Staruszka Whiskasia Miła u Killathy- odeszła [*]

Killatha, widzę, że nie żałujesz staruszce mięska

. Ja też mam staruszki i pewne dosyć przykre doświadczenia.

Z takim starym kotem musisz uważać, żeby nie dawać samego mięsa. Doprowadzi to do wzrosu poziomu mocznika we krwi i w rezultacie szybciej lub wolniej do niewydolności nerek.

Mięsko dawaj, ale niewielkie porcyjki. Lepiej kurczaka ugotować, dodać trochę ryżu i rozgniecionej marchewki. Dotyczy to każdego mięsa.Mam kotkę od Lucky13, młodziutką, a już z problemami- prawdopodobnie zbyt mięsna dieta sprawiła, że mała ma podniesiony mocznik. Teraz drżymy co z tego wyniknie i próbujemy zbić mocznik.

dobrze wiedzieć, dziękuję za podpowiedź
daję jej mięsko żeby miała białko dobrej jakości do odbudowy mięśni
ale chętnie skorzystam z Twoich doświadczeń
dzisiaj na obiad był rosołek na serduszkach - koty były zachwycone

Ale podmaślasz swoim kotom,normalnie chyba przyłączę się do twojej bandy :twisted:

Killatha, jak wystawisz na kocim bazarku talony na kocie obiady, to zbijesz majątek.
Najlepszości dla Miłej.

hmm, no tak :roll:

w menu jest gourmet gold i perle, kurze i indycze cycki, rosołki na skrzydełkach, serduszkach, żołądkach, cielęcinie
a jak kotu mało to wszystko można zagryźć chrupkami RC (nie wiem czemu jakoś mi nie wychodzą :roll:

nie smakują im?)
Miłej dodatkowo dodaję do karmy proamyl
ale prawdą jest, że wszystkie moje koty są "przy kości" i zdecydowanie nie potrafię kota odchudzić (siebie też zresztą nie

)
Miła nie sprawia już wrażenia takiej strasznie chudej ale łapki ma jeszcze jak patyczki i śmiesznie cienki ogonek :lol:

no i powoli zaczyna w miseczce zostawiać "okruszki"
czyli najada się
muszę jej zrobić znowu zdjęcia tylko trudno ją zastać w innej pozycji niż leżąca/siedząca - kicia oszczędza energię

Miła odkryła, że w kuchni dają jeść
coś mi się zdaje, że będzie w tym pomieszczeniu bywała częściej :wink:

chociaż miseczkę dla niej wynoszę do jej kącika żeby jej Malwisia nie wyjadła

Żeby u mnie w domu był taki kącik, którego Meliska nie znajdzie i nie wyje Brombie i Gackowi <rozmarzyła się>

w czasie posiłków Miłą pilnuję

a że talent do "znikania" jedzenia się utrzymuje to pilnowanie nie trwa długo

Miła się "zepsuła" :twisted:

dzisiaj musiałam ją lekko namawiać do zjedzenia obiadu

ale na szczęście tylko lekko
pewnie kolor miseczki się jej nie spodobał :wink:

... albo obiad był odgrzewany... :lol:

Rozpuszczona będzie jak dziadowski bicz.

Killatha pisze:muszę jej zrobić znowu zdjęcia tylko trudno ją zastać w innej pozycji niż leżąca/siedząca - kicia oszczędza energię

No i gdzie te zdjęcia?
Pewnie Miła nie mieści się w kadrze :wink:

zdjęcia wstawię jutro
obiecuję
jutro też wybieramy się do weta
Miła uporczywie fufczy
jeżeli to taka jej uroda to pal licho, niech ma
ale jeżeli coś jej dolega to chciałabym to wyleczyć

zasłużona drzemka po jedzeniu

a tu widać, że jeszcze ma brzydką sierść
tym bardziej, że właśnie się umyła

Piękna jest.
A ogon to ma jakby od innego kota.
I wygląda na drobniutką koteczkę.
A futerko nabierze połysku. Z takim cateringiem nie ma innej opcji.

Widać, że Miła nabiera ciała i to w imponującym tempie.
Ale Ona musi się cieszyć, że jej się taki dom trafił

Staruszka Whiskasia Miła u Killathy- odeszła [*]

Kto przegląda forum