Kot na drzewie - szukamy uciekiniera

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto sie 10, 2010 18:16 Re: Kot umiera na drzewie i nikt nie potrafi mu pomóc:( MAM DOŚĆ

Ja dalej o rybie, trzeba ciągle gotować, żeby te opary były....
On się teraz ludzi boi po tych strażakach, zostawcie go z rybą, zejdzie jakoś. Tak myślę. Oby!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19368
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto sie 10, 2010 18:17 Re: Kot umiera na drzewie i nikt nie potrafi mu pomóc:( MAM DOŚĆ

tindo pisze: Obawiam sie tylko, ze gmina mogla powiedziec ze "sie nie da" bo generalnie nie wolno wjezdzac do lasu.

Gmina mogła powiedzieć, że "się nie da" bardziej z powodu "kto za to zapłaci".
Moim zdaniem te jakieś (powiedzmy) 500 zł to nie jest zbyt wygórowana cena za życie.

Ja bym zadzwoniła i zapytała. Teraz.
W "dzień roboczy" mogą być zajęci.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto sie 10, 2010 18:19 Re: Kot umiera na drzewie i nikt nie potrafi mu pomóc:( MAM DOŚĆ

czitka pisze:Ja dalej o rybie, trzeba ciągle gotować, żeby te opary były....
On się teraz ludzi boi po tych strażakach, zostawcie go z rybą, zejdzie jakoś. Tak myślę. Oby!

Czitka, ale kot jest osłabiony. Jeśli spadnie i nie daj boh się połamie a potem gdzieś schowa to...wiesz...
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto sie 10, 2010 18:20 Re: Kot umiera na drzewie i nikt nie potrafi mu pomóc:( MAM DOŚĆ

a jak na rybe sie nie skusi, to moze po prostu zadzwonic do jednej z tych firm pracujacych na wysokosciach i zapytac o rade/pomysly? Ci tutaj sa z poznania w prawdzie, ale chetni na nietypowe zadania:
http://www.k2team.com.pl/
Na pewno da sie znalezc cos takiego w okolicy... Jak juz zajmuja sie tym zawodowo pewnie beda mieli wiecej pomyslow, bo sie na tym znaja!

tindo

 
Posty: 163
Od: Sob lut 27, 2010 23:50
Lokalizacja: Berlin

Post » Wto sie 10, 2010 18:22 Re: Kot umiera na drzewie i nikt nie potrafi mu pomóc:( MAM DOŚĆ

No wiem.... :roll:
Ale może nie aż tak osłabiony :(
On musi mieć motywację, żeby samemu bezpiecznie i powolutku schodzić, właśnie wystraszony może spaść...
Już sama nie wiem :(
Wiem, zadzwońcie do Doroty Sumińskiej, może coś poradzi, doświadczenie ma ogromne. Wyślę Wam numer na komórkę 8)
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19368
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto sie 10, 2010 18:40 Re: Kot umiera na drzewie i nikt nie potrafi mu pomóc:( MAM DOŚĆ

Specjalistami od chodzenia po wysokich drzewach i cienkich gałęziach ( w granicach rozsądku) są szyszkarze, może można z kimś się dogadać http://www.szyszkarze.bho.pl/ , albo zapytać czy są jacyś w nadleśnictwie okolicznym.

nighthawk

 
Posty: 185
Od: Pon maja 24, 2010 10:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 10, 2010 18:52 Re: Kot umiera na drzewie i nikt nie potrafi mu pomóc:( MAM DOŚĆ

Nighthawk:
blackmeg pisze:Próbowaliśmy się zorientować czy na tą sosnę w ogóle da się wejść takim sposobem bo znajomi dorabiają sobie w nadleśnictwach zbieraniem szyszek właśnie przy użyciu sprzętu alpinistycznego. Ta sosna jest na tyle słaba że do samego kota się nie dotrze. Poszliśmy w stronę ścięcia drzewa albo uśpienia kota środkiem i złapania go w siatkę.

Czitka:
blackmeg pisze:Ciągle liczymy na to że może spróbuje zejść i się majtnie, złapany w koc miałby jeszcze jakieś szanse na odratowanie. Ale ponoć jest już tak słaby że położył się na gałęziach i przestaje reagować na nawoływania.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto sie 10, 2010 19:09 Re: Kot umiera na drzewie i nikt nie potrafi mu pomóc:( MAM DOŚĆ

A podejść najwyżej jak się da i podbierakiem go ściągnąć? Oczywiście z zabezpieczeniem na dole jakąś siatką czy płachtą. Takiego osłabionego usypiać czy ścinać drzewo tak samo ryzykowne:(

nighthawk

 
Posty: 185
Od: Pon maja 24, 2010 10:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 10, 2010 19:33 Re: Kot umiera na drzewie i nikt nie potrafi mu pomóc:( MAM DOŚĆ

kwinta pisze:Wydaje mi się, że pomysł czitki jest naprawdę najlepszy. Skoro kot wlazł 12 m bez gałęzi, to i tą samą drogą zejdzie.
Postawcie tylko pachnące żarcie i dajcie mu spokój. Zejdzie sam :ok:

No ja też myślę, że skoro wlazł, to i zlezie - musiał się jakoś wczepić, więc pazury ma. Można mu ew. podstawić krótszą drabinę bądź dłuuugą deskę czy gałąź, żeby miał po czym zleźć, a im więcej ludzi się kręci pod drzewem, tym bardziej kot się denerwuje i nie schodzi.
Spróbuj się nie przejmować aż tak, kot nie gapa skoro wlazł dwanaście metrów po łysym pniu ;)

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post » Wto sie 10, 2010 19:44 Re: Kot umiera na drzewie i nikt nie potrafi mu pomóc:( MAM DOŚĆ

daggie pisze:
kwinta pisze:Wydaje mi się, że pomysł czitki jest naprawdę najlepszy. Skoro kot wlazł 12 m bez gałęzi, to i tą samą drogą zejdzie.
Postawcie tylko pachnące żarcie i dajcie mu spokój. Zejdzie sam :ok:

No ja też myślę, że skoro wlazł, to i zlezie - musiał się jakoś wczepić, więc pazury ma. Można mu ew. podstawić krótszą drabinę bądź dłuuugą deskę czy gałąź, żeby miał po czym zleźć, a im więcej ludzi się kręci pod drzewem, tym bardziej kot się denerwuje i nie schodzi.
Spróbuj się nie przejmować aż tak, kot nie gapa skoro wlazł dwanaście metrów po łysym pniu ;)

Problem polega na tym, że większość kotów nie ma problemu z wejściem na drzewo. Niestety, tylko nieliczne (zdaje się, że norweskie leśne) nie mają większych problemów ze schodzeniem.
Potrafią schodzić "głową w dół".
Nie wiem czy któraś z Was widziała w jaki sposób "zwykły" kot schodzi z drzewa?
I że często zdarza mu się w trakcie schodzenia "odpaść".
Jeśli jest sprawny - zdąży się obrócić i spaść na cztery łapy.
Jeśli obrócić się nie zdoła - wali grzbietem o glebę.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto sie 10, 2010 19:52 Re: Kot umiera na drzewie i nikt nie potrafi mu pomóc:( MAM DOŚĆ

Rzeczywiście trochę patowa sytuacja :( Ktoś już wcześniej wspomniał o rusztowaniu budowlanym (np. rusztowanie warszawskie), można je ustawić w dość wysoką wieżę. Koszt wypożyczenia nie powinien być wysoki. Nie wiem niestety jak wysoko można je ustawiać.

Ponadto znalazłam kilka firm z Lublina, które chwalą się "trudnymi zleceniami na wysokości". Może będą bardziej ludzcy niż właściciel drzewa :evil: Może pomogą... - http://katalog.pf.pl/Lublin/Wysoko%C5%9 ... A-m14.html
Obrazek Obrazek

MalgosiaD

 
Posty: 746
Od: Pt sty 11, 2008 18:08
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 10, 2010 20:13 Re: Kot umiera na drzewie i nikt nie potrafi mu pomóc:( MAM DOŚĆ

A może ustaw taką piramidę z kartonowych wielkich pudeł? Jak najwyższą zdołasz? To nawet jeśli na nią skoczy czy spadnie, to powinno być bezpieczniej niż na grunt...

Pixie65 - ale autorka napisała, że ten kot wygląda na norweskiego leśnego albo maina, więc może umi zejść, tylko się denerwuje?

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post » Wto sie 10, 2010 20:19 Re: Kot umiera na drzewie i nikt nie potrafi mu pomóc:( MAM DOŚĆ

A czy nie dałoby się zorganizować jakichś dużych płacht czy koców, które mogliby trzymać ludzie stojący pod drzewem (gdyby było ich wielu i stali z kilku różnych stron, kot zostałby złapany w płachtę przez tych, którzy staliby najbliżej) i jakoś wypłoszyć kota z drzewa żeby był zmuszony skoczyć? A może rośnie w pobliżu jakieś drzewo, na które ktoś mógłby się wspiąć z jakąś długą deską czy drabiną tak żeby można było oprzeć jej drugi koniec o drzewo z kotem, tak żeby mógł przejść na to drugie drzewo, z którego ktoś mógłby go zdjąć?

Salamandra84

 
Posty: 9
Od: Pon sie 21, 2006 20:03

Post » Wto sie 10, 2010 20:24 Re: Kot umiera na drzewie i nikt nie potrafi mu pomóc:( MAM DOŚĆ

A mozliwosc podlecenia helikopterem (zeby sprobowac dostac sie na to drzewo od gory), to, podejrzewam, nierealne ze wzgledu na koszty? :(
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Wto sie 10, 2010 20:39 Re: Kot umiera na drzewie i nikt nie potrafi mu pomóc:( MAM DOŚĆ

pixie65 pisze:Problem polega na tym, że większość kotów nie ma problemu z wejściem na drzewo. Niestety, tylko nieliczne (zdaje się, że norweskie leśne) nie mają większych problemów ze schodzeniem.
Potrafią schodzić "głową w dół".
Nie wiem czy któraś z Was widziała w jaki sposób "zwykły" kot schodzi z drzewa?
I że często zdarza mu się w trakcie schodzenia "odpaść".
Jeśli jest sprawny - zdąży się obrócić i spaść na cztery łapy.
Jeśli obrócić się nie zdoła - wali grzbietem o glebę.


No nie, "zwykłe" też schodzą na wiewiórkę, znaczy łbem w dół, a powinny się cofać, znaczy tyłkiem w dół. Filip I, absolutnie nie norweski, wlazł na 18 metrową brzozę, pomnik przyrody, ledwie strażacy rozstawili drabinę, zlazł łbem na dół, majtnęło nim na ostatnich dwóch metrach i zleciał, ale prosto na ręce. Ale i tak największym problemem jest, gdy kot się omsknie i będzie leciał po gałęziach w dół, bo może się pokaleczyć, a nawet zabić.

nighthawk

 
Posty: 185
Od: Pon maja 24, 2010 10:42
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kota_brytyjka, nfd i 110 gości