Kamillho pisze:Witam.
Czy sterylizacja kotki coś da ? Mama mówi, że nic i kotka dalej będzie miauczała i ocierała się o wszystko...
A skąd takie wnioski u mamy?
Sterylka z całą pewnością pomoże, ponieważ wyciszy kotkę (kocurka zresztą również) hormonalnie. A podawanie tabletek albo częste ruje mogą rzeczywiście prowadzić do ropomacicza i to nawet w bardzo krótkim czasie. Mam u siebie roczną Partycję, która miała tasiemca i musiałam poczekać ze sterylką po pierwszej rujce, żeby ją ponownie odrobaczyć, ale nie doczekałam, bo kicia dostała bardzo mocnego ropomacicza

Na szczęście było to ropomacicze otwarte (ropa "wychodziła" przez drogi rodne), ale i tak trzeba było działać szybko. Skończyło się na strachu i bardziej skomplikowanym zabiegu, po którym okazało się, że macica wypełniona ropą ważyła 300 gm, czyli 1/10

masy jej ciała (kicia ważyła wtedy 3kg). A miała i tak wiele szczęścia, bo czasami ropa nie ma ujścia i wtedy zazwyczaj nie ma czego ratować (ropa wypełnia jamę brzuszną, zatruwa wątrobę, nerki). Poza tym kota w rui jest bardzo pobudzona, często miauczy przeraźliwie, próbuje uciec z domu

No i może mieć problemy z sutkami, jak napisała MaybeXX
Sterylizacja rozwiązuje ten problem. Ja mam w domu kilka dorosłych kotek i za wyjątkiem jednej, którą złapałam niedawno z małymi, mam wszystkie ciachnięte. Kocurki, za wyjątkiem dwóch (względy zdrowotne) również. I powiem Ci jedno: nie żałuję!