Wstawiam miniaturki, które otwierają się po kliknięciu na nie






Weszłam do woliery, żeby pofocić trikolorkę, która była tam razem z innymi kotami. Wyobraźcie sobie, że zadanie (niby proste) okazało się niewykonalne. Koteczka natychmiast przybiegła do mnie, zaczęła tulić się, ocierać, mruczeć i za nic nie chciała się odsunąć, żeby umożliwić mi pstryknięcie chociaż jednej fotki. Chodziła przytulona do mojej nogi - takiego przytulastego stworzenia to jeszcze nie widziałam. Musiałam poprosić Asię o pomoc. Koteńka tuliła się do Asi, a ja fociłam. To niezwykła kotunia - potrafiąca kochać i okazać swoją miłość. Szczęśliwy będzie ktoś, kto ją zabierze do swojego domu.
