Misiu FIP ['] Krawatek FIP ['] Snickers FIP ['] ;(((

Misiaczek już pochowany koło Liluni. :cry:

Sekcja zwłok wykazała płyn fipowski, ale poza tym wszystko było w normie i bez żadnych zmian.

Jego braciszek Krawatek czuje się jeszcze dobrze i nawet się bawi.
U niego to tylko już leczenie ze sterydami, które przynosi poprawę samopoczucia kotka, ale tak naprawdę, to leczenie paliatywne. :cry:

Masz ich razem. Zapal im swiatelko, zeby im ciemno nie bylo.
Czemu to jest takie smutne?

Tak bardzo mi przykro..

Badz szczesliwy za TM

kasia86 pisze:Misiaczek już pochowany koło Liluni.
Sekcja zwłok wykazała płyn fipowski, ale poza tym wszystko było w normie i bez żadnych zmian.

Jego braciszek Krawatek czuje się jeszcze dobrze i nawet się bawi.
U niego to tylko już leczenie ze sterydami, które przynosi poprawę samopoczucia kotka, ale tak naprawdę, to leczenie paliatywne.

ech, my też taką sterydową huśtawkę przeżyłyśmy z fipową Plamką (po sterydzie się ożywiała, jak przestawał działać znikała...) ... Aniu, bardzo Ci współczuję, bardzo :cry:

Bardzo mi przykro z powodu kotka.
Aniu powiedz mi czy od czasu kiedy czarnulki do Ciebie wróciły był jakiś nowy kot, który potencjalnie mógłby być nosicielem.
Chociaż Snikers jest okazem zdrowia trochę się wystraszyłam, bo nie wiem czy do zarażenia czarnulków doszło w czasie kiedy całe rodzeństwo było razem czy może w późniejszym czasie.
Pozdrawiam i trzymajcie się mocno.

Madziszke FIPem jako takim kot się nie zaraża. FIP to specjalna postać koronawirusa którego w "zwykłej" postaci ma 90% populacji kotów. Te które mają mocno osłabiona odporność mogą zachorować. Kot może być nosicielem koronawirusa i wtedy jest większe ryzyko zachorowania bo każde przeziębienie to potencjalny czynnik uaktywniający FIP. Tego nie przewidzisz... :roll:

Masz rację. Jednak możliwość zachorowania zwiększa się,gdy koty żyją w dużych skupiskach. Poza tym wiek predysponuje do wystąpienia choroby, bardziej narażone są młode koty,których matka była nosicielką lub które przebywały w otoczeniu kota nosiciela, a także koty starsze. Młode zazwyczaj kichają, mają biegunkę, podwyższoną temperaturę, po czym całkowicie zdrowieją lub zostają nosicielami i zarażają, mimo iż same nie mają objawów. Choroba rozwija się w różnym czasie. Generalnie trudno jest stwierdzić jednoznacznie kiedy kotek się zaraził i czy w ogóle, ale podświadomie cały czas się martwię, bo tak naprawdę nie wiem, czy mój Snickers przechorował to z biegunką i w którym momencie mógł się zarazić. Kotki mogły się zarazić jeszcze jak były z mamą lub w późniejszym czasie, dlatego pytam o nowego kota.

Nie, nie było nowego kotka już.

Nie wiemy który miot miał Fipa, bo że oba to wetce się wydaje mało prawdopodobne, choć taką możliwość też dopuszczamy.

Jak dobrze, że zdążyłaś madziszkie zabrać koteczka.

Tez sie ciesze,on jest naprawde wyjatkowym cudakiem:)

koteczki mialy wielkie szczescie,ze Was spotkaly

Krawatek był wczoraj na kontroli u doktor Pacałowskiej w Łodzi.
Brzuszek mu się nie powiększa i tak ma zostać, bo tak chcę i już!

Kupiłam wczoraj sok z aloesu i im podaję. :ok:

To prosimy o dalsze powodzenie i dobre zdrowko Krawacika. :-)

Zobaczcie jaki miał wielki brzuch Misiu ["] :cry:

i jeszcze razem z braciszkiem :cry:

Tutaj z Lenusią i się wyciągamy

Obrazek

Jak bardzo prawdziwy jest moje zdanie w podpisie

Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść głęboko w serce. Potem je łamią. :cry:

Im pare minutek tylko wystarczy, zeby sie z nami splesc... Kochany widok i taki smutny.

kasia86 pisze:Zobaczcie jaki miał wielki brzuch Misiu ["]

i jeszcze razem z braciszkiem

Tutaj z Lenusią i się wyciągamy

Jak bardzo prawdziwy jest moje zdanie w podpisie

Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść głęboko w serce. Potem je łamią.