MRUSIA I ARNI W DS U .SHE. - od str. 59 :)

no ale jak on sobie wyobraża że zostaniesz sama z dziećmi ? Na dzień dwa na zawsze ?

Jak ma być rozwód, to faktycznie oddaj go do schronu, a najwyżej jak kociak będzie w schronie to na spokojnie będziesz mu szukała domu.
Pewnych rzeczy się nie przeskoczy.

Nie chce mi się tego komentować :cry:

Podniosę

Może ktoś zlituje się nad maluchem... Nie może u mnie zostać :cry:

Figaro potrzebuje domku na już, a tu wszyscy zakoceni

Sama bym go wzięła na tymczas, ale od września będę miała podobną sytuację jak wezmę jakiegoś tymczasa

tyle że nie TZ, tylko mój ojciec opiekujący się moją córką

Kciuki za domek :ok:

Podrzucamy, bo super pilne..

Niestety, ten typ męża tak już ma.. Strasznie Ci Vega współczuję, bo dokładnie przerabiałam to samo. Nerwy, stres, łzy i zero empatii. Trzymam kciuki, żeby u Ciebie finał był lepszy niż u mnie..

...........................

Komu prześlicznego pingwinka?
Danie mu domku to dwa dobre uczynki naraz..

o rany.... - jak to czytam, to aż mi się słabo robi - dlaczego w życiu tak jest, że właśnie na najbliższych trudno czasami liczyć w największej potrzebie....

Vega - wielkie :ok:

za dom dla malucha jak najszybciej!!!!!!!!!!

TŻ "zmiękł"... tzn. gówniarz może biegać po piwnicy, czyli nie musi siedzieć w transporterze... :roll:

Pozamykał wszystkie wejścia na klucze, żeby ktoś przypadkiem kotecka nie wypuścił

Tyle, że nie ma się z czego cieszyć, bo po 23 sierpnia jesteśmy upoopieni... Zatem tytułu nie zmieniam, bo DS lub inne DT na CITO... :roll:

Alienor pisze:Sama bym go wzięła na tymczas, ale od września będę miała podobną sytuację jak wezmę jakiegoś tymczasa tyle że nie TZ, tylko mój ojciec opiekujący się moją córką

A może byś jednak wzięła go do września? To kilkanaście dni jeszcze.. Może chatę znajdzie, piękna sztuka z niego, a Vega by odetchnęła.. Wiem że to propozycja nie do odrzucenia

Wielu z nas ma podobną sytuację..

vega29 pisze:TŻ "zmiękł"... tzn. gówniarz może biegać po piwnicy, czyli nie musi siedzieć w transporterze... Pozamykał wszystkie wejścia na klucze, żeby ktoś przypadkiem kotecka nie wypuścił

Tyle, że nie ma się z czego cieszyć, bo po 23 sierpnia jesteśmy upoopieni... Zatem tytułu nie zmieniam, bo DS lub inne DT na CITO...

Chociaż tyle, chwała Panu...

Ale chata i tak bardzo potrzebna!!!!

Z ogłoszeń 0 odzewu...

Nie wiem czy jest sens wożenia kotka przez całą Polskę (prawie - Ostróda-Sosnowiec to daleka droga) tylko na kilkanaście dni

Bo potem to naprawdę nie mogę tymczasować :oops:

do następnych wakacji

Kaprys2004 pisze:Podrzucamy, bo super pilne..

Niestety, ten typ męża tak już ma.. Strasznie Ci Vega współczuję, bo dokładnie przerabiałam to samo. Nerwy, stres, łzy i zero empatii. Trzymam kciuki, żeby u Ciebie finał był lepszy niż u mnie..

No niestety... sama w szoku byłam, bo zawsze wspierał działania pomocowe, typu przetrzymanie kota parę godzin do wyjazdu, podrzucenie na pociąg, pomysły na załatwienie dowozu, a w tym przypadku wk...rwił się niesamowicie :roll:

TŻ-ty boją się w takich sytuacjach, że tymczas zostanie nie-tymczasem.... - u facetów zazwyczaj lęk przejawia się takim właśnie zachowaniem...... :roll:

MRUSIA I ARNI W DS U .SHE. - od str. 59 :)

Kto przegląda forum