no i już - po nadziei.....
Pan nawet nie przyszedł... - podobno sytuacja życiowa mu się zmienia... Coś ten nasz Malwiniak kochany nie ma szczęścia do "na 100 % zdecydowanych" domków... - to już trzecia taka sytuacja, że ktoś niby bardzo, bardzo chce, a potem się w ostatniej chwili dziwnie wycofuje
szkoda mi strasznie Malwinki - jest już tak zestresowana...- prawie nie wychodzi ze swojego pokoju, znosimy ją na dół tylko wtedy, gdy Majorkę ekspediujemy do ogrodu, bo inaczej nie jesteśmy w stanie ich upilnować - dzisiaj w trójkę pilnowaliśmy Majorki i małej, które przez chwilę były nie oddzielone drzwiami i o mały włos znowu Majorka dopadła by Malwinki... - jest tak cwana w tej swojej zaciekłości, że to się w główie nie mieści!!!!!
u nas znowu amok biegania - Murek i Mentos chorzy, codziennie musimy być w lecznicy na zastrzykach, a panny M+M niestety dodają nam jeszcze roboty sikaniem w nieodpowiednie miejsca... - więc czasu na dopieszczanie Malwinki i łagodzenie jej samotności niestety niewiele....
nie jest dobrze...... - czy ktoś ma może jakiś pomysł, gdzie jeszcze i w jaki sposób możemy szukać domu dla Malwinki? ona tak bardzo potrzebuje stabilizacji, spokoju i własnego kochającego człowieka z większą ilością czasu!!!!!

założę chyba Malwince dodatkowo wątek na Kociarni - może zajrzy tam ktoś spoza forum, kto będzie szukał kotki-jedynaczki....
to dzisiejsza Malwinka - oczywiście w swoim pokoju.....


