Dziękuję, dziękuję, wygłaskałam i wycałowałam, chociaż całowania nie lubią, nauczyły się to jakoś znosić

Dopiero wróciłam do domu i dzisiaj w pełni rozumiem marudzenie Morfeuszka- no jak mogło mnie tak długo nie być? I tak sobie myślę, jak to będzie, gdy wyjadę..... jak on mi potem nagada....
Dzisiaj zaszalałam i wydałam kupę kasy. Wielką kupę. Kupiłam sobie buty sportowe, pierwsze w moim życiu firmowe buty sportowe. "Pumy". Mam lekkiego kaca moralnego, bo naprawdę jak dla mnie kosztowały dużo. Ale cały czas tłumaczę sobie że posłużyć powinny mi długo, bo w sportowych to ja aż tak często nie chodzę, a poza tym to podobno porządne buty są.
Wiecie, to straszne, że człowiek pracuje a szczypie się żeby kupić buty. Wiem, że mogłam iść na ryneczek i kupić adidaski za 50zł, ale dziś mi jakiś bunt przyszedł... a teraz kacyk. Ech....