Nie można się licytować- ja uratowałem 100 kotów a ty tylko 6, więc się zamknij.
ejejej

więc się zamknij??????
hamuj nieco swój język.....
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
cypisek pisze:Nie doczytałam ...osobiście stawi się u ciebie mój tż , i bez żadnych tu dewagacji.
Zostały wysłane dokumenty do ciebie..
Więc radzę ci sie zastanowić nim kogoś oskarżysz. Twoje przypuszczenia mam głęboko....
Za to mój tż może ciebie podać do sądu. Nie masz prawa rzucać oszczerstw. Zresztą w najbliższym czasie .....
osobiście ja czekam do końca tygodnia.
iza71koty pisze:Rozumiem Sebriel. Naturalnie ze Pixia. Tylko ze Pixia takiej informacji nie udzieli ani mi ani nikomu, z tej prostej przyczyny ze jest tylko pośrednikiem w całej tej eksportowej machinie.
Te kotki nie były dorosłe. To były młode kotki o watłym zdrowiu, o pomoc dla których prosiłam na wątku od momentu jak trafiły do mnie.Oddajac je Pixi dostałam zapewnienie, ze będa przeleczone i wyadoptowane. Tylko z tego powodu podpisałam zrzeczenie. Mogłam ich wcale nie wydawać. Zrobiłam to dla ich dobra, dla lepszej przyszłości. Co dostałam w zamian? Nic! Zero informacji i odrzucanie kolejnych moich pw z pytaniami. Grzecznymi pytaniami zaznaczam!Za to wyrwało sie Pixi że zostały juz dawno wywiezione, bo kto by je tutaj leczył!!!
Te kotki nie były moimi kotami. Były ratowane z opuszczonych. likwidowanych działek. Czy na taki los zasłuzyły? Ze nikt nawet nie potrafi mi udzielić informacji czy wogóle żyja?
Sebriel i Ty i ja to wiem ,ze Osoby zajmujace sie Adopcjami do Niemiec to tzw."zaklęty krag "Scisła elita, która szykuje koty do wyjazdu i na tym konczy się ich rola. Znam eksport kotów od podszewki i moge wiele o tym powiedzieć.Prezes Fundacji poznałam jeszcze w czasach, kiedy współpracowała z inną organizacją.Od kilku miesiecy próbuje znalezć chociaz jedno zdjecie Plamki czy tej drugiej kotki, zabranej z Lotniska.Obydwie dostały wspaniałe szanse....czyli wyjazd.Tak się składa ze w momencie wyjadzu Pixia szybko zamyka wątek i bierze sie za nastepnego kota.Jeśli chodzi o kotki ode mnie, to nie ma jakiejkolwiek informacji gdziekolwiek.Tak jakby wogóle nie istniały.....
cypisek pisze:do Pixi jest kierowane.
Też pytam dlaczego oddała chorego kota. Bez sprawdzenia wyników. Czyli co kot oddany w trakcie leczenia? nowa pani dawała mu leki ktore miała i karmę ..a wyniki nowe zapewne w swoim czasie... pani ma transporterek. A nie zapomniałam będzie szedł obok grzecznie do weta..Mam nadzieję, że Albert też grzecznie zrobi siuuuu w końcu pani doświadczona ...
Pixia i bardzo dobrze, sprawdzisz sobie osobiście.
cypisek pisze:zwracam uwagę ,że został oddany kot chory!!!!!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 34 gości