Miss Miećka - JUŻ MA SWÓJ DOMEK!!!

Na dodatek stanowczo za duże a w kadrze nie ma całego koszyczka. :wink:

Mańkę głaskałaś?

Ooooo, a to mi imageshack cos nie halo...
Zaraz poprawię.
Koszyczek - jak widać od razu zajęta i góra i dół:
(a raczej jak nie widac... Ale na dole jest Lolus, naprawdę!)

Maliny nie głaskałam, bo spotkałam się ze sfinks u niej w pracy, czego ogromnie zaluję. To musi być przeżycie - głasknięcie takiej Maliny... :mrgreen:

magaaaa, o Torinie możesz poczytać tutaj :mrgreen:

Jeśli Miećka ma podobny charakter to... :strach:

A Miećka jak księżniczka na wieży.

Torina jest kotem charakternym, pyskatym. Nie daje się głaskać, natychmiast wali pazurzastą łapą i syczy/warczy. 2 x gorsza od Buki (jeśli chodzi o charakter). Daje się dotknąć tylko w wyjątkowych sytuacjach, nawet mruczy i grucha, a kiedy jej się znudzi, to tłucze łapą, po czym kładzie się na plecy w bojowej pozie. Głaskanie tylko na jej warunkach (raz udało mi się ją pogłaskać po brzuchu, jakieś pół minuty, po czym dostałam po łapach). Sypia w śmiesznych pozach, na widok człowieka potrafi się tarzać i mruczeć, zechęcając do głaskania. Ale to tylko pozory. Straszna zołza. Kotów nie cierpi, najczęściej dochodzi do łapoczynów, rzadziej, do ataków. Torina sama z siebie nie zaatakuje.

Wszystko się zgadza, tylko z tym, ze Miećka tak. :twisted:

Jak będziesz opisywać Torinę w ogłoszeniach? Ja nie wiem jak napisac, ze to zołza (żeby nie było że oszukałam) a jednocześnie nie znechęcić do jej adopcji. :roll:

Najpiękniejsza i tak jest Buka :1luvu:

mirka_t pisze:A Miećka jak księżniczka na wieży.

Oby szybko przybył książę i mnie od niej uwolnił.
Mam dość tej pięknej i bestii w jednym... :mrgreen:

magaaaa pisze:Wszystko się zgadza, tylko z tym, ze Miećka tak.

Jak będziesz opisywać Torinę w ogłoszeniach? Ja nie wiem jak napisac, ze to zołza (żeby nie było że oszukałam) a jednocześnie nie znechęcić do jej adopcji.

Najpiękniejsza i tak jest Buka

Ostra z niej laska :ok:

Nie mam jeszcze żadnego pomysłu na tekst, chyba napiszę że to panna z charakterem, a nuż... :roll:

albo nie napiszę, a będę wspominać o tym dopiero w bezpośredniej rozmowie :roll:

ale dylemat, ech...

Buka może i jest piękniejsza, ale ma też super, super charakter

mogę się założyć że znajdzie dom prędzej niż moja, niby oswojona Torina

to musiało być ciekawe przeżycie patrzeć jak się z kota przytulaśnego (vide: pierwsze posty) robi zołza :twisted:

(gdzieś mi wątek zaginął, muszę nadrobić i poczytać jak to się działo) zwykle to w 2.stronę idzie :twisted:

moja mama ma taką zołzę, ociera się o nogi, barankuje, ale wyciągnij do niej rękę - pacnie cię i ślad pazurów zostawi :ryk:

w konińskim schronie jest też Malaga, piękna jak Miećka :1luvu:

zawsze ma obserwatorów na allegro, choć a opisie jest ze baardzo charakterna, czasem ludzie dzwonią, ale niestety dziewczyna cały czas w schronie, zrażają się

Miecka kiedys przychodzila do mnie spac i kladla mi sie na klacie. I tak spala.
Ale wtedy byla chora.
Od kiedy ze zdrowkiem jest wszystko OK - Miecka jest troche inna.
Tzn ona daje sie glaskac, przytulac, ale jesli tylko sprobujesz choc na 1mm przekroczyc JEJ granice - to koniec.
Spac nadal laduje sie do ludzkiego wyrka; ale w nogach, bez przytulasow.
Przychodzi do wyciagnietej reki, ocuera sie i barankuje.
I... jest piękna.

Musze ja szybko wydac, bo jeszcze troche, to moj maz juz mi nie pozwoli.
Kocha ja ogromnie. Ta zolza to jego oczko w glowie :roll: