DT ALBO ŚMIERĆ - już nie, połamana trikolorka za TM;(;(:(

Tylko tutaj nie ma tymczasu a leczenie w warunkach schroniskowych nie wchodzi w grę

slapcio pisze:Tylko tutaj nie ma tymczasu a leczenie w warunkach schroniskowych nie wchodzi w grę

tutaj,czyli gdzie?
jeśli nie ma tutaj to trzeba szukać gdzie indziej i nie poddawać sie :ok:

Tutaj = w tym przypadku. Wszystkie opisywane powypadkowe koty doszły do siebie pod opieką dt.

Nie poddawać się? Wczoraj kicia dostała - 24h na znalezienie tymczasu... Czy coś się zmieniło?

Potrzebna jedna szybka,wspólna decyzja...Są 3 wyjścia:

1.Uśpienie jak radzi już schron,bo ona cierpi.

2.Prążek w Opolu załatwiła u swoich wetów wizyte,byłaby możliwość przetrzymania jej tam za 10 zł/dobe

3.Wizyta u weta w Zabrzu na rtg i tam ocenienie szans,ale...schron nie da rady podjechać(dopiero jutro), od samego rana byli juz na 10-ciu interwencjach,mają co chwile zgłoszenia.Nie mogą nie wyjechać na interwencje.Kto czułby sie na siłach pojechać z nią z Rudy do Zabrza?

Nie potrafię podjąć decyzji

Jetsem za wyjściem w kolejności:

2 - ale potrzebny transport na JUŻ (halo Śląsk, Opole - czy ktoś móglby...)
3 - i dopiero wtedy podjąć decyzje czy kotka ma szanse na wyleczenie pozwalajace jej funkcjonowac bez bólu

zarówno opcja 2 i 3 wymaga kasy i kogos mobilnego

slapcio pisze:Jetsem za wyjściem w kolejności:

2 - ale potrzebny transport na JUŻ (halo Śląsk, Opole - czy ktoś móglby...)
3 - i dopiero wtedy podjąć decyzje czy kotka ma szanse na wyleczenie pozwalajace jej funkcjonowac bez bólu

zarówno opcja 2 i 3 wymaga kasy i kogos mobilnego

kasę można zebrać na forum, a ktoś mobilny jest potrzebny i to na JUŻ :!:

Ja już po wszystkich podzwoniłam...

Potrzebny transport albo do Opola,albo do Zabrza

Kotka jedzie do Zabrza do weta na diagnostyke,ja nie wiem jak dziękować Pani Iwonie i jej mężowi.Kolejny raz pomagają.Za godzine będzie wszystko jasne.

Żałuję, że w Katowicach u TZ ta będę dopiero (w ramach urlopu) w przyszłym tygodniu, bo nawet wsiadłabym w komunikację z kontenerkiem i kicię bym przewiozła w ostatecznosci, a spowrotem to by TŻ już nas przywiózł pewnie.
A tak siedzę w pracy i nie moge przestać mysleć o tej kici.

Jakby co to ja też jakiś przelew zrobię, byleby udało się małą uratować.

Pani Iwona i jej mąż :1luvu:

Mam nadzieję, że uda się :ok:

Brawo p.Iwona i jej mąż :1luvu:

i oczywiście tez się dorzucę jakimś grosikiem :ok:

zaznaczę sobie ...biedna kicia ...

Właśnie kotka odchodzi...nie odchodzi sama,tylko na rękach Pani Iwony i jej męża.

Ma przetrącony kręgosłup, jedna część jest wyżej,druga niżej.Bardzo cierpi.

Była bardzo grzeczna, spokojna,pozwoliła sobie wszystko obejrzeć. Weterynarz powiedział,że nie da sie tego zooperować.

Gdyby sie dało,to zostałoby to od razu zrobione,bo już nawet stół był gotowy do operacji.

Będzie rachunek,zdjęcie rtg.Bardzo prosze o pomoc w spłacie tej wizyty,ja nie jestem w stanie pokryć tego,a nie chcę robić P.Iwonie problemów w lecznicy.

Tak smutno....

o Boże... tak smutno ...

już jej nic nie boli... spij malutka (*)

zgodnie z obietnicą - dolożę się do rachunku.

[i] Zmieniam tytuł :cry:

Tak chciałam go zmienić na bardziej radosny... Koteńka ne będzie już cierpieć, ale tak strasznie szkoda, że nie dało się jej pomóc

DT ALBO ŚMIERĆ - już nie, połamana trikolorka za TM;(;(:(

Kto przegląda forum