Szczotka ma trafić do mamy dziewczyny mojego brata. Zobaczyła ją i koniec kropka, Szczotka i tyle

Niestety czekamy na koniec remontu. Niedobrze, bo coraz bardziej lubię Szczotkę. Gdybym miała warunki to za Chiny Ludowe bym jej nie odebrała. To jest świetny pies. Z gatunku nie widać ale słychać. Gaduła jakich mało, gada i gada, gada, gada. Sam zaczepia a zaczepiana odpowiada

lubi sobie pogadać, uwielbia być przy człowieku. Żadnych problemów adaptacyjnych, zachowuje się jak całkiem domowy pies. Wyraźnie jest zachwycona miastem i tym, że ma "swoich" ludzi. Taka mała elektrownia atomowa energie przeznaczająca na wyrażanie radości z tego, że jest ten człowiek. Na spacerach (ekh wiem nie powinnam ale bez smyczy) chodzi jak najbliżej człowieka, a jak człowiek się zamyśli to gada do Niego, żeby zwracał na Nią uwagę. A przy tym wesoła, radosna. Podbiega, podgryza, podskakuje. Całą sobą wyraża radość.
Całkowicie fenomenalnie wspaniała.
Zaczyna też chodzić na 4 łapkach. Do niedawna, po wypadku tylko 3 stawiała, a teraz przy wolnych chodzie wszystkie 4 pracują.