Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
magdajedral pisze:Witam,
jeśli to wystarczy to w chwili gdy Tusinki Maluchy ode mnie pojadą (w piątek) to jeśli tylko mój TŻ nie będzie miał nic przeciwko, mogę przyjąć kotki do siebie. Ale od razu mówię, że mogę zaoferowac tylko DT. Na pewno niewychodzący, ale też nie bezpośrednio ze mną. Mieszkałyby w budynku obecnie niezamieszkałym (mój TŻ urządził sobie tam siłownię), który jest na moim podwórku.
Jestem z Mszczonowa, więc to też może być problem. No i tak jak napisałam wyżej musze to jeszcze uzgodnić z TŻ-em. Na maluchy się zgodził i dość szybko znalazły dom, więc może i tu się uda.
CatAngel pisze:czy jest juz jakaś informacja gdzie koty idą do tego tdt, dt czy w ogóle przeżyją![]()
![]()
Safii pisze:Czy jest ktoś z okolic Piotrkowa Tryb.???
Tam najszczęśliwsza może dowieść koty
Safii pisze:Witam.
Wczoraj odebrałam dramatyczny telefon od pewnej kobiety.
Jest sąsiadką osoby-starszej Pani, która umiera w szpitalu.![]()
Jej stan jest agonalny i to jej ostatnie dni.![]()
W domu został piesek i 2 kotki.
Rodzina starszej Pani, jak udało mi się dowiedzieć mieszka w Stanach.
Jej córka, wydała dyspozycje sąsiadce opiekującym się mieszkaniem,
żeby uśpiła zwierzęta.![]()
Kobieta nie mogła tego zrobić, więc zawiozła je do schroniska w Częstochowie.
Psa owszem przyjęli, ale kotów już nie.
Fundacja "Elpis", której czasem pomagam, jako wolontariusz,
też niewiele może zrobić.
Wszystko pozapychane do granic możliwości.
Sąsiadom zostało niewiele czasu, przed powrotem córki i sprzedażą mieszkania.
Dziś byłam w tym domu, zrobić kociakom zdjęcia.
To dwie ok. 3-4 letnie kotki.
Jedna jest wysterylizowana, druga jeszcze nie,
ale fundacja się tym zajmie.
Kotki są bardzo miziaste,
zadbane i dobrze ułożone.
Obie lgną do człowieka spragnione miłości,
którą do tej pory były otaczane.
Są zdezorientowane przebywając same w mieszkaniu,
w którym jeszcze niedawno były tak pieszczone, przez swoją Panią.![]()
Jedna z kotek bardzo tęskni i sypia w butach starszej Pani.![]()
Obie kotki są nie wychodzące.
Od małego wychowywane były w mieszkaniu i nie wychodziły na zewnątrz.
Ich Pani bardzo o nie dbała i mimo bardzo ciężkiego stanu,
wciąż pyta, jak powiedzieli mi sąsiedzi, co będzie z jej kotkami
i płacze nad ich losem.
Kotki są bure i prawie nie do odróżnienia – jak siostry,
choć nimi nie są.
Bardzo pilnie potrzebują DT i DS.
W Was jedyna nadzieja,
bo ja wyczerpałam już wszystkie możliwości,
a obiecałam pomoc – obiecałam umierającej kobiecie.
Z sąsiadką, która obecnie karmi kotki
Pani, która odchodzi w szpitaku....![]()
![]()
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 130 gości