Potrzebuję pomocy-rady - s.13

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 06, 2010 21:10 Re: "Nowy" kot nie akceptuje"starego"-Mijusia szuka domu...

daggie pisze:Szukamy domu dla Mijki.

http://allegro.pl/show_item.php?item=1174128104

Gdyby ktoś z Was słyszał o kimś, kto nie ma żadnego kota (taaak, wieeem, gdyby taki istniał, to już by miał;)), to pamiętajcie proszę o białej królewnie Mijusi :)


Dlaczego tak szybko zdecydowaliscie, ze koty sie nie beda tolerowc?? To dopiero 3 tygodnie. Potrzeba troche wiecej czasu, szczegolnie, ze koty zostaly sobie przedstawione w taki sposob w jaki zostaly, a potem ponownie zbyt szybko po przyniesieniu kotki do domu.

Ja nie sadze, ze sa podstawy, zeby pisac w ogloszeniu, ze kot nie toleruje innych kotow, tak jak napisalas w swoim ogloszeniu na Allegro. To , ze koty probuja ustalic hierarchie jest jak nabardzej normalne. Takie stwiedzenie, ze kot nie akceptuaje innych kotow tylko zniecheci do adopcji kogos kto juz ma kota, no chyba, ze krew sie leje codziennie, ale o tym nie piszesz.
Na podstwie moich doswiadczen moge powiedziec, ze potrzeba przynajmniej 2 miesiecy , zeby uklady sie unormowaly, a w Waszym przypadku z pewnoscia wiecej z powodu niefortunnego pierwszego przedstawienia sobie kotow.

AlkaM

Avatar użytkownika
 
Posty: 3566
Od: Nie sty 04, 2004 6:14
Lokalizacja: Toronto

Post » Pt sie 06, 2010 21:16 Re: "Nowy" kot nie akceptuje"starego"-Mijusia szuka domu...

Faktycznie, lepiej napisać, że Mia szuka człowieka tylko dla siebie, bo tak to ludzie zaczna wyobrazać sobie jakąś krwiożerczą bestię, a ona przecież taka nie jest...
Ciekawe, czy Filuś nie będzie zły, ja Mia zniknie - pewnie snuje jakieś strategiczne plany podboju...
:(
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt sie 06, 2010 21:37 Re: "Nowy" kot nie akceptuje"starego"-Mijusia szuka domu...

Napisze może tak.Obecnie mam w domu 4 dorosłe koty i 2 wychodzace na dwór.Razem 6.W tym jest matka z 4 malymi która znienawidziła moje domowe koty zaraz po porodzie.Urodziła w moim pokoju po czym stał sie jej terenem prywatnym.Nic tam nie mogło wejść.Po prawie 2 miesiącach kotka spaceruje z małymi po calutkim mieszkaniu.Dalej jest cięta na nagrubszego kota ale rocznego Gizma toleruje.On moze sie bawic z jej dziecmi może spać w pokoju tam gdzie one..baaa nawet obok siebie.Moze jeśc z nimi z jednej miski.Nic sobie nie robią.Ale tylko on może.Reszte kotów kicia toleruje wyłącznie w kuchni w czasie posiłku.W innych pomieszczeniach niz moj pokoj daje im spokój bo to nie jest jej teren.
Do dzis nie trawi Dextera i leje go ALE jak jej wejdzie w droge w moim pokoju.

Z kuwetkowaniem tez byl problem ale po dolozeniu 2 kuwety w innym pokoju ktory nie jest obszarem zajetym przez kicie wszystko wróciło do normy.

Jak byś patrzała u mnie w domu przez noktowizor to jest on calutki poprzecinany granicami kocich terenów prywatnych.Kazdy ma swój skrawek i go pilnuje.Nie leja sie codziennie.Czasami w miesiacu moze byc wieksza draka ale przewaznie z naszej winy bo ktoś przestawił stołek i sie granice pomieszały.
W magazynie Kot kiedys byl fajny artykuł na ten własnie temat.Napewno byś wyciągneła wnioski po przeczytaniu go.



Więc chcialam powiedzieć że 3 tyg to jest zamało czasu na dotarcie się kotów.One musza same sie dogadać.Moim zdaniem warto zaufać osoba z miau u których często dochodzi do zmian w kocim stadzie.Wiedza co pisza.

I broń boże nie ingerować aż tak bardzo jak sie troche poszarpią .Jest wiecej chałasu i kudłów na ziemi niz samej krzywdy.
Puśka Dex Natasza Patryk Gizmo Bryza Kropka ..pies Borys i królik Lolek

wercia

 
Posty: 1513
Od: Czw paź 13, 2005 8:32
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Pt sie 06, 2010 22:24 Re: "Nowy" kot nie akceptuje"starego"-Mijusia szuka domu...

AlkaM pisze:Dlaczego tak szybko zdecydowaliscie, ze koty sie nie beda tolerowc?? To dopiero 3 tygodnie. Potrzeba troche wiecej czasu, szczegolnie, ze koty zostaly sobie przedstawione w taki sposob w jaki zostaly, a potem ponownie zbyt szybko po przyniesieniu kotki do domu.


Dziewczyny, czy Wy naprawdę sądzicie, że to jest taka łatwa decyzja?
Mama co dzień suszy mi głowę o tego kota.
Nie mogę decydować w tej sprawie - to nie mój dom, niestety. Za miesiąc wyjeżdżam na studia, kota wziąć nie mogę, zresztą to i tak nie rozwiązałoby sytuacji
Nie mogę zostawić mamie-osobie starszej-kota w takiej sytuacji i narażać jej oraz OBU kotów na stres.

Taizu-moja mama byłaby gotowa na wzięcie małego kociątka, bo w takim przypadku zapewne stosunki między kotami układałyby się łatwiej i byłyby możliwe do zaakceptowania.
Filuś przestał jeść, przestał pić (nawet swoje ukochane mleczko, pamiętasz co pisałam o tym kiedyś?), przy Mii boi się skorzystać z kuwety.
Mnie prawdę mówiąc serce boli, jak na to wszystko patrzę. Mia bywa przesłodka - piszczy do nas, pomiaukuje, chce być tulona, głaskana, kochana i miziana, pcha się mamie do łóżka - a w tym czasie Filuś, który zawsze z mamą spał idzie w odstawkę. A jak mama śpi z Filusiem, to z kolei Mijka jest smutna i piszczy.

Ja naprawdę nie mogę powiedzieć - mamo, spoko, ułoży się. To jest była nauczycielka. Swoje wie i już.

Oczywiście domu będziemy szukać do skutku.

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post » Pt sie 06, 2010 22:33 Re: "Nowy" kot nie akceptuje"starego"-Mijusia szuka domu...

Sytuację z mamą rozumiem...
Z braniem kociaczka trzeba też zachowac pewną ostrożność, bo one łobuzują i takie ganianie twojej mamie tez może być trudno znieść, chociaż faktycznie Filusiowi maluch nie podskoczy...
Czasem zastanawiam się, czy w takich wypadkach dla starszego człowieka nie byłby najlepszy maly kotek np. bez łapki...
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon sie 09, 2010 14:20 Re: "Stary" kot zgłupiał i został stalkerem!!! Pomooocy!!!

Dziewczyny...

Koty zgłupiały do reszty, a wraz z nimi zgłupieliśmy my.

Otóż: Filuchowi odbiło.
Przestał bać się Mijki. Ona na niego syczy, fuka, warczy, buczy... a on... CIĄGLE za nią łazi! Krok w krok. I jeszcze zaczął jakieś kocie "końskie zaloty" - kiedy ją śledzi i ona go nie widzi, to on robi zamach łapką, zaczepia ją i maca jej tylne nóżki, a ona wtedy szybko się odwraca z podniesioną łapą, jakby go chciała spoliczkować, on robi unik... i po chwili Fillo znowu lezie za nią, pac pac-mac mac ją w tylną nóżkę, ta się drze na niego, on robi swoje "trrr trrr trrr" (jak on śpiewa! :D)... a jak już jego "zaloty" nie odnoszą skutku, to... rzuca się na nią, tzn. na jej szyję/kark - skacze po prostu :) Ona wtedy znowu chce go walnąć łapką w paszczę, on robi unik i nic sobie nie robi z jej syczenia i warczenia i dalej robi swoje pac-pac łapką ;)
Ja nie rozumiem, czemu on za nią łazi i ją zaczepia, skoro Mijusia na niego potem się wydziera i wyje, jakby ją kto ze skóry obdzierał ;)
Do tego uprawia prawdziwy stalking: zasadza się w takim miejscu w pokoju, żeby Mijka nie mogła z niego wyjść, np. w drzwiach. I biedna Mijuch siedzi sobie w rogu i gapi się, wyleźć nie może, próbuje przemknąć chyłkiem (uszy po sobie, tak jakby "pełznie" po ziemi na zgiętych nóżkach), a wtedy Filek robi hop i już jest przy niej, ona ssssyyyczy i chowa się pod łóżko (Fillo tam wejść nie może, bo jest za wielki, więc siedzi przy łóżku i czeka, aż ona wylezie).

Niech mi ktoś, kuźwa, powie, co one wyczyniają, no! Teraz zaś mi Mijeczki szkoda, że się skradać musi i nigdzie nie może wyjść... a ten Filuch bandyta nieokrzesany, obmacuje ją to po tyłku, to po brzuszku, to po karku - i wcale mu jej protesty nie przeszkadzają :(

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post » Pon sie 09, 2010 14:28 Re: "Stary" kot zgłupiał i został stalkerem!!! Pomooocy!!!

Filusowi bardzo podoba się nowa koleżanka i chce się z nią zaprzyjaźnić ;)
To zaczepianie to zaproszenie do wspólnej zabawy jest.
A jeśli Mia tylko syczy i buczy i łapkę podnosi, ale nie bije go i nie ma między nimi krwawych awantur - to wszystko jest na dobrej drodze :) Nie przejmować się i nie ingerować w ich kontakty.
Koty muszą sobie ustalić hierarchię i dogadać się, jak widać już są postępy. Ale wymaga to jeszcze czasu i cierpliwości z Waszej strony.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 09, 2010 16:02 Re: "Nowy" kot nie akceptuje"starego"-Mijusia szuka domu...

taizu pisze:Ciekawe, czy Filuś nie będzie zły, ja Mia zniknie - pewnie snuje jakieś strategiczne plany podboju...
:(

Ha, snuł, snuł - i wysnuł. Filuś jest mlody i szuka zabawy, a poza tym zaczął Wielką Grę o Władzę. Gdyby Mijusia teraz zniknęla, byłby niepocieszony.
Myślę, że on jej nie "maca" w sensie seksualnym, tylko demonstruje, kto rządzi, a Mia pozwala, bo zaczyna domniemywać, ze jednak Filuś...
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon sie 09, 2010 16:14 Re: "Stary" kot zgłupiał i został stalkerem!!! Pomooocy!!!

Zgadzam się, ale... czy oba są wysterylizowane?... czy koteczka nie ma rujki?... :wink:
Obrazek ObrazekObrazek


.../\„,„/\ εїз ~
...( =';'=)
.../*♥♥*\
.(.|.|..|.|.)...(◕◡◕) ɯǝʇsǝɾ ɔęıʍ ęzɔnɹɯ

halbina

Avatar użytkownika
 
Posty: 7001
Od: Śro maja 23, 2007 22:26
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon sie 09, 2010 17:01 Re: "Stary" kot zgłupiał i został stalkerem!!! Pomooocy!!!

a widzisz sytuacja jest dynamiczna, nie ma co osądzac ze tak już będzie, bo to się szybko zmienia.

daggie pisze:Ja nie rozumiem, czemu on za nią łazi i ją zaczepia, skoro Mijusia na niego potem się wydziera i wyje, jakby ją kto ze skóry obdzierał ;)


swoją droga Twoje koty mają fajne poczucie humoru, ja oplułam monitor kawą jak to przeczytałam... Bo dokładnie o to samo moja mama pytała mojej siostry, jak zaczepiała brata :)
I też były wrzaski maaamooooo ooonaaa mnieee zaczeeepiaaaa maaamoooo ona mi wziela kreeedki! A na hasło "przecież jesteś starszy" też były wrzaski po 5 minutach: maaaamoooo on mnie bijeeee mamooo a ona mnie ugryzlaaaaaa


:ryk:

skoro Twoja mama była nauczycielką to moze przykład ustalania "whoiswho" u przedszkolaków i docieranie się ich w grupie jej zobrazuje, co koty robią?
bo nic innego niz ten przykłąd to nie robią raczej :mrgreen:

EDIT: ale jak zobacze posta "ratunku kot lize kotke czy nie polknie jej wlosow" albo "pomocy kotka trąca kota głowką" to zejdę na skręt kiszek :kotek:

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Pon sie 09, 2010 19:15 Re: "Stary" kot zgłupiał i został stalkerem!!! Pomooocy!!!

halbina pisze:Zgadzam się, ale... czy oba są wysterylizowane?... czy koteczka nie ma rujki?... :wink:

Ej no, bez jaj!... znaczy, dosłownie bez jaj - Filuch kastrat, Miluch miała sterylkę :)

Taizu - nie no, ja nie mówiłam, że ją maca w sensie seksualnym :D Tylko tak po prostu to określiłam, no bo on ją... maca, po prostu maca :D
Myślisz, że naprawdę Filusiowi byłoby przykro?

Poker - mama była nauczycielką, ale w zawodówce i technikum :D
ps. do Twojego edit - nie nie, takich głupich postów nie będzie :P Teraz jestem zdziwiona, naprawdę zdziwiona, bo Filuch syki i buki Mijki ma w głębokim poważaniu. Ona się wydrze, machnie mu przed dziobem łapą, a on dalej hyc do niej i cap ją łapką za nóżkę, za brzuszek, za karczek...

Aha: jeszcze Wam zapodam jedną historię.
A więc - obecnie z mamą śpi Mijka (bo w ogóle Mijka zamieszkała w mamowym pokoju, tam ma kuwetę i miski - jak kazałyście izolować, to tam ją zamykałyśmy, a mama na ten czas wyprowadziła się do dużego pokoju. Teraz znowu wróciła do swojego.), wcześniej z mamą w jej pokoju spał Filuś.
Ostatniego ranka, gdy drzwi do pokoju mamy były zamknięte, Filuś siedział pod nimi i miauczał, bo bardzo chciał wejść do mamy. Wpuściłam go, a wtedy z pokoju wyszła Mijka, przywitać się ze mną. Filuś wskoczył do mamy na łóżko. A gdy tylko Mia to zobaczyła, to... z wielkim sykiem wskoczyła na łóżko i przegoniła Filusia od mamy. Ma ktoś pomysł, dlaczego?
- czy ona myślała, że Filuś zrobi mamie krzywdę?
- czy ona uważa mamę/łóżko za swoją własność, więc "niech ten brzydki kocur sobie stąd pójdzie"?
- eee...?

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post » Pon sie 09, 2010 19:22 Re: "Stary" kot zgłupiał i został stalkerem!!! Pomooocy!!!

daggie pisze:czy ona uważa mamę/łóżko za swoją własność, więc "niech ten brzydki kocur sobie stąd pójdzie"

Dokładnie tak ;)
Pokazuje, że teraz to jest jej łóżko i jej Duża.
Elemenet ustalania hierarchii.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 09, 2010 19:28 Re: "Stary" kot zgłupiał i został stalkerem!!! Pomooocy!!!

Aleba pisze:
daggie pisze:czy ona uważa mamę/łóżko za swoją własność, więc "niech ten brzydki kocur sobie stąd pójdzie"

Dokładnie tak ;)
Pokazuje, że teraz to jest jej łóżko i jej Duża.
Elemenet ustalania hierarchii.

Ale... ale Filuś tak kocha spać z mamą-to już nigdy nie będzie mógł? :( A teraz jakaś kota mu zabrała jego mamusię... Wieczorem jest taki smutny, jak musi spać sam na wersalce albo drapaku...

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post » Pon sie 09, 2010 19:37 Re: "Stary" kot zgłupiał i został stalkerem!!! Pomooocy!!!

daj im troche czasu, jeszcze Mama bedzie miała kolderkę z dwóch przytulonych do siebie futerek, gwarantuję!
Obrazek ObrazekObrazek


.../\„,„/\ εїз ~
...( =';'=)
.../*♥♥*\
.(.|.|..|.|.)...(◕◡◕) ɯǝʇsǝɾ ɔęıʍ ęzɔnɹɯ

halbina

Avatar użytkownika
 
Posty: 7001
Od: Śro maja 23, 2007 22:26
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon sie 09, 2010 20:13 Re: "Stary" kot zgłupiał i został stalkerem!!! Pomooocy!!!

Dla Filusia podchody z Miją to najlepsza rozrywka, tym bardziej, że w tle jest już zupełnie "dorosła" walka o władzę. Zniknięcie kotki odbierze tak, jak dziecko, któremu zabrano siostrzyczkę, którą codziennie ciągał za wlosy.
Czy nie uważasz, że trochę uspokoiło się jego ADHD? bo on uwagę skierował na Miję,wyżywa się w podchodach. Oczywiście, teraz mu żal łóżeczka i Mamy, ale pewnie się dogadają z koteczką :D
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 71 gości