BANDA KULAWEGO -

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 29, 2010 7:40 Re: BANDA KULAWEGO - żyjemy normalnie dalej.

Ufff ... przestraszyłam się zanim doczytałam do końca.
:ok: :ok: cały czas
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Czw lip 29, 2010 10:55 Re: BANDA KULAWEGO - żyjemy normalnie dalej.

:ok: za kotunię. będzie dobrze, uda się. :)
pozdrawiam.

Tens

 
Posty: 91
Od: Pt cze 11, 2010 9:36

Post » Pt lip 30, 2010 19:22 Re: BANDA KULAWEGO - żyjemy normalnie dalej.

Jestem.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie sie 01, 2010 9:22 Re: BANDA KULAWEGO - żyjemy normalnie dalej.

Byłam u Was :D
Kciuki trzymam :ok: :ok:
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Nie sie 01, 2010 11:18 Re: BANDA KULAWEGO - żyjemy normalnie dalej.

Dzień dobry :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Nie sie 01, 2010 13:05 Re: BANDA KULAWEGO - żyjemy normalnie dalej.

dziękuję, że ciągle pamiętacie na nas, o Milusi.

Sytuacja przestała być dynamiczna. Stan się ustabilizował: Milusia czuje się dobrze, myje futerko, śpi na mojej głowie bez względu na upał, je tylko karmiona. Opuchlizna nie schodzi, nowotwór zaatakował lewe oko i tu się powiększa.
Ratunku nie ma. Milusia odejdzie raczej wcześniej niż później. Ale teraz jest Królewną.

Jutro mamy wizytę u pani doktor homeopaty. Jako człowiek, wyjątkowa osoba. Bardzo oddana zwierzętom, ale tak naprawdę.
Moja wetka chwaliła ją.
Nasza doktorka od dzisiaj na urlopie, ale jesteśmy w kontakcie, teraz w trójkącie (z homeopatką). Milusia jest pod doskonałą opieką.

Nie będzie cierpiała. Teraz właśnie szoruje futro.

Najgorzej jest chyba ze mną. Myślałam, że jestem twardzielem i że nie ma takiej rzeczy, z którą nie umiem sobie poradzić.
Jestem słabą gąską, która nie potrafi ogarnąć własnych emocji.
Jestem złamana.
Nie płaczę przy Szczypiorkach. One nie mogą wiedzieć, że dzieje się coś złego.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie sie 01, 2010 18:40 Re: BANDA KULAWEGO - normalne życie z nowotworem w tle.

Zawsze uważałam i nadal tak uważam, że ludzi możemy oszukać co do własnych emocji, zwierząt nie da się.
One mają 7 zmysł i Twoje stadko odbiera Twój nastrój, żebyś nie wiem jak bardzo starała się go ukryć. Dlatego, jeśli chce Ci się wyć to wyj, one i tak czują co ma nadejść, nie musisz być twardzielem.

Koty chętnie cieszą się naszą radością, dotrzymują nam towarzystwa w smutkach i kłopotach, ale własnymi cierpieniami nie chcą nas obarczać. Jak przychodzi na nich cierpienie albo kres, to starają się być jak najmniej widoczne i jak najmniej kłopotliwe.

Wiem też, że trzeba być silnym i że nie powinno się okazywać smutku i strachu, bo to nie pomaga w leczeniu. Ale ta sytuacja jest wyjątkowa, bo trzeba się liczyć z najgorszym ze scenariuszy. Więc dopuki Milusia nie szuka cichego, ciemnego kącika, nie ukrywaj własnych emocji.
Milusi tym i tak już nie pomożesz, ale sobie i reszcie Twoich kotów tak.
Trzymam za Was :ok: :ok:

Jest tu parę fanek Twojego stada, więc jeśli dasz radę to pisz częściej

Edit: stylistyka i literówki :oops:
Ostatnio edytowano Nie sie 01, 2010 18:59 przez Amika6, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Nie sie 01, 2010 18:49 Re: BANDA KULAWEGO - normalne życie z nowotworem w tle.

zagladam
ObrazekObrazek Obrazek

Adrianapl

 
Posty: 10742
Od: Śro kwi 18, 2007 7:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 01, 2010 19:58 Re: BANDA KULAWEGO - normalne życie z nowotworem w tle.

Homeopatia u zwierzow sprawdza sie!

A Tobie, Duza, nie przydalaby sie? Hę?

Kciuki, kciuki, kciuki!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie sie 01, 2010 21:08 Re: BANDA KULAWEGO - normalne życie z nowotworem w tle.

Bardzo chciałabym Wam relacjonować każdy dzień i każdą chwilę. Ale nie zawsze daję radę. Coraz częściej zamiast siły czuję słabość, gulę w gardle. Wtedy nie mogę pisać, bo albo naprawdę zaczęłabym wyć, albo... albo nie wiem, co. Ale pisanie tutaj jest dla mnie coraz trudniejsze. To chyba jest odwrotnie proporcjonalne do moich nadziei. Im mniejsza szansa na jakiś malutki cud, tym trudniej pisać.

Najgorsza jest bezsilność. Wydaje mi się, że Milusia patrząc mi w oczy prosi o ratunek. A ja mogę tylko mówić, jak bardzo ją kocham. Takie gadanie jest gówno warte, gdy cienkim strumieniem uchodzi życie.

Nigdy wcześniej nie przeżywałam niczego podobnego. Śmierć najbliższych spadała na mnie nagle, nie dawała czasu na ból pożegnań.

Teraz sobie przypominam, ile razy zdarzało mi się w takich sytuacjach pocieszać innych. Boże, przecież ja kompletnie nie wiedziałam, o czym mówię. Bredziłam bez sensu, jak ślepy o kolorach. Los szybko zadbał o nadrobienie edukacji z trudnych emocji.

Co mam Wam pisać? Gdybym wiedziała, co mówić, przede wszystkim samej sobie bym to powiedziała. Albo Milusi.

Nie jestem w stanie zaglądać do żadnego wątku na kotach. Nie mogę znieść, że inni cieszą się zdrowiem swoich pupili. Ja wiem, że to absurdalne. Ale nie mogę tego znieść, zazdroszczę Wam.

Same widzicie, że jak zaczynam pisać, to głupota goni głupotę. Kompletnie się rozedrgałam.
Już wieczór, muszę się pozbierać. Jutro do pracy.
Dobranoc.

Dorota, dziękuję.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie sie 01, 2010 21:42 Re: BANDA KULAWEGO - normalne życie z nowotworem w tle.

Femka pisze:Nie jestem w stanie zaglądać do żadnego wątku na kotach. Nie mogę znieść, że inni cieszą się zdrowiem swoich pupili. Ja wiem, że to absurdalne. Ale nie mogę tego znieść, zazdroszczę Wam.

Znam to uczucie i doskonale Cię rozumię :( .
Trzymaj się, będę tu zaglądać, nawet jak nie dasz rady pisać ...
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pon sie 02, 2010 21:57 Re: BANDA KULAWEGO - normalne życie z nowotworem w tle.

Milusi już z nami nie ma.
Śpi sobie przy moim domu, na wsi.
Kończy się ten wątek, poświęcony mojej Królewnie.
I na razie kończy się historia Bandy Kulawego.
Potrzebuję czasu.
Dobranoc.

proszę już nic nie pisać, poprosiłam o zamknięcie wątku.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 25 gości