qlenka pisze:Potrzebna mamka lub więcej opiekunów, tak żeby wspólnymi siłami odkarmić i odchować maluchy!
qlenka pisze:Dziewczyny, mogę zaproponować Paulinie takie rozwiązanie, ale nie mam sumienia...
Ona nie ma środków finansowych, a to byłby jej 19-ty zwierzak w domu!
nie mam sumienia, jeśli nie zadeklarujemy pomocy finansowej, nie zrobię tego
malinka1 pisze:Mogę ją wyciągnąć zw kazdej chwili. Ten zastrzyk powoduje też, że nie ma za kilka po porodzie rui. Jeśli nie znajdziemy transportu wcześniej, to chyba w sobotę będzie ktoś jechał od nas do Konstancina, więc to chyba blisko Warszawy. Wiem, że to lepsze dla niej, ale potem trzeba ją wysterylizować i znaleźć domek,bo to przytulaneczka. Zdecydujcie...
Przejęłam się tą pierwszą opcją, bo dla wszystkich byłoby lepiej, gdyby miały mamkę, przede wszystkim dla nich. W sobotę bedzie mógł być transport do Konstancina, ale może dobrze byłoby wcześniej przywieźć ją ze schroniska. I szybciej załapie sie na karmienie i mniejsze szanse na zarażenie siebie i dzieci jakąś chorobą schroniskową..
Możemy po dychu, dwie dychy się zrzucić, kupić wór żwirku, wór dobrej karmy dla mamci i mixol na dokarmienie dla dzieci i może da Paulina radę. Jak kotka zajmie się dziećmi, nie będzie miała tylu problemów z karmieniem, odsikiwaniem i odkupkiwaniem.
Numerek konta poproszę!!!
Nie mam pojęcia czy można takie maluchy odpchlać. Weta zdanie jest potrzebne. Moje nie miały żadnej francy.