Moje koty cz. IV - Dracul['] Dracul filmik s. 74

Hańka pisze:Czy znienawidzona ekolożka może się przywitać czy wypad z wąta?
A w kota samodzielnie łykającego piguły nie wierzę

Dalinka też łyka samodzielnie :mrgreen:

niestety nie wszystkie :wink:

cześć Casica :wink:

z niecierpliwością czekam na fotorelacje :mrgreen:

O jesteś, bo ja takowoż się juz zastanawiałam czy nas tutaj całkiem opuściłaś :evil:

No i czekam na fotki kocińca

Moje koty tez zjadaja tabletki samodzielnie i entuzjastycznie, ale niestety nie wszystkie, wylacznie tabletki drozdzy piwnych :lol:

U mnie żadne po dobroci nie ruszy żadnej tabletki :twisted:

Sukcesem jest jeżeli można trochę na siłe dać :roll:

, a sukcesem całkowitym jak po bardzo na siłę się da

Bo jednemu wogóle nie moża dać ani na siłę, ani po dobroci :evil:

To pokazesz tego wyrosnietego Druida?

Będą

Ale mam bardzo pracowity okres :roll:

Kończę dokumentację powykopaliskową, takie pierdołasy jak inwentarze, metryczki, wszystko to trzeba poprawić, wygladzić, wypieścić etc.
Mam jedną urnę do wyeksplorowania w domu, tzn w pracowni.

Zastanawiam się nad urlopem. Miałam wielkie plany, takie na miesiąc. W pierwszej wersji to miała być dolina Aosty, wybrzeże liguryjskie, a na deser Mediolan - z zakupami rzecz jasna

A później mi się zmieniło i zapragnęłam Neapolu, Capri i Kalabrii. Już byłam w ogródku i witałam się z gąską, ale żal mi się zrobiło tego kociego, druidziego dorastania. No. I wiecie, że chyba na ten urlop nie pojadę, nie na tak dlugo, bo mi żal.
Więc zrobię chyba tak: Justyn pojedzie sobie na koferencję do Hradec Kralove, a ja po niego przyjadę i podążymy na południe. Do Wenecji, na 10 dni. Ale jak się okazuje jest problem z rezerwacją czegos rozsądnego :evil:

Kasia, a musicie do Włoch w sierpniu koniecznie? To okres urlopowy Włochów, prawdziwy obłęd wszędzie

Amica pisze:Kasia, a musicie do Włoch w sierpniu koniecznie? To okres urlopowy Włochów, prawdziwy obłęd wszędzie

Ja wiem, przecież wybieram się we wrześniu

No i proszę jak od nadmiaru się można zestresować. Wczoraj zwątpiłam, że znajdę rozsądne locum w Wenecji za cenę niższą niż 2,5 tys euro :evil:

Więc zaczęłam pielęgnować myśl o Rawennie, którą uwielbiam, a która jest jeszcze dodatkowo kilkakrotnie tańsza od Wenecji i nie tak zatłoczona turystami. I jednak proszę, przyszło potwierdzenie rezerwacji z Wenecji, tej, którą chciałam. No i co teraz? Co wybrać?

Zamknij oczy i losuj :roll:

W Wenecji czeka na mnie torebka od Mariny Rinaldi

nie wiem jak mogłam się tak idiotycznie swego czasu zagapić i nie kupić :twisted:

A Rawenna to spokój, klimat taki senny no i tam na mnie czeka nie odwiedzone muzeum archeologiczne.
Zaletą muzeum jest cena - niewatpliwie niższa niż cena torebki :lol:

osobiscie wole senny klimat:)

Pozdrawiam i zycze milego urlopu :1luvu:

Rzeczywiscie ciezko sie zdecydowac :roll:

A nie masz mozliwosci odwiedzic obydwoch, pare dni w Wenecji, pare dni w Rawennie? Nie da sie tak :?:

Dać, by się dało, zwłaszcza, że w ogóle planowałam urlop na jakieś minimum 3 tygodnie - miesiąc. Ale jak pisałam, żal mi zostawiać Druida, który dorasta w błyskawicznym tempie. Jak opuszczę 10 dni tego dorastania to juz pal licho, trudno. Ale miesiąc? :crying:

Uświadomiłam sobie to po powrocie z wykopalisk. Dwa tygodnie mnie tylko nie było.
Dlatego też wybrałam opcję Wenecja/Rawenna bo blisko i w 1 dzień się dojedzie.
No, przyjdzie Justyn, będzie burza mózgów

edit: jednak Wenecja, przynajmniej decyzje mamy z głowy

Moje koty cz. IV - Dracul['] Dracul filmik s. 74

Kto przegląda forum