Hrabia Cagliostro (') 7.12 godz. 14.35 :-(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 12, 2010 18:56 Re: Hrabia Cagliostro - kosztowne leczenie :-(

Dzięki Gosiu! :1luvu: Zasponsorowanie nawet połowy czy też części zastrzyku to dla nas bardzo wiele. Pani, z którą wspólnie opiekujemy się Hrabią i pozostałymi bidami - była naprawdę zrozpaczona, gdy dowiedziała się o kosztach leczenia....

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt sie 13, 2010 16:19 Re: Hrabia Cagliostro - FeLV+ :-(

Niestety, Hrabuś jest zakażony wirusem białaczki... Podejmujemy terapię Zylexisem.

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt sie 13, 2010 17:08 Re: Hrabia Cagliostro - FeLV+ :-(

Dziękuję Kochanym Dziewczynom z forum, dzięki którym Hrabuś ma na 4 zastrzyki :1luvu: Jesteście cudowne!

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon sie 16, 2010 17:12 Re: Hrabia Cagliostro - FeLV+ :-(

Hrabuś dostał już pierwszy zastrzyk. Miał też zdjęte szwy. Niestety, musi jeszcze kilka dni pochodzić w kloszu. Bardzo go to stresuje :-(
Tola - zaczęła się wreszcie bawić. Ogromnie mnie to wzruszyło. Wczoraj zapamiętale turlała i atakowała piłeczkę. Jest malutką i drobniutką koteczką, aż się wierzyć nie chce, że miała już dzieciątka. Łapeczki ma takie filigranowe i uroczy ogonek. Koniecznie muszę zrobić jej sesję zdjęciową. Jej i rosnącej jak na drożdżach Malwince...

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw sie 19, 2010 13:14 Re: Hrabia Cagliostro - FeLV+ wieczorny dramat :-(

Wczoraj wieczorem biednemu Hrabiemu otworzyła się rana na boku. W miejscu zdjęcia szwów. Wyglądało to potwornie. :-( Byłam cały czas w domu, nie wiem jak i kiedy to się stało. Klosz miał cały czas na łebku. Doktor powiedział, że niestety u białaczkowców takie przypadki są możliwe. Hrabiuś musiał być wczoraj przyśpiony i znowu ma szyty bok. Tym razem będzie miał szwy przez bite dwa tygodnie, a klosz zdjęty dopiero gdy odrośnie sierść... Jestem podłamana, bardzo mi go żal. Tak się cieszyłam, że guzy znikają, że klosz będzie można ściągnąć.
Hrabik też nie najlepiej to znosi, chodzi i płacze, trzeba go przytulać i głaskać, wtedy się uspokaja. Klosza szczerze i namiętnie nienawidzi... No i znowu bierze antybiotyk - żeby nie wdała się infekcja.
Ja oszaleję...

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw sie 19, 2010 14:14 Re: Hrabia Cagliostro - FeLV+ wieczorny dramat :-(

:( jakie niedobre wiadomości... biedny Hrabuś
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw sie 19, 2010 17:04 Re: Hrabia Cagliostro - FeLV+ wieczorny dramat :-(

Bardzo biedny. Martwię się, co dalej... Co będzie, jeśli cięcie nie będzie chciało się goić? Po zdjęciu szwów wyglądało bardzo ładnie i normalnie - a w parę godzin skóra się rozeszła i to nie wiadomo dlaczego :-( Przeszukałam całe mieszkanie, gdyby o coś się uderzył, byłyby ślady krwi. Nic. Podejrzewałam, że mogły go uderzyć drzwi balkonowe, ale też nie ma na nich, ani nigdzie w pobliżu, najmniejszego śladu.
Hrabuś dostał dziś na pociechę sparzoną surową rybę - smakołyk bardzo wyjątkowo dawany. Był wyraźnie zadowolony z urozmaicenia menu. Ale najbardziej zażerał się Lolek. Ten wyjątkowo pokojowy i łagodnie nastawiony do wszystkich kocurek zastawił ciałem miskę z rybą i wściekle warczał na wszystkie chętne do podłączenia się żarłoki (Petunię i Bertę głównie)
Martwię się, bo Hrabuś miał komórki tego guza także w marginesach tkanki, a doktor mówił, że wyciął bardzo duży margines - bo chciał sprawdzić zasięg nowotworu. No i to też może mieć wpływ na gojenie (te komórki, znaczy się). Biedny Hrabionek... Może Zylexis wpłynie na to pozytywnie. Następny zastrzyk 24 sierpnia, a w piątek na antybiotyk.

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt sie 20, 2010 13:09 Re: Hrabia Cagliostro - FeLV+ wieczorny dramat :-(

Lisabeth, a może zamiast klosza ubranko takie jak posterylce? Mój Tofik w takim paradował, bo od klosza dostawał kręćka. Ubranko było z praktycznej, przewiewnej tkaniny. Jakby co, daj znać :)

anna_s

 
Posty: 713
Od: Sob kwi 25, 2009 8:29
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt sie 20, 2010 15:11 Re: Hrabia Cagliostro - FeLV+ wieczorny dramat :-(

Mam takie ubranko, zielony kubraczek wiązany na grzbiecie - po suce Kropci, która jest rozmiarów średniego kota (waga 4 kg). Rozważaliśmy tę opcję z weterynarzem, nie wiem, jak Hrabuś by na to zareagował.
Dzisiaj biedaczysko jest na diecie - dwa razy wymiotował pienistą żółcią. A wczoraj z takim smakiem zajadał serek ziarnisty... Obawiam się, że takie kaloryczne przysmaki już nie dla niego. :-( Doktor rozkłada ręce i mówi - białaczka... Jutro rano (a może jeszcze dziś późnym wieczorem... - mam nadzieję, że doktor tego nie czyta) przyrządzę mu pierś z indyka z ryżem i płatkami jęczmiennymi. Tylko dla niego!

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt sie 20, 2010 20:28 Re: Hrabia Cagliostro - FeLV+ wieczorny dramat :-(

indyk z ryżem to klasyczna dietetyka :wink: nie powinno mu zaszkodzic
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob sie 21, 2010 9:59 Re: Hrabia Cagliostro - FeLV+ wieczorny dramat :-(

Dostał wieczorem papu. Nie mogłam patrzeć w jego smutne oczy. A poza tym, nie mogę głodzić z jego powodu pozostałej siódemki łącznie z malutką Malwinką - a jak wiadomo u mnie nie ma możliwości odizolowania zwierzaka (poza zamknięciem go na balkonie).
Ale jak czułby się Hrabia, gdyby po wypuszczeniu z balkonu poczuł zapach jedzenia?
Więc dostał indyka z ryżem - niewielką porcję. Nic się nie stało, nie wymiotował. Tola z Lolkiem rzucili się jak sępy na świeżo ugotowany ryż. Wszystkożerne koty :ryk: Ale to chyba pamiątka z czasów życia w piwnicy i głodowania.
A dziś Hrabuś dostał znowu trochę ryżu z indykiem oraz saszetkę Intestinala - w małych porcjach, nie od razu całą. Wygląda na to, że przyzywyczaja się do kołnierza (nie bardzo ma wyjście).
Biedny dziadek. Wczoraj wygłaskałam go, głównie po łebku, nie lubi by dotykać mu ciałka, sierść w miejscach guzów jeszcze mu nie odrosła. Potem wściekle atakował drapak - uwielbia drapać, robi to przez kilka minut z niesamowitą pasją - to chyba też pozwala mu rozładować stres. Mądre z niego i fajne kocisko. Bardzo chciałabym, aby los dał mu jeszcze kilka lat spokojnego życia.

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob sie 21, 2010 10:01 Re: Hrabia Cagliostro - FeLV+ wieczorny dramat :-(

Dostał wieczorem papu. Nie mogłam patrzeć w jego smutne oczy. A poza tym, nie mogę głodzić z jego powodu pozostałej siódemki łącznie z malutką Malwinką - a jak wiadomo u mnie nie ma możliwości odizolowania zwierzaka (poza zamknięciem go na balkonie).
Ale jak czułby się Hrabia, gdyby po wypuszczeniu z balkonu poczuł zapach jedzenia?
Więc dostał indyka z ryżem - niewielką porcję. Nic się nie stało, nie wymiotował. Tola z Lolkiem rzucili się jak sępy na świeżo ugotowany ryż. Wszystkożerne koty :ryk: Ale to chyba pamiątka z czasów życia w piwnicy i głodowania.
A dziś Hrabuś dostał znowu trochę ryżu z indykiem oraz saszetkę Intestinala - w małych porcjach, nie od razu całą. Wygląda na to, że przyzwyczaja się do kołnierza (nie bardzo ma wyjście).
Biedny dziadek. Wczoraj wygłaskałam go, głównie po łebku, nie lubi by dotykać mu ciałka, sierść w miejscach guzów jeszcze mu nie odrosła. Potem wściekle atakował drapak - uwielbia drapać, robi to przez kilka minut z niesamowitą pasją - to chyba też pozwala mu rozładować stres. Mądre z niego i fajne kocisko. Bardzo chciałabym, aby los dał mu jeszcze kilka lat spokojnego życia.

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob sie 21, 2010 10:37 Re: Hrabia Cagliostro - FeLV+ wieczorny dramat :-(

Grzecznie drapał drapak... Mój Boże jaki kochany kot, moje fotele są w opłakanym stanie, Zulka patrząc mi głęboko w oczy zawzięcie je maltretuje.
Hrabia ma u Ciebie spokojna emeryturę i nie jest ważne ile ona będzie trwała, liczy się tu i teraz, pełna miska, spokój, ciepło i bezpieczeństwo, trzymajcie się :)
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob sie 21, 2010 12:24 Re: Hrabia Cagliostro - FeLV+ wieczorny dramat :-(

GuniaP pisze:(...)Zulka patrząc mi głęboko w oczy zawzięcie je maltretuje.

Skąd ja to znam??? :roll: Pestka ma przy tym taką niewinną minę... Do tego zepsuła Ogryzka i drapią oboje... Aż mi wstyd przed znajomymi, że taka wersalka odrapana....

Lisabeth, Hrabia ma u Ciebie super :)

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5910
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Wto sie 24, 2010 15:15 Re: Hrabia Cagliostro - FeLV+ wieczorny dramat :-(

Oj, porobiło się... Hrabionkowi niestety wyworzył się ropień, trzeba było częściowo otworzyć ranę i przepłukiwać ją Rivanolem. Robił to doktor. Postraszył nas, że rana może się nigdy nie wygoić... Byłam przerażona, rozważałyśmy z P. Danusią, czy aby nie męczymy Hrabionka beznadziejnym leczeniem. Odbyłyśmy nawet poważną rozmowę z doktorem.
Ale Hrabik sprawia wrażenie przywiązanego do życia - apetyt mu dopisuje, stresy wyżywa na drapaku (już go prawie rozwalił, będę musiała kupić nowy).
Ma silniejszy antybiotyk - w tabletce. Martwiłam się jak mu go podać (smak ma ohydny, sprawdziłam), ale okazało się, że Hrabik bezproblemowo wsuwa pokruszoną tabletkę owiniętą kawałkiem surowego mięsa! Lacidofil dostaje dopyszcznie strzykawką, bo z łyżeczki pić nie chciał.
Bardzo proszę o kciuki - żeby rana się wygoiła i zamknęła - wtedy zamienię mu klosz na ubranko.
Dziś Hrabuś wziął trzeci Zylexis. On naprawdę chce żyć - to widać.

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 46 gości