no i Lidka nauczyła się mruczeć! nigdy tego nie robiła dotąd, tylko jakieś śmieszne próby czasem podejmowała. jest ciut bardziej mizialska, ale już wraca jej charakterek. tak ją wymindoliłyśmy i wyślimtałyśmy z Baśką po powrocie, ale i tak się nie wyrywała...
magicmada pisze:cieszę się, Atla napisz, jak sie to stało.
szwagier podjeżdża rano po pracy, patrzy, a Lidka w krzakach... zamknął psy i przyszła jak gdyby nigdy nic. dostała jeść i już została. gdzieś się chyba musiała zamelinować z wyszynkiem, bo ani chudsza, ani zakatarzona... normalnie cieszę się jak głupia! dziękuję Wam wszystkim za kciuki! przydały się!