Gacek na swoim, Mizia na swoim

Koty zawsze niewinne, a czesto gnebione w dodatku za niewinnosc, dzis Rys mi spadl z krzesla jak wspinal sie na komode....mam trzy ragdolki :roll:

fuerstathos pisze:
filo pisze:Za oknem zaczyna szarzeć. Nagle huk. Umarłego by obudziło. Zdążyłam zauważyć dwa spieprzające dzikim galopem małe długołape cienie
Spadło się misce z jabłkami ze stołu

Koty oczywiście nie winne, trzeba znaleźć tego, co je przestraszył.

Oczywiście, winna miska i jabłka. Czego to to tak głośno hałasowało spadając?

No i ta osoba ,co miske w takim trefnym miejscu postawila :wink:

A jak sie ma Biska :idea:

anulka111 pisze:No i ta osoba ,co miske w takim trefnym miejscu postawila

Udam, że to stwierdzenie nie padło :conf:

anulka111 pisze:A jak sie ma Biska

Integracja postępuje, co widać poniżej. Dzisiaj obserwowałam, jak wciągała się do zabaw grupowych.

Trochę nieostry, ale portrecik:

I czarnulek na życzenie:

gdzie ja wlazłem?

co tu zwisa?

śpię, nie przeszkadzać

Bardzo ładne zdjecie zrobilas czarnulkowi :1luvu:

Ciesze sie ,ze Biska juz zaczyna sie bawic

Wczoraj wieczorem odbyło się ważenie nieletnich. Nietopyrcio przekroczył 2kg, a dokładniej wyszło 2100. Siostra dużo lżejsza. Tylko 1700. Z Nietopyrcia niezły kocurek się robi. Coraz bardziej ujawnia swój charakterek. To będzie bardzo sympatyczny kot. Taki, co się lubi bawić, zwłaszcza z innymi kotami (jemu koty są niezbędne i do zabawy i do przytulania się), i taki, co da się pogłaskać. Z kociczki raczej wyrośnie mała cfaniara :roll:

Mruczy na kilometr, wlezie wszędzie, dorwie się do tego, na co ma ochotę.
Ważenie robi się kłopotliwe. Kociaki robią się za duże na wagę kuchenną.

Ma ktoś patent na jakąś śluzę przy wchodzeniu do mieszkania? Obecnie wita mnie na korytarzu 5 sztuk. Wcale nie jest tak prosto wejść i dopilnować, żeby żadne nie spróbowało sprawdzić, co jest za drzwiami :twisted:

Oj nie tak latwo z sluza :roll:

-jedyne co mzoesz zrobic to dokladnie zamykac drzwi od klatki schodowej ,w razie czego bedziesz miec kota na klatce a nie na zewnatrz.....ja to robilam tak ,ze zastawialam siatke z zakupami i przeciskalam sie przez waska szpare w drzwiach ....ale ja mialam wtedy tylko Smakusie niskopodlogowa-ona ma gen szwendacza i zawsze probuje uciekac ....gdzie oczy poniosa :twisted:

po tatusiu :roll:

Nie panuję nad sąsiadami uwielbiającymi wietrzyć klatkę schodową. Nigdy wychodząc nie wiem, co na dole. Jak wchodzę, to oczywiście mogę zamknąć drzwi, ale zanim do siebie dojdę, już mogą być otwarte. Dlatego śluza potrzebna :roll:

Nietopyrcio ssie teraz Łasika.

A Łasik normalnie się daje. Leży z brzuchem do góry

Zawsze mi się wydawało, że on wie, że jest kocurem...

Wczoraj najnormalniej w świecie Bisia dała się pogłaskać

Coś nie tak z tym moim stadem...

Gucio malutki krecil sobie fredzelek z siersci Smakusi i tez ja ssał-Smakusia jako kastratka robila oczy wielkie jak spodki :ryk:

ale mu przeszlo :lol:

Gratuluje ,ze Bisia sie dala poglaskac

Kukułki przy okazji szczepienia wpadły w odwiedziny i... osyczały naszego dzikusa, Didi. A potem Kukułka syczała już tak sobie, dla zasady, aby nikt się nie zbliżył.

No ma się tę mistrzynię zołzowatości w domu

A dzieciaki pilnie się uczą, to zademonstrowały swoje nowe umiejętności :twisted:

Zołza daje się głaskać jak dostanie kittena do jedzenia :roll:

Jak się nie ma jak się chce, to się ma to co jest - czyli trenujemy głaskanie przy małych porcjach chrupek dla dzieci...

Chciałam wkleić nowe foty, ale kabel wcięło.