
Witajcie.
Na zdjęciu jest Maniek, nasz kocur, dachowiec, w wieku lat 3. Maniek jest albinosem o doskonałym wzroku, niestety bez zmysłu słuchu. W skrócie mówiąc jest głuchy jak pień od urodzenia. W związku z powyższym został wychowany jako kotek w 100% domowy. Nie wychodzi na zewnątrz nigdy (chyba, że na balkon, a i tak wtedy pod czujnym okiem wielkiego brata

). Dni biegną mu beztrosko i pewnie dalej by biegły, gdyby nie pojawił się problem, a mianowicie żona zaszła w ciążę. Po ostatniej wizycie u lekarza dowiedzieliśmy się, że niestety, ze względów zdrowotnych, będziemy się musieli kota pozbyć... I tutaj prośba do Was, drodzy forumowicze. Niestety nie mamy nikogo wśród rodziny, przyjaciół czy znajomych, kto mógłby przygarnąć zwierzaka, a o schronisku nawet nie chcę myśleć. Kot jest wykastrowany, regularnie szczepiony i profilaktycznie odrobaczany (wszystko w książeczce zdrowia), czyściutki, z kuwetą za pan brat od najmłodszych lat. Ciągnie go na zewnątrz, ale ze względu na to, że jest niesłyszący nie wypuszczamy go nigdy samego. Jest bardzo żywym kotem, lubi się bawić, czasami aż za bardzo

Poniżej kilka zdjęć. Gdyby ktoś odpowiedzialny miał ochotę się nim zaopiekować byłoby super. A no i jest jeszcze jedna jego wielka zaleta. Można mu po adopcji spokojnie zmienić imię, jemu i tak jest wszystko jedno
Kontaktować się można ze mną przez forum, bądź maila
szostako@tlen.pl razem z kotkiem pełna wyprawka, łącznie z wyżywieniem na czas jakiś.
Paweł




