Widzę. Czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest dużo. Pomóż.

Nie wiem czy dam radę dzisiaj ze zdjęciami. :roll:

Kiepska juz dzisiaj jestem i zmęczona okrutnie.

Jeśli nie, to jutro do południa. Rano muszę rybę odebrać. No i skończyłam ten obraz który chce wystawic na Bazarku. Potrzebuję oceny, czy moze być i wogóle czy lepiej nie pokazywać Ludziom na oczy. :roll:

No i jakiś tytuł mi do niego potrzebny. Myślałam ze może" Błękitny akt z kotem"?

Oj zapomniałam. Malutki dzisiaj czekał.

Dziubek kochany. Już mnie po głosie rozpoznaje.

Siedział z dala i krzyczał o jedzenie. Nawaliłam mu solidna porcję. Piciu też dałam.No naje sie dzisiaj do syta. Wczorajsze też było wciagnięte. Tylko cos Boniego nie ma :roll:

.....moze to on mi ściagnał na głowę tego malucha? :roll:

I teraz znikł dla niepoznaki. :roll:

Za to przyszedł w to miejsce Stefanek, który ostatnio pojawia sie dosć sporadycznie. Przychodzi tylko wtedy, kiedy jest naprawde głodny.

A teraz to niestety muszę juz odpoczać. Dobranoc Dziewczyny. :wink:

MYSZKA 16-01-2013[*] ŻEGNAJ KOTECZKO

Witam .Widzę Iza że nie masz łatwego życia.Ciągle COŚ :evil:

Niesiesz pomoc kotom ...poświęcasz swój czas i życie ,a ludzie myślą że ty to robisz chyba z nudów

Zawsze mówiłam że są ludzie i parapety ...niestety są :!:

A z tymi zdjęciami to myśle że to wielka lipa i nie bierz tego zbyt poważnie ...onA po prostu chce cię zniechęcić do karmienia i pomyślała ,że to będzie skuteczny sposób .
A ja jakoś popadam w doły emocjonalne

chyba starość :roll:

Możliwe Serum ze tak myśli. Ze mam duzo czasu i pieniędzy...W koncu komu przy zdrowych zmysłach, chciałoby sie dziennie pokonywać tyle kilometrów, łazić po odludziach, krzakach, wertepach, ciemnych i niebezpiecznych zaulkach mojej dzielnicy.To przecież absurd. Tylko czemu w takim razie wracam do domu o 24.00 albo i póżniej?....

Myślę że w doły popadasz z innego powodu.Raki chyba tak maja. Trzeba by podpytać ALICJE i Iwetkę jak u nich?W każdym razie ja popadam i to dosć często.

MYSZKA 16-01-2013[*] ŻEGNAJ KOTECZKO

u mnie też dochodzą kłopoty zdrowotne mojego syna

Ma 24 lata ,a od 20 lat choruje na cukrzycę insulinozależną......ma kłopot z jednym okiem i jutro powinien trafić do szpitala ,ale jak to u nas wygląda każdy wie i mogą go nie przyjąć

Staramy sie dostać do szpitala który doradziła pani.doktor prowadząca .....ma skierowanie.....ale podobno to nie wystarczy,jak bedą chcieli to przyjmą .
Ja wiem ,że ciebie Iza nic i nikt nie jest w stanie przestraszyć i zniechęcić do tego co robisz ,więc chyba nie powinnaś się zamartwiać,bo i tak pozostaniesz przy swoim :ok: