sprawozdanie nr 3
koloniści przechodzą intensywne szkolenie

w zakresie "kicania" i pełzania po panelach
rezultat szkolenia:
Majka załapała że trzeba mieć mocno wyprostowany ogonek , mocne mięśnie tylnych nóżek i można "patataić" z wygiętym i nastroszonym ogonkiem
Ryś ma troszkę kłopotu, woli metodę pełzającą lub podłoże z kocyka w zasięgu łapek
Maluchy opanowały metodę szybkiej ewakuacji z i do klateczki
czasem nawet z koziołkiem
wczoraj trenowaliśmy konsumpcję innych smakołyków niż mleczko mamy
Maja: chrupki mogą być ale jak mi z pysia wypadnie to mi podaj
mokre - pycha
Ryś: te chrupki to pachną super ale uciekają z pychola, ale kawałeczki mięska z mokrej to mniam mniam,
szybko załapał, że więcej jest w miseczce Kredki i dalej wciskać się mamie i jej wyjadać
no i zaczynamy szkolenie kuwetkowe,
jeszcze efektów nie widać, ale Majka wczoraj pierwszy raz przysiadła sobie na podkładzie i zrobiła siusiu
widok był komiczny bo mała wykonywała tą czynność w "szpagacie"
Kredeczka też jest już spokojna, no chyba że futrzaste wujostwo opiera się o szybę drzwi i miałka prosząco o wpuszczenie, wtedy się denerwuje i burczy
ukłony dla szanownych ciotek
od kierownika koloni
PS. staram się jakieś fotki zrobić ale maludy tak się wiercą i przemykają, że wszystkie są poruszone i rozmazane,
opiekun zabronił wstawiać brzydkich zdjęć kluskowatych
