Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
dorobella pisze:U weta było jeszcze okay, w drodze kot, pomimo podania leków p/wymiotnych, zwymiotował, w domu już nie umiał ustać na nogach. Dałam mu roztwór glukozy, po którym... w cudowny sposób się ożywił. Dopajam go glukozą co ok. 10 minut. Źrenice już reagują, sam kotek na dźwięk otwiera oczy. Kot dostał też atropinę. Na razie podsypia. Ale przeszedł kawałek na własnych nogach, co w porównaniu z poprzednim przelewaniem jego ciała i agonalnym wyglądem... to cud. Dzięki za kciuki. Wet mi powiedział, że niekoniecznie musiał coś zjeść, może coś polizał. Od pierwszych wymiotów i podania antybiotyków minęło ok. 1,5 godziny i ok. 2,5 godziny do "wyglądu agonalnego"... Bardzo szybko się to wszystko działo. Oddech ma stabilny, dziąsła nie są białe. Nawet się wkurzał i warczał przy dopajaniu... znowu przeszedł kilka kroków, na własnych nogach. Głowa mu się nie chwieje, trzyma ją. Ale widzę, że brzuch go boli. W międzyczasie konsultowałam kota z moją wetką. Więc jest lepiej.
dorcia44 pisze:na szczęście się udało ,robaczyca jest straszna.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, ASK@, ewar, januszek, Silverblue i 66 gości