El Azurro ['] & Mariachi. Betty [']

A tu dalej cisza :roll:

...............

Ano cisza

Nie mam nastroju na pisanie :roll:

. Domowe kłopoty jakoś mnie ostatnio przerastają i strasznie ciężko się spod tej skorupy wydostać.

Pomimo ochłodzenia Aziś nie czuje się wcale lepiej, mam nawet wrażenie że przy deszczu i wysokiej wilgotności jest jeszcze gorzej

.
Kiwunio chodzi cały połamany i widać po nim że romantyzm i zwyrodnienia kręgosłupa dają się mu we znaki

Falka znowu zupełnie odmawia jedzenia, zaczynam się poważnie o nią martwić.
Bono zrobił się jakiś taki płaczliwy :roll:

, całe poranki wyje w niebogłosy i teraz już nie wiem, czy coś go boli, czy po prostu przy ostatnich wyjazdach do weta i ciągłemu podawaniu różnych medykamentów zwyczajnie maminsynkuje

Wegunia jakoś funkcjonuje, oby jak najdłużej, bo nie wyobrażam sobie życia bez niej, po prostu nie...

Pozdrawiamy całą ekipę :1luvu:

My też pozdrawiamy i mocno trzymamy kciuki za wszystkich :ok:

Dołączam się z ciepłymi myślami :ok:

Zelda charczy, od wczoraj na antybiotyku. Lekarstwo w syropie, myślałam, że będzie łatwo ... cóż, dzisiaj opluta byłam ja, kot i kuchnia. Jutro wezmę ją sposobem ... hmmm.

Dziękuję

Myszeńk@ pisze:Zelda charczy, od wczoraj na antybiotyku. Lekarstwo w syropie, myślałam, że będzie łatwo ... cóż, dzisiaj opluta byłam ja, kot i kuchnia. Jutro wezmę ją sposobem ... hmmm.

Może ten syrop jakiś paskudny w smaku? Nie lepiej jednak w tabletkach? Właściwie wszystkie potffory biorą teraz leki w tabletkach i zauważyłam że znoszą to lepiej niż mogłam się tego spodziewać

. Nawet Falunia przychodzi na swoją kolejkę, chociaż bardzo nie lubi wkładania kapsułek do gardła, najwyraźniej zrozumiała że jak mus, to mus

Biedne Potffory :roll:

, wygłaskaj je wszystkie w moim imieniu Gattaro

Oj, wiem że mało się odzywam :oops:

Dziś, żeby nie marudzić cały czas

, ciut zdjęć Betusi:

i Napotkany Kicaczek

Bettinka i kłapouch fajniutkie

, a co u reszty Potfforów Gattaro ?

U potfforów stara bieda, nie wychodzimy ostatnio od weta. Azorek znowu nie toleruje leków na nerki i już nie mam pomysłu na co zmienić, żeby działało oczywiście :roll:

. Falka ciężko się leczy i trudno się doczekać na faktyczną poprawę. Boniaczek ogólnie wydaje się być w lepszej kondycji, ale wyniki tego jakoś nie potwierdzają

.
Zmęczona jestem i tyle :oops: