
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
zabers pisze:Mam wymieszane - reaktywacja lodówy nie należy do moich ulubionych zajęć. Szczęście, że nie było tam żadnych wielkich zapasów.
Z rzeczy dramatycznych i widowiskowych, to Glusik mi się zakałapućkał pod stołem (jak zwykle przestraszył się obcego) i musiałam go stamtąd wyciągać (bo utknął). No i podczas tej operacji, "wdzięcznie zajechał" mi dekolt.Masz szramę krwawą jak się patrzy (od razu uprzedzam - fotki nie będzie, bo dekolt mam mało medialny) - jak nic podchodzę pod przemoc w rodzinie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 29 gości