Haggard ( PINGWINEK ) z Katowickiego schroniska.Nowy dom.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 10, 2010 9:42 Haggard ( PINGWINEK ) z Katowickiego schroniska.Nowy dom.

Postanowiłam dla Haggarda załozyć nowy temat. Chętnie bede sie dzieliła jego postępami w naszym domu.
To jak Haggard do mnie trafił i jak to się zaczeło, możecie przeczytać sobie w tym wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=115490.

No to teraz cos o nowym domu kota :)

Haggard zamieszkal w bloku. Tak jak to było wskazane bedzie mieszkał w domku niewychodzącym. Myslę ze za jakis czas usłyszy ze w piwnicy pod nami mieszka stado pół dzikich kotów, które namietnie z sasiadami dokarmiamy, i które opanowały cale podpiwniczenie naszego wiezowca.
W domu kot zamieszkał ze mną, mężem, psem Jerzym i dwoma szczurzymi damami, które maja już swoje lata, ale sa jeszcze pełne energii i pewnie chetnie by sie zaprzyjaźniły, tylko ze Hagardzik chyba ma za dużą paszcze ;) Poza zwierzetami w domu, uczepił sie nas jeszcze jeden koń i jemu tez poświecamy bardzo duzo czasu. Niestety tylko wspólnie z Jerzym, dla którego kon jest osobiscie najlepszym kumplem.
Historia Jerzego to też pasmo nieszczęść, bólu i strachu. Urodził sie w schronisku i stamtad ktos go adoptował. Moze wtedy lepiej dla niego byłoby gdyby został w schronisku i razem z innymi szczeniakami, jeszcze beztrosko sie bawił. trafił do domu z malymi dziecmi. I dzieci do dnia dzisiejszego sa jedynymi ludźmi których sie nie boi. Pilnuje, tuli sie i pozwala ze soba zrobić wszystko. W owym domu, ktos potwornie go tłukł. Na tyle powaznie ze TOZ zabralo go ponownie do schroniska, ale juz jako duzego psa, który psychicznie był wrakiem. Miesiac po smierci naszego 1 psa, postanowilismy ze weźmiemy kolejnego. Bo dom bez zwierząt był zbyt pusty i smutny. Trafilismy do schroniska w Rudzie Śląskiej, gdzie było potworne przepełnienie. Skakało po mnie chyba z 200 psów. drugie tyle siedziało w klatkach, budach i kojcach. Jerzego zauważylismy w ostatniej chwili. z budy widac było tylko wystraszone oczy. Pracownik wyciagnał go na siłe z klatki, po czym musielismy sie ewakuowac, bo cale stado psów zaczeło tego biedaka atakować. wzielam go na spacer. Porażka. Płochliwość, czołganie sie po ziemi i zupełna nieumiejetnosc chodzenia na smyczy. Przy okazji zupełny brak kontaktu z otoczeniem. Zamkniety we własnym świecie. Ale zaryzykowalismy. Bardzo długo trawalo zanim doszedł do siebie i przestal panikowac. A bal sie wszystkiego. Zaczynajac od człowieka , na świetle z latarki kończac. Wiele razy gonilismy go po ulicach Zabrza zanim zrobił sie opanowywalny i w panice nie wyrywal sie ze smyczy. a teraz zabieram go wszedzie. W tym roku zaliczylismy 1 wakacje, w tym chwile Woodstoku. Chodzimy razem na zakupy i przedewszystkim jeździmy do stajni. Gdzie pies zawsze towarzyszy mi w samotnych terenach na koniu. Najbardziej dumna jestem z jego posluszenstwa i tego ze stajnia, bieganie po lasach i nurkowanie w stawach to jego zywioł.
Chciałby sie zaprzyjaźnić z Haggardem i mysle ze w koncu im to wyjdzie. dzisiaj Haggard lezy w pudełku w łazience gdzie ma zupełny spokój, może bez strasu pokustykac do kuwety i zjesc wszystko co ma w misce. Jerzy poszedl sie przywitac i znowu dotknely sie nosami :) haggardowi zdaza sie na nas syknac jesli wchodzimy szybko do łazienki, ale na Jurka nie syczy w ogole. Mysle ze to takie dwie nieśmiałe bidy i Haggard predzej zaufa Jerzemu niz nam :)
Przedstawiam wam Pana Jerzego zwanego Jurkiem bądź Jerzynkiem ;) wiem ze to nie tamat o psach, ale musiscie zobaczyc z kim sie bedzie kumplowal kot :D
Obrazek
Obrazek
no i Jerzy ze swoim wielkim kumplem Pinocchiem :)
Obrazek

W domu sa jeszcze wspomniane dwie szczury. ale one nie mają historii. Zostały kupione w sklepie. Jedna ma guza w brzuchu, a 2 jest zupełnie dzikim szczurem, ktory dopiero po 2 latach da sie pogłaskac a i tak nie jest to dla niej szczególnie fajne :) Za to dla zwierzat sa przyjazne. Lubia wsiagac Jerzego za ucho do klatki ;)

Haggard jest zdecydowanie niesmiałym typem i duzo czasu minie zanim bedzie bez stresu przychodzil na kolana. Ma miejsce w łazience gdzie ma duzo spokoju. Moze sie zastanawiac ile chce, nad tym czy wyjsc stamtad czy nie. Ja co chwile chodze do niego, mowie i staram sie tak dlugo głaskac az zacznie mruczec i połozy sie na grzbiecie. Nie do konca widziałam jeszcze jego rany pooperacyjne itp. Bo widze ze kazde podnoszenie traktuje jako kolejna rzecz która bedzie my sie robiło przy lapie. Pewnie wszystko kojarzy mu sie z wypadkiem i bolem jakiego zaznał. Dlatego dam mu czas, weterynarz lada dzien zdejmie gips, zrobi przeglad i Haggard bedzie miał spokój :) Bedzie z niego piekny kot jak wyzdrowieje i nabierze troche ciałka :)

Zdjecia będa jak haggard troche dojdzie do siebie i minie mu pierwszy szok w nowym domu. Póki co nie chce go straszyc aparatem. ale obiecuje ze na pewno cos tutaj wstawie :)

Obrazek
Ostatnio edytowano Wto sie 10, 2010 9:53 przez Hypnotize, łącznie edytowano 1 raz

Hypnotize

 
Posty: 58
Od: Pon sie 09, 2010 11:05

Post » Wto sie 10, 2010 9:51 Re: Haggard ( PINGWINEK ) z Katowickiego schroniska.Nowy dom.

No to będę pierwsza.
Się przywitam i kciuki potrzymam za integrację Pana Kota z resztą fajowego zwierzyńca :ok:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Wto sie 10, 2010 10:54 Re: Haggard ( PINGWINEK ) z Katowickiego schroniska.Nowy dom.

jaki cudny psiak :)
widac ,że szczęsliwy z Wami

melduję sie w wątku Haggarda z przeogromną przyjemnością :mrgreen:
cały czas nie moge uwierzyć ,ze jest juz domowy, czyjś nie niczyj :mrgreen:
kuternóżka bez ogonka

Piekny macie zwierzyniec,wszyscy przystojni :wink: koń, psiak, kot i mysle ,że szczurki też :wink:
Właśnie jak kocio na szczurze mordki reaguje?
ma zapedy łowieckie?, oby nie

obserwujcie tez tą łapkę, jemu gips wczoraj rano strzelił w ważnym miesjcu-tam gdzie ma tym bandazem związane, a to max blisko złamania
pogłaskajcie go ode mnie :ok:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto sie 10, 2010 11:01 Re: Haggard ( PINGWINEK ) z Katowickiego schroniska.Nowy dom.

wczoraj Organ załadował się pod stolik, jakieś pół metra od klatek. Wyglądało to jakoś tak, że przy stole leżał pies gapiąc się na Organa, Organ leżał pod stołem gapiąc się na szczury, a szczury patrzyły na kota licząc, że da im coś do żarcia :D

agares

 
Posty: 10
Od: Pon sie 09, 2010 19:55

Post » Wto sie 10, 2010 11:07 Re: Haggard ( PINGWINEK ) z Katowickiego schroniska.Nowy dom.

Mala1

Ogladałam ten gips przed chwila. Nie za dobrze to wyglada, noga wyglada jakby troche spuchnieta była i grzeje troche. Widac tam tez male otarcia i sadze ze nie bedzie to za dobrze wygladalo po zdjeciu. Bedzie go czekała długa rehabilitacja. Zastanawiam sie czy nie isc z nim troche wczesniej do weterynarza z tym gipsem, zrobic kontrolne RTG i zobaczyc czy jednak juz go sciagnac czy moze zalozyc nowy.

A na szczury w zasadzie nie reaguje. Tak samo jak na psa. Psa olał. Powachal go tylko i zero emocji. szczury wczoraj powachał, ale one zabyt odwazne i chciały go łapa za wasy zlapac, wiec sobie poszedł ;) Generalnie bez negatywnych emocji, bez strachu i bez polowania na nie. Ale to narazie, poki co to ja nie do konca nawet wiem jaki on bedzie, bo nawet domu nie raczyl pozwiedzac. ale nie dziwie mu sie :) Na pewno jak zostanie dziisaj w domu sam, to pozwiedza troche i pooglada :)

Hypnotize

 
Posty: 58
Od: Pon sie 09, 2010 11:05

Post » Wto sie 10, 2010 11:19 Re: Haggard ( PINGWINEK ) z Katowickiego schroniska.Nowy dom.

to idzcie wczesniej, mocno miał zacisniety ten bandaż, może dlatego spuchło.
Ale jeśli dacie rade idźcie z nim jak najszybciej, może przez to ,ze gips pękł cos sie tam złego dzieje.I dlatego reaguje strachem na zabiegi przy łapce,ze cos go boli
Jesli weterynarz zadecydowałby ,ze trzeba nowy założyć jeszcze na trochę to poproście o taki lekki gips-jest taki, duzo wygodniejszy, ale i drozszy
możemy sie dołozyc jakby co :wink:
Martwie się :(
to ostatnie zdjęcie, które było osobno było robione w 4ty5ty bodajze-niecały tydzien temu.
bo miał miec zdjety gips za dziesięc dni, a wychodziło to około 15ego

dobrze, że nie poluje na szczurki

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto sie 10, 2010 11:33 Re: Haggard ( PINGWINEK ) z Katowickiego schroniska.Nowy dom.

Maż mi mówi ze dziisaj na 14;30 mamy wizyte w klinice. Potem dam znac co i jak z jego łapą.
Czy on nie ma tez problemów ze szczęką i ząbkami? Bo generalni przy twardszym jedzeniu widze jest ma problem z gryzieniem. Przed chwila dostał troche surowej wołowiny pokrojonej na małe kawaleczki i zanim jeden kawalek zjadł to bardzo sie meczył. Chociaz ma apetyt wielki :) Ale widze ze tak dosysc nienaturalnie je.


EDIT:
A co do dokaldania do gipsu, to wzielismy kota z pełna odpowiedzialnoscia finansowa. Za te pieniadze ktore mogłabys dołozyc do lepszego gipsy dla Haggarda, lepiej uszczesliw jakas inna biede :) jak bedzie trzeba to zrobimy wszystko zeby miał sie dobrze i był zdrowy.

Hypnotize

 
Posty: 58
Od: Pon sie 09, 2010 11:05

Post » Wto sie 10, 2010 11:54 Re: Haggard ( PINGWINEK ) z Katowickiego schroniska.Nowy dom.

Zajrzyjcie u weta do pyszczka, bo jak najbardziej jest możliwe ,że cos jest przeoczone. To jednak bida ze schroniska.
Ale apetyt zawsze miał jak smok i jadł i mokre i suche-wiec nie zauważylismy nic.
Może wołowinka była twarda i zylasta i dlatego
trzymam za wizytę :ok:
Patrzcie jak to jednak w domu zawsze wszystko dokładniej widać

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto sie 10, 2010 12:08 Re: Haggard ( PINGWINEK ) z Katowickiego schroniska.Nowy dom.

no pieknie, to ja moge byc na wolowo-cielecej diecie, ale dla kota to za zylaste i za twarde, tak? :P foch! :P

agares

 
Posty: 10
Od: Pon sie 09, 2010 19:55

Post » Wto sie 10, 2010 12:29 Re: Haggard ( PINGWINEK ) z Katowickiego schroniska.Nowy dom.

agares pisze:no pieknie, to ja moge byc na wolowo-cielecej diecie, ale dla kota to za zylaste i za twarde, tak? :P foch! :P

eee, nie-takie własnie żylaste z przerostami najzdrowsze dla kota ( dla ludzia nie wiem :P )
czysta wołowinka, bez skazy, stanowczo mniej w konsumpcji mysz przypomina :wink:
Ale one wtedy właśnie tak krecą łebkiem na boki, prawie go obracając w koło osi, jak mają coś ,,bardziej,, do przezucia. To robi dobrze tez na ząbki

ale trzeba zajrzec do pysia koniecznie na wszelki wypadek

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto sie 10, 2010 14:42 Re: Haggard ( PINGWINEK ) z Katowickiego schroniska.Nowy dom.

Haggardzik juz po weterynarzu. Z łapka ok. Gips zostaje do piatku. W piatek kontrolne RTG i jak wszystko bedzie ok to ściagamy. Szczepienie dopiero po pełnym odrobaczeniu. Dostal lekarstwa na robaki, krople do oczu no i obcielismy te wielgachne pazury.
Był bardzo grzeczny , nie chciał za bardzo uciekac, wtulił sie we mnie i jak pani doktor wychodziła to zdazało mu sie mruczec i ugniatac stolik :D
A w nagrode kupilismy mu maly zestawik z Royala. Mam nadzieje ze bedzie mu smakowalo.

Hypnotize

 
Posty: 58
Od: Pon sie 09, 2010 11:05

Post » Wto sie 10, 2010 18:29 Re: Haggard ( PINGWINEK ) z Katowickiego schroniska.Nowy dom.

:D cieszę się z dobrych wieści :D
i kciukam za ostatni rtg :ok:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto sie 10, 2010 20:34 Re: Haggard ( PINGWINEK ) z Katowickiego schroniska.Nowy dom.

Haggardzik po wizycie u weterynarza o dziwo sie bardzo otworzył. udało mi sie go zachecić do opuszczenia legowiska dzięki koralikowi na nitce ;) nie dał rady sie powstrzymać i go upolował :D
Potem wyszlismy z psem na dlugi spacer i dalismy mu czas na swobodne zwiedzanie mieszkania. oczywiscie jak wrocilismy to zastalismy pusta miske z jedzeniem i Haggarda pod "swoim" stolikiem. zaraz potem jak tylko właczylam komputer przemykal pod moim biurkiem pod biurko meza. Nawet bym nie zauwazyla gdyby mnie nie trącił gipsem. Znalazł w czelusciach biurka mojego meza, stara półke z segregatorami i materiałami do pracy. Przy okazji pewnie spzrątnie stamtad caly remontowy kurz :P Jest 1,5 metra od legowiska psa. Pies poszedl tam zobaczyc co sie dzieje i kto mu spi obok :) Haggard sie raczej średnio tym przejął.

A tu takie zdjecie na szybko :) Własnie z owej zakurzonej półeczki , która maz planuje oddac mu na stałe ;)

Obrazek

Hypnotize

 
Posty: 58
Od: Pon sie 09, 2010 11:05

Post » Wto sie 10, 2010 20:52 Re: Haggard ( PINGWINEK ) z Katowickiego schroniska.Nowy dom.

ale chłopak będzie miał piękne sesje foto :mrgreen:
jeszcze z dwa dni i na kolana przylezie :ok:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto sie 10, 2010 21:20 Re: Haggard ( PINGWINEK ) z Katowickiego schroniska.Nowy dom.

Zanosi się na cudny wąteczek :D

Jerzego proszę wygłaskać i przytulić, piękny piesio.Miał ogrom szczęścia, że trafił na takich ludzi jak Wy.
Haggard też otrzymał to szczęście, strasznie się cieszę :D :1luvu: :D

Zdrowiej koteczku ... :)
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 761 gości