Cały dzień byłam bez netu.ASK@ pisze:Wstrzymaj sie z parafinką. Nie wiadomo jak długo nie jadł, więc i konkrety mogą być opóźnione.
Druga parafinka została podana, bo bardzo się bałam, że przytruje się robalami. Kupa zaliczona! Prześliczna!


Tygrys powarkując i sycząc baaardzo groźnie tuli się i kokosi. Jest przesłodki.
Z informacji najważniejszych - mama złapana! Postawiłyśmy łapkę tak w sumie bez sensu, bo nie liczyłyśmy na nic po wczorajszej ewakuacji dziecka „z zagrożonego” terenu, a tu nagle Klara weszła sama w ciągu dnia, ot tak po prostu, mimo, że była wcześniej nakarmiona.
Szukała w nocy Boryska. Nawoływała go bardzo długo...

I co z pozostałym kociątkiem (kociątkami)? Jeśli wyniosła do piwnicy, jest za malutkie, żeby samo wyszło. Do której piwnicy? Gdzie w ogóle?...
Będziemy szukać jutro. Tymczasem mama w lecznicy, bo drugi raz nam się nie trafi... Mamy podejrzenia, że znów jest w ciąży.


Bardzo się denerwuję. Zawsze kiedy tak długo i bezskutecznie podchodziłam jakąś kotkę i ona potem nagle sama się złapała, to potem umierała w lecznicy. Żołądek ścisnął mi się w bolący kamień.

Jeśli nasze podejrzenia, że była kiedyś kotką domową, się sprawdzą, pani Julita karmicielka chce ją przygarnąć.
Trzymajcie kciuki za Klarę. Proszę...
Będę wdzieczna. Strassssny tygrys będzie zaszczepiony za dwa tygodnie, bo to malutki malutek jeszcze i wcześniej go nie wydam, ale niech się już pokazuje światu.Jowita pisze:do środy jestem w Polsce, w razie czego mogę pomóc ogłoszeniowo
Jaki pięęęęękny strasssssny tygrynio
