Pupusza by nie przewrzeszczal nawet Rys, spoko
Pupusz jest
miszczu molestowania wokalnego

Mala sie wyrobila, bo ona zawsze cichutka i niesmiala byla, dlatego mnie tak teraz smieszy, jak ona pyszczy
Dzis na obiad byl wolowy antrykot, odkroilam z brzegu 2 kawalki poprzerastane tluszczem, chcialam dac od razu bezdomniaczkom, ale w ogrodzie nikogo nie bylo. Schowalam do lodowki. Zgadnijcie, kto sie zalapal?
Kolo 18-tej zamykalam okiennice w lazience, w gniezdzie Strumpfa nikogo nie bylo widac (nie widzialam go caly dzien), ale sondazowo rzucilam w przestrzen: Strumpf?
W odpowiedzi uslyszalam znajome
łiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii i z krzaczorow na szczycie muru wylonila sie trojkatna mordka, wzniesiona z nadzieja w moim kierunku i jojczaca
Zeszlam wiec do kuchni i rzucilam mu to mieso, malo sie nie udlawil, jak przelykal, to oczy mu prawie wyszly z orbit, i przezuwajac, nie przestawal miaukolic caly czas, myslalam, ze padne
Tylko nie myslcie, ze to wystarczylo!
Po zezarciu miesa darl sie tak rozpaczliwie glosem kota konajacego z glodu, ze dostal jeszcze pokazna porcje jadla z puszki, i WSZYSTKO zezarl
Jak wrocilismy z zakupow, to miska byla pusta i wylizana, a Strumpfa ani sladu. Pewnie sprawdza, co dobrego serwuja sasiedzi
