sie". To jest tez tak samo, jak powiecie komus, "nie zrobie tego" a powiecie "teraz Ci to jeszcze raz wytlumacze, a potem zrobisz sam" - ta osoba bedzie wdzieczna a Wy bedziecie mieli mniej pracy :-)

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Nie sie 15, 2010 21:32 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Secret, lubię wracać do tej książki i przeczytać choć kilka stron. Niby wszystko pamiętam, ale nie wszystko stosuję. Mi też przydało się takie zebranie głównych założeń :wink:
Jak minął dzień? Oczekiwane spotkanie się udało? :wink:

U nas koty szalały od rana. Było gorąco, a one dysząc bawiły się i goniły. Kuba w końcu miał dość i wskoczył na szafę, żeby odpocząć. Rosen położył się pod szafą i wyzywał... Ale jak on wyzywał! :roll: Trzepał przy tym ogonem o podłogę z całej siły. Nie wiem co mówił, ale Kubę przekonał i goniły się dalej z wywieszonymi językami :lol: Teraz odsypiają te zabawy :lol:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Pon sie 16, 2010 8:23 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Wzielam sie tez za czytanie ponowne moich ksiazeczek. (Jak Twoje sie nazywaja, bo zapomnialam...)
Spotkania jeszcze nie bylo. Ale jak bedzie, to Wam opowiem.

Moje futra tez cos kombinowaly dzis. Ale juz pare dni sa dziwnie rozluzowane i broja ile wlezie. Te Twoje przedszkole dziala i na odleglosc...

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pon sie 16, 2010 8:40 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Książka "Sekret" Rhonda Byrne

SecretFire pisze:Moje futra tez cos kombinowaly dzis. Ale juz pare dni sa dziwnie rozluzowane i broja ile wlezie. Te Twoje przedszkole dziala i na odleglosc...

:mrgreen:
W naszym przedszkolu jest odpowiednio wyszkolony personel o wybitnych zdolnościach pedagogicznych :lol:

Rosen wczoraj się chyba wybiegał na zapas. Rano, jak zadzwonił budzik, zdziwiłam się, że Rosen nie przyszedł na poranne mizianki. Nagle dobiegło do mnie radosne "grrrrrr". Rozglądam się, a w drzwiach leży Rosen. Leży "kołami do góry", z uśmiechem na twarzy i się gapi. Nie podszedł, nie chciało mu się ruszyć, ale jak wychodziłam to zaczepił mnie i wystawił brzuszek do głaskania :lol:
Kuba dla odmiany leżał na stole w kuchni :evil: Ostatnio uwielbia tam spać :roll: Zszedł sam, choć niechętnie i przyszedł się poocierać 8O Ostatnio z Kuby zrobiła się straszna gaduła i zaczepiacz. Zagaduje, przymila się, ociera, barankuje... Nie wiem skąd mu się to wzięło, ale niech tak zostanie 8)

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Pon sie 16, 2010 8:49 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

To sa jakies wplywy ksiezyca albo innych zadusznych, bo ja tego u Emila tez moge obserwowac. Wczoraj kolami do gory i gadanka. Ale brooooooi, ze sie w glowie nie miesci!
Ciemno rano juz jest, moze Rosenek po prostu zaspal :mrgreen:

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pon sie 16, 2010 10:11 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

mmk, serdeczny buziak za wiedzę :1luvu: . Ta wiedza nazywa i szereguje to co mi w duszy gra. Zadziwiasz mnie co dnia :wink: Chińska medycyna, preparaty koloidalne, teraz to. I wiem, że to pewnie czubek góry lodowej :wink: Nie znam nikogo tak szeroko na świat nastawionego :wink:
Secret i Tobie dzięki za chęć dzielenia się Slenizantko :1luvu: .

Zmiany cisnień i faz księżycowych wpływają na kotencje :wink: Moje też zmienne bywają, a najmniejsza (choć najstarsza) Zuzia ostatanio mnie nad wyraz hołubi. To coś bezcennego jak kot kocha otwarcie człowieka :D A ja kiedyś kotów nie znałam .... 8O :ryk: dziś Nince jadę zdjąć po południu szwy i zamkniemy rozdział "sterylka" pełnym sukcesem :ok: Odetchnęłąm z ulgą a najwięcej odetchnę wieczorem po zdjęciu szwów i kontrolnym osłuchaniu :D
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Pon sie 16, 2010 10:51 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Oj dzieciaki, chcialam isc usmiechnieta przez moje urodzinki, ale te postanowienie sie akurat rozwialo. Mamy problemy z jednym z naszych robotnikow, ktorego moj szef chcial sie pozbyc i jest teraz sprawa przed sadem. No i adwokatka i ten facet mnie w to wszystko wciagneli i teraz sie na mnie powoluja a ja do nich, ze z dyktafonem przez biuro nie chodz i mam glowe tak zapchana, ze nie moge wszystkiego pamietac, co mi ktos powie. Wkurzona jestem jak cholera, bo juz w piatek mi dzien popsuli wlasnie ci sami ludziska. :evil:

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pon sie 16, 2010 11:20 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

SecretFire, masz dziś urodziny i się nie chwalisz?
Sto lat, spełnienia marzeń, szczęścia, miłości, przyjaźni, zdrowia i całej reszty Ważnych Rzeczy! :birthday:
Nie daj sobie zepsuć dnia! :wink:

Psiama cieszę się, że operacja sterylizacja zakończyła się sukcesem! :D
Moja wiedza jest wybiórcza i dziurawa, ale stale ją powiększam :wink:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Pon sie 16, 2010 11:24 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

:oops: Huuuh Mmk, myslalam, ze przeczytalas w poscie od Psiama :-) Dziekuje Ci bardzo. Staram sie naprawde, ale moze byc, ze sie dzis jeszcze z moim szefem pokloce.

Bede trzymac kciuki, zeby psinka nie plakala przy zdjeciu szwow. Moze bolec troche.

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pon sie 16, 2010 11:28 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Dobre podejście mmk :ok: A pytanko spod lady, dzieciaczka nie szykujecie narazie ? :wink: Tylko mnie nie zastrzel (nie każdy lubi o to pytania :wink: ).
I czy tamta kicia, która ma niby właścieli (mam nadzieję, ze dobrze zapamiętałam) pojawia się jeszcze ? :roll:

Secret, spokojnie. Sala rozpraw to nie koniec świata :roll: . Człowiek nie wszystko pamięta, zawsze warto to podkreślić. Nie byłąm tam jeszcze, ale nie można dać się komuś zwariować. Trzymam :ok: Dzięuję za Ninkę, na szczęście szwy to już jak komar w porównaniu do całej sterylki :D
Dziś są Twoje urodziny i ten dzień będzie super, pamiętaj ! Impreze rodzinną szykujesz może ? :wink:
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Pon sie 16, 2010 11:43 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Kotka się nie pojawia :( Nie wiem czy ma właścicieli. Może sobie jakoś radzi... :roll:

Strzelać nie będę :wink: Zaczynamy o tym mysleć, ale najpierw trzeba wyjść na prostą. Mamy nowy produkt, nową ofertę i pozytywne reakcje rynku. Musi się udać!!! A tak a propos - nie znacie przypadkiem firm udzielających pożyczek tzw.chwilówek? Najlepiej na szczeblu zarządzającym :wink: Mamy dla nich naprawdę fajną ofertę 8)

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Pon sie 16, 2010 12:10 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Bankow polskich wcale nie znam... A dzieciaczka tez bym Ci zyczyla. :mrgreen:

Psiama ja prawo studiowalam tylko nie robilam aplikacji (drugie egzaminy), bo mi psychika wysadzila. I w sadzie i z adwokatami sie znam. Ale miedzy czasie znienawidzilam te grono i mi sie nie podoba, co chca ze mna zrobic.

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pon sie 16, 2010 12:12 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Zapomnialam odpowiedziec... Imprezy nie szykuje, bo przez te roboty w calym domu i mieszkaniu syf i balagan. Nawet by mi sie nie chcialo wszystko na bok przesuwac i goscic tu ludzi. Zrobie na sobote ciasto i kto sie przyplacze, ten dostanie kawe i cos do zjedzenia, ale nikogo nie prosze. Nawet w tym roku mi sie jakos nie chce.

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1, Silverblue i 21 gości