Pilnik- bezapelacyjnie! Najlepsza zabawka i to właściwie dla wszystkich kotów, które miałam i mam

Co one w tym widzą- pojęcia nie mam. Wystarczy, że wezmę się za własne paznokcie i juz mam asystę- nie spoczną, futerkowce, póki pilniczka nie ukradną i nie zmasakrują.
Ręczniki papierowe- następna ulubiona rozrywka. Rolka idzie w strzępy w pare minut i zastaję mieszkanie malowniczo-karnawałowo obwieszone strzępkami. Nie wiem dlaczego, ale rolka papieru toaletowego nie jest juz tak zabawna.
Worki, torby i papiery wszelkiego typu- nie ma to jak ślizg na dokumentach, czy wygrzebywanie z torby wszelkich zawartości, a juz najlepiej jeśli zawartością są papiery
Położone gdziekolwiek dzinsy mojego TZ-ta z paskiem. Nie wiem dlaczego, ale jeśli są położone gdzies luzem koty uwielbiaja sie w nie wczołgiwać i w ogóle tarmosić i szarpać. Buty TZ-ta również- to bardziej Szelezka. Wrzuca do środka piłeczkę i potem w dzikich atakach wydobywa ją i wrzuca znowu... No ubaw
