DO ZAMKNIĘCIA: Co Dranie to Dranie. I jeszcze Totka z astmą.

Mogę ewentualnie wszystkim dosypywać do mokrego betaglukan. Nawet mam w domu.

Wysiadam. Roboty tyle, że nie wiadomo w co ręce włożyć. Zajmując się jednym, denerwuję się, że drugie, trzecie i czwarte leżą odłogiem - ale przecież nie da się robić kilku takich rzeczy jednocześnie :roll:

Dziś mija rok mojej pracy tutaj.

Rano Malutek asystował mi podczas kąpieli. Usiadł na brzegu wanny, wyciągnął łapeczki przed siebie i zaczął mruczeć jak traktor. Ja nie chcę go oddawać :crying:

Wielbłądzio pisze: Spróbuję.[/size]

Sprobuj - warto.

Zdjecia dzeci sliczne :1luvu:

Dzieci pod względem urody wrodziły się w Mamusię

Pod względem intelektu niektóre też - ale zaznaczam, tylko niektóre :twisted:

Wielbłądzio pisze:Dzieci pod względem urody wrodziły się w Mamusię
Pod względem intelektu niektóre też - ale zaznaczam, tylko niektóre

no cale szczęście że zaznaczyłaś :twisted:

Monika pisze:
Wielbłądzio pisze: Spróbuję.[/size]

Sprobuj - warto.

Powodzenia Wielbłądziu :ok:

alus1 pisze:
Wielbłądzio pisze:Dzieci pod względem urody wrodziły się w Mamusię
Pod względem intelektu niektóre też - ale zaznaczam, tylko niektóre

no cale szczęście że zaznaczyłaś

A o którym pomyślałaś, że się nie wrodził

?
Fakt, mam na stanie jednego totalnego idiotę. Ale reszta należy do stworzeń mniej lub bardziej myślących.

Ten mały mnie rozczula. Wołam "Młody!", a on od razu leci w te pędy, przysiada przy moich nogach i pytająco unosi swój śliczny uszaty łepek :1luvu:

Mnie chyba nie tylko całych czarnych kocurków nie można dawać. Nie można mi dawać w ogóle żadnych kocurków :oops:

A wiecie, jak Królewnie ładnie odrasta to wylizane do łysego futerko... ? Poza tym zaryzykuję stwierdzenie, że nieco się zaokrągliła

Czyżby to od tej delikatesowej Cosmy :wink:

...?

Tego się nie da wykluczyć

Dzień dobry wszystkim.

Nie chce mi się zabrać do pracy :oops:

Na śniadanie wcięłam duża drożdżówkę z serem i rodzynkami, pięknie kurka pięknie, ostatnio codziennie jem rzeczy typu drożdżówki, pizza, ptasie mleczko :roll:

, znając moje skłonności do tycia to na efekty nie bedę musiała długo czekać :twisted:

Wczoraj na dobranoc wyczesałam Macieja Kota i Burą Zielonoooką Gnidę. Od Macieja dostałam jak zwykle piękną mruczankę, od BZG - łapą z pazurami po rękach :twisted:

Kolejna kandydatka na pasztet/smalec. Ale z jej futra, w przeciwieństwie do Lilkowego, raczej nie da się zrobić żadnego użytku, jest zbyt wyleniałe i matowe :twisted:

No co Ty z tym tyciem... Te chude paluszki z pierścionkiem na zdjęciu wcześniej to przecież Twoje? Jakoś trudno je połączyć z grubaskiem

Nie jestem jakoś bardzo gruba. Mam kilka kilogramów nadwagi, których chyba już nie potrafię się pozbyć :oops:

, a poza tym - okrutną dziedziczną skłonność do tycia. Aha, no i przy tym wszystkim, jako typ depresyjny, z pragnienia za serotoniną często żywię się (zamiast normalnych posiłków) niemal wyłącznie słodyczami :roll:

Maluniek w piątek się wyprowadza...

Będzie Ci go brakowało , co ?

Tak

Moja maleńka krowiasta iskierka :1luvu:

Kiedyś tylko przewoziłem małą kocią pannicę z Krakowa do DT mniej więcej 100 km i............ :roll:

jakoś ciężko było mi się z nią rozstać choć miaukoliła przez sporą część drogi , dwa tygodnie później dowiedziałem się że odeszła za TM będąc już w swoim domu , choróbsko pokonało ją w kilka dni ............... Zawsze będę pamiętał ten szary pyszczek z wystraszonymi oczami czasami nawet myślę że gdybym jej tam nie zawoził to może żyła by dalej w innym miejscu nie pokonana przez chorobę :roll:

To tak jak ja ciągle pamiętam moją tymczasową złotoburą Lenkę, która odeszła na FIP-a w momencie, kiedy była już w swoim nowym, wspaniałym domu

Też czasami sobie myślę, że gdybym nie zabrała jej stamtąd skąd zabrałam, być może choroba wcale by się u niej nie wykluła... Ale z drugiej strony: z całą pewnością w tamtym miejscu (tuż przy sporym i ruchliwym skrzyżowaniu) w końcu i tak zabiłby ją samochód, a przedtem zdążyłaby jeszcze narodzić następnych kocich nieszczęść (kiedy do mnie trafiła, była we wczesnej ciąży

). I tak źle i tak niedobrze

Mały szaleje.
A ja się przeżarłam makaronem z kurkami i serem pleśniowym. Ledwo oddycham :oops:

DO ZAMKNIĘCIA: Co Dranie to Dranie. I jeszcze Totka z astmą.

Kto przegląda forum