Hospicjum"J&j"

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt sie 06, 2010 11:28 Re: Hospicjum"J&j".

Agn przestań już o tych aniołkach. Nie cierpię aniołków.

Co do Twoich rozmyślań o tym kto diagnozuje i leczy to przecież prosta sprawa. Wet diagnozuje między innymi na podstawie obserwacji opiekuna. Im mądrzejszy opiekun tym trafniejsza diagnoza. :mrgreen:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt sie 06, 2010 11:28 Re: Hospicjum"J&j".

Agn pisze:Mam takie oto pytanie. [Pytanie m.in. do Jany lub Beliowen - w kontekście 'samodzielnego diagnozowania przez niefachowca [czyli np. mnie]' vs. 'diagnozowanie weta [czyli fachowca]'.]

Do weta trafia kociak ok. 8 tygodniowy z KK i ostrą biegunką. Na prośbę opiekuna o test na PP, wet [wcale nie z tych najgłupszych w mieście] mówi, że nie ma, na parvo psie - też nie ma. Na prośbę opiekuna o zrobienie morfologii i na tej podstawie ocenienie, czy możemy mieć do czynienia z PP, wet mówi, że po raz pierwszy słyszy o tym, by na podstawie morfologii diagnozować PP.
I co dalej?
Zrobienie morfologii można wymusić niejako. A co jeśli okaże się, że faktycznie poziom WBC jest bardzo niski? Samodzielnie obstawić, że to PP i wymuszać na wecie dalszy tok postępowania, jak w przypadku PP? Czy zdać się na opinię weta [powtarzam - nie najgłupszy w mieście i z doświadczeniem] i ryzykować, że to jednak PP?

Jak to kurcze w końcu jest z tym 'samodzielnym' diagnozowaniem, tak wyśmiewanym przez niektórych po innych wątkach? Ile razy przecież forum niejako wymusza robienie czegoś wbrew zaleceniom weta prowadzącego. Gdzie się musi zatem kończyć 'samodzielne' decydowanie opiekuna w starciu z postępowaniem weta, który przecież skończył odpowiednie studia i ponosi odpowiedzialność za swoje decyzje?

Na marginesie dodam, że kociak miał trafić do mnie - nie zgodziłam się mu pomóc. To był trzeci kot w ciągu tygodnia, któremu na bezpośrednio do mnie skierowana prośbę o pomoc - odmówiłam. Dostanę, xxx , jakiegoś aniołka za bycie odpowiedzialną, czy ta odpowiedzialność ma być nagrodą sama w sobie? :evil:


Ja po prostu wybrałam weta, o którym wiem, że nie odmówi podania surowicy/testów. Pewnie gorzej, jeśli miasto jest małe i wyboru brak.

ja Cie wprawdzie zbieraczką nie nazywałam, ale ode mnie masz aniołka...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 06, 2010 11:37 Re: Hospicjum"J&j".

[quote="mirka_t":zroh2op3]
Co do Twoich rozmyślań o tym kto diagnozuje i leczy to przecież prosta sprawa. Wet diagnozuje między innymi na podstawie obserwacji opiekuna. Im mądrzejszy opiekun tym trafniejsza diagnoza. :mrgreen:[/quote:zroh2op3]

Pocieszyłaś mnie trochę.
Bo już myślałam, że całe to moje czytanie i uczenie się to takie kolejne `hobby`. :roll:


[quote="Zofia&Sasza":zroh2op3]
Ja po prostu wybrałam weta, o którym wiem, że nie odmówi podania surowicy/testów. Pewnie gorzej, jeśli miasto jest małe i wyboru brak.[/quote:zroh2op3]
Ale poda ją na podstawie [u:zroh2op3]Twojej oceny/diagnozy[/u:zroh2op3], więc jakby pytanie nadal pozostaje otwarte.

[quote="Zofia&Sasza":zroh2op3][size=50:zroh2op3]ja Cie wprawdzie zbieraczką nie nazywałam, ale ode mnie masz aniołka... [/size:zroh2op3][/quote:zroh2op3]
Jakoś mi wcale nie lepiej, bo w zasadzie nie o aniołki chodzi.
Chciałabym, żeby osoby nazywające mnie `zbieraczką` uświadomiły sobie, że nie ich opinia jest dla mnie podstawą do decyzji, ale ocena sytuacji u mnie w domu. A to, że bronię się przed takim osądzaniem mnie wedle ilości kotów, to wcale nie znaczy, że chcę mieć tych kotów więcej i więcej.
Wiem, że jakiekolwiek tłumaczenie tego jest jałowe i skazane na porażkę.

Od kilku dni patrzę na pewne mechanizmy forumowe pod katem pojęcia `mobbing`. I zdaje się, że ta koncepcja całkiem dobrze tłumaczy niektóre zachowania.
Ostatnio edytowano Wto gru 27, 2011 2:37 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt sie 06, 2010 11:46 Re: Hospicjum"J&j".

to ja wieczorem wstawię zdjęcia z wczorajszej wizyty, kartę pamięci gdzieś zasiawszy :wink: i nie wyrabiam się z niczym :?

PearlRain

 
Posty: 6184
Od: Pt gru 11, 2009 12:06
Lokalizacja: Duża Wyspa

Post » Pt sie 06, 2010 11:56 Re: Hospicjum"J&j".

Agn pisze:Jak to kurcze w końcu jest z tym 'samodzielnym' diagnozowaniem, tak wyśmiewanym przez niektórych po innych wątkach? Ile razy przecież forum niejako wymusza robienie czegoś wbrew zaleceniom weta prowadzącego. Gdzie się musi zatem kończyć 'samodzielne' decydowanie opiekuna w starciu z postępowaniem weta, który przecież skończył odpowiednie studia i ponosi odpowiedzialność za swoje decyzje?

Większość z nas też skończyła jakieś studia. I śmiem twierdzić, że przynajmniej część z nas miała na początku działalności zawodowej rozmaite wątpliwości związane z brakiem doświadczenia.
Przypuszczam, że z wetami jest podobnie.
Ja mam ostatnio do czynienia głównie z tymi młodszymi - z krótką praktyką czy wręcz zaraz po studiach. I moim zdaniem problem polega przeważnie na tym, czy obie strony skłonne są współpracować.
Tak - śmiem twierdzić, że mogę być partnerem do rozmowy w niektórych kwestiach. I bardzo sobie cenię takie sytuacje kiedy mam możliwość konfrontowania swojego doświadczenia i braku wiedzy z brakiem doświadczenia i wiedzą wyniesioną wyłącznie ze studiów.

Moja wiedza, nie poparta odpowiednimi studiami nie daje mi prawa do samodzielnego podejmowania decyzji. Jednak jestem w stanie odróżnić decyzję mądrą od głupiej.
Jeśli mam watpliwości - dopytuję. Zwykle udaje się osiągnąć jakiś kompromis :wink:
I generalnie to ja poczuwam się do odpowiedzialności za podjęcie lub nie podjęcie konkretnych działań. Od weta generalnie oczekuję, że będzie wiedział więcej i umiał wytłumaczyć "dlaczego".
Znam natomiast kilku takich, których nie ośmieliłabym się obarczyć odpowiedzialnością za leczenie mojego zwierzaka.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt sie 06, 2010 12:18 Re: Hospicjum"J&j".

Agn pisze:
Zofia&Sasza pisze:Ja po prostu wybrałam weta, o którym wiem, że nie odmówi podania surowicy/testów. Pewnie gorzej, jeśli miasto jest małe i wyboru brak.

Ale poda ją na podstawie Twojej oceny/diagnozy, więc jakby pytanie nadal pozostaje otwarte.


Nie, po prostu ona ma podobny stosunek do profilaktyki pp, a i w innych kwestiach myślimy podobnie. Długo szukałam, ale znalazłam :lol:
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 06, 2010 12:28 Re: Hospicjum"J&j".

[quote="Zofia&Sasza":ejb52od9][quote="Agn":ejb52od9]
[quote="Zofia&Sasza":ejb52od9]
Ja po prostu wybrałam weta, o którym wiem, że nie odmówi podania surowicy/testów. Pewnie gorzej, jeśli miasto jest małe i wyboru brak.[/quote:ejb52od9]
Ale poda ją na podstawie [u:ejb52od9]Twojej oceny/diagnozy[/u:ejb52od9], więc jakby pytanie nadal pozostaje otwarte.[/quote:ejb52od9]

Nie, po prostu ona ma podobny stosunek do profilaktyki pp, a i w innych kwestiach myślimy podobnie. Długo szukałam, ale znalazłam :lol:[/quote:ejb52od9]
Czyli jednak - szukałaś weta, który nie będzie odporny na [u:ejb52od9]Twoje sugestie i Twoją ocenę sytuacji[/u:ejb52od9].

Mnie ciągle ciekawi dlaczego na podstawie tego, co piszę, niektóre osoby wyciągają wniosek, że sama diagnozuję i leczę moje koty.
A z drugiej strony pojawia się pytanie o tego `przykładowego` kociaka - opiekun ma samodzielnie podjąć decyzję nie tylko o badaniach, ale i podaniu surowicy `na wszelki wypadek` - [u:ejb52od9]wbrew zaleceniom weta[/u:ejb52od9]? To na jakiego grzyba w ogóle do takiego weta iść? A może latać po całym mieście w poszukiwaniu takiego weta, który poda tę surowicę [wszystko jedno, czy będzie to wynikało z kompetencji tego weta, czy totalnego olewactwa - ważne jest tylko, że to `fachowa ręka` poda surowicę, choć i tak podstawy będą leżały w decyzji opiekuna]?
Ostatnio edytowano Wto gru 27, 2011 2:38 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt sie 06, 2010 12:49 Re: Hospicjum"J&j".

Ja jej nic nie muszę sugerować - sama wali surowicę przy biegunce u kociaka :wink:
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 06, 2010 13:16 Re: Hospicjum"J&j".

Zofia&Sasza a gdyby ta wetka nie waliła sama surowicy przy biegunce u kota. Gdybyś nie znalazła weta, który podałby surowicę. No co byś wtedy zrobiła?
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt sie 06, 2010 13:54 Re: Hospicjum"J&j".

Ja bym poszła do weta którego polecają zacni forumowicze i każda jego decyzja byłaby przyjęta z aprobatą :mrgreen:
Legnica
 

Post » Pt sie 06, 2010 15:25 Re: Hospicjum"J&j".

Otak ma płyn w opłucnej.
Dostał steryd, antybiotyk i furosemid. Jeśli zadziała - to zapalenie płuc, jeśli nie - FIP.


Za oknem, absurdalnie - leje i świeci słońce.
Świat jest do dupy.
Ostatnio edytowano Wto gru 27, 2011 2:38 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt sie 06, 2010 16:11 Re: Hospicjum"J&j".

biedny Otak
ano Agn do dupy, do dupy... :(

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sie 06, 2010 16:29 Re: Hospicjum"J&j".

Agn pisze:Otak ma płyn w opłucnej.
Dostał steryd, antybiotyk i furosemid. Jeśli zadziała - to zapalenie płuc, jeśli nie - FIP.


Za oknem, absurdalnie - leje i świeci słońce.
Świat jest do dupy.

Biedny Otak :cry:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt sie 06, 2010 16:34 Re: Hospicjum"J&j".

taizu pisze:
Agn pisze:Otak ma płyn w opłucnej.
Dostał steryd, antybiotyk i furosemid. Jeśli zadziała - to zapalenie płuc, jeśli nie - FIP.


Za oknem, absurdalnie - leje i świeci słońce.
Świat jest do dupy.

Biedny Otak :cry:


Bardzo biedny :( Teraz czekamy... Oby zadziałało :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pt sie 06, 2010 20:41 Re: Hospicjum"J&j".

Agn pisze:Otak ma płyn w opłucnej.
Dostał steryd, antybiotyk i furosemid. Jeśli zadziała - to zapalenie płuc, jeśli nie - FIP.


Za oknem, absurdalnie - leje i świeci słońce.
Świat jest do dupy.


Otaczku :cry:
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, puszatek, TomekiZancia i 213 gości