Olinek ['], Drops, Kimisia i inni fotki str. 101

selene00 pisze:Najbardziej zaś, będę się cieszyć jak wstawisz fotorelację z wyjazu.
Dawaj foty!

Oj tak, tak

selene00 pisze: się cieszę, że wypoczęłaś.
Najbardziej zaś, będę się cieszyć jak wstawisz fotorelację z wyjazu.
Dawaj foty!

Ta, wypoczęłaś :evil:

Codziennie zasuwałam minimum 50 kilometrów na rowerze, często pod górę, w dzikim upale :mrgreen:

. Wróciłam zmordowana jak z kamieniołomów

.
I pomyśleć, że ludzie sami sobie robią coś takiego :wink:

.

Foty będą, tylko muszę się ogarnąć.
No pewnie, że fajnie było :wink:

- tylko kotów tamtejszych mało, bo prawie wszystkie pochowane spały gdzieś w cieniu.

Rower = niebezpieczny przyrząd służący do jazdy.
Cieszę się, że wróciłaś w jednym kawałku. :mrgreen:

No to nie ociągaj się z tym ogarnianiem. :twisted:

A ja to bym z dziką radością do takich kamieniołomów się wybrała

Zazdroszczę i czekam na zdjęcia to sobie będę wizualizować, że niby ja tam ciężko pracuję!

witamy pourlopowo Aniu

czy kotki bardzo stęsknione???

Ania, na litość boską!
Ile się jeszcze będziesz ogarniać? :wink:

Mamy problem z Kacperkiem, moim słoneczkiem najukochańszym

.
I potrzebujemy bardzo Waszych kciuków. Bardzo.

Problem polega z grubsza na tym, że od dwóch tygodni Kacperek prawie nie chodzi. Poruszanie się sprawia mu wielka trudność, więc głównie leży - w zasadzie cały czas w tej samej pozycji.
Jego kłopoty z poruszaniem zaczęły się w styczniu tego roku. Któregoś dnia ledwo doszedł do jedzenia, widać było, że boli go tylna część ciała, nóżki się plątały, co kilka kroków przysiadał, nawet się przeracał. Pojechaliśmy wtedy na sygnale do lekarza, zrobiliśmy wtedy pełne badania krwi, łącznie z elektrolitami (wyszły książkowo). Dr Ewa podczas badania wyczuła obrzęk na kręgosłupie na wysokości bioderek. Wyglądało na to, że gdzieś sobie obtłukł dupinę, obrzęk powodował ucisk na nerw, ból, no i te problemy z chodzeniem. Ewa go faszerowała lekami przeciwzapalnymi, przeciwbólowymi i antybiotykiem i mniej więcej po tygodniu przeszło. Znowu zachowywał się jak normalny, zdrowy kot - biegał, skakał itp.
Do końca maja był spokój, a potem któregoś dnia objawy powróciły. Wtedy wpadłam na pomysł, żeby pojechać do Madzi Rutkowskiej na masaże. Kilka masaży (bez leków) postawiło Kacperka na nogi - znowu było ok.
No i teraz po raz kolejny się zaczęło i niestety mam wrażenie jest gorzej niż ostatnio

.
Magda go masuje, Ewa szprycuje lekami, a tu żadnej specjalnej poprawy nie widać.
Przejdzie kilkanaście kroków i przysiada. I kładzie się. Nawet je na leżąco

. O wskakiwaniu nie ma nawet mowy

. Dzisiaj jakimś cudem wdrapał się nad ranem na łóżko, żeby się poprzytulać do mnie i ukochanego wujka Dropsika. Może wczorajszy masaż i seria leków chociaż trochę pomogła.
Wg Magdy-rehabliltantki (i ja też się ku temu skłaniam) to problem jest z kręgosłupa najprościej mówiąc. Jakieś drobne przesuniecie, które skutkuje uciskiem na nerw i powoduje takie problemy. Jednak na zdjęciu rtg kręgosłup wygląda idealnie - co z kolei o niczym nie świadczy, bo przesunięcie może być rzędu milimetra czy dwóch i na zdjęciu nie będzie go widać.
Dr Ewa z kolei podejrzewa dysplazję stawów biodrowych. Pooglądałam sobie trochę w internecie zdjęcia zwierzaków z dysplazję i porównałam ze zdjęciami Kacpra i na szczęście nie wydaje mi się, żeby to było to. Ale wetem nie jestem, więc do końca nie wiem.

Na razie moje biedactwo cierpi, a mnie się serce kroi, jak widzę tę chudą dupinkę i te biedne nóżki, które poruszają się z takim trudem :cry:

. Staram się wierzyć, że te wszystkie zabiegi pomogą w końcu - no bo co to za życie go czeka :cry:

.

Ech.

Ojej, biedny Kacperek

Oby wszystko dobrze się skończyło, oby rehabilitacja i leczenie dały efekty, za to trzymamy wielkie kciuki :ok:

Aniu, bardzo się zasmuciłam problemami Kacperka. Taka tajemnicza, a bolesna dolegliwość...

Jednak wierzę, że dzięki Twojej najlepszej na świecie opiece, staraniom Pani rehabilitantki i Pani weterynarz Kacperek wkrótce stanie na nogi :ok:

I tego z całego serca Wam życzę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przesyłam mnóstwo głasków dla bidulka :1luvu:

Trzymam mocno :ok:

Ja też dołączam swoje mocne :ok:

za powrót do zdrowia kochanego Kacperka.
Dla reszty futerek też :ok:

Dziękuję Wam najmocniej w imieniu Kacperka :1luvu:

.
Obiecaliśmy kiciowi, że jak wyzdrowieje to szarpniemy się na nowy drapak (stary po czterech latach intensywnej eksploatacji jest już wielce sfatygowany i wygląda raczej żałośnie). Będzie sobie wchodził na hamaczek i spał na górze, tak jak najbardziej lubił do tej pory ...

Biedny Kacperek

Miałam nadzieję, że jednak mu przejdzie...

O chorobach kręgosłupa wiem duuużo... ale o ludzkich chorobach...
U człowieka robi sie rezonans lub tomografie i wiadomo, co się dzieje. Potem rehabilitacja, jakieś zabiegi typu laser czy solux i z reguły pomaga na jakiś czas...
Ale tutaj... :roll:

Mogę tylko kciuki z całych sił trzymać, żeby dobrze było :ok:

Oj, Kacperku.

Biedaczek. Może to jest jakaś pourazowa przypadłość, która da się szybko odwrócić.
Pamiętam, jak Aniu pisałaś, ze potłukł sobie "chudą doopinę". Może on ma nerwobóle. :roll:

Może jaka no-spa i coś przeciwbólowego, by mu pomogło. :roll:

U człowieka łatwiej; no-spa, mydocalm, ketonal i do roboty.

Moc kciuków, by dolegliwości ustąpiły. :ok:

Biedny Kacperek

Wam pewnie też nie jest lekko, ech...

trzymamy kciuki :!:

Olinek ['], Drops, Kimisia i inni fotki str. 101

Kto przegląda forum