pozytywka pisze:Witajcie, jestem nowa, zielona i trochę przestraszona
Dałam się namówić własnym dzieciom (odchowanym) i zgodziłam się na "braciszka" - za godzinkę powinien do mnie dotrzeć. Ma na imię Loki, ok. 2,5 miesiąca i zjadł już swoją pierwszą PRAWDZIWĄ mysz.
Od kilku dni podczytuję wątek "najgłupsze odezwanie się do kota" i zaśmiewam się do łez.
Jak dobrze, że was znalazłam
Dorota
Gratulacje z powodu zakocenia

Chętnie poczytamy o pierwszych wrażaniach po przyjęciu koteczka do rodziny
