Pingwin Maurycy. Ma dom u wspaniałej lectercy ! :)

millkaj pisze:A możne u Ciebie zostanie ?

Jeszcze się pomęczymy i poszukamy domku

Niechętnie zostawiam sobie koty, bo później nie mogę brać tych, które znajduje na ulicach... O, takie jak maleńka Tusia, znalazłam ją kilka dni temu

Na szczęście jest już w domku

Z resztą jak agresor Zibi znalazł domek, to dlaczego Maurycy ma nie znaleźć ?

Mulesia pisze:Trwają wakacje.
Będzie ciężko.
Może od września coś się ruszy w adopcjach.

O kociaki jest odzew. To smutne, bo dorosłe koty są tak samo fajne jak maluchy...

Podniosę... Może ktoś się jeszcze zakocha w moim Maurycym :?:

Hop Maurycy po domek , przecież taki elegancki kotek nie może długo bez domku być , co nie ?

Ehh...

Dzwoni do mnie dzisiaj mama i mówi że wyszła na dwór, i widzi kota takiego jak Maurycy :roll:

. Kot podbiega, mizia się, łasi, mruczy, ogniata, no Maurycy !

Jakim cudem wyszedł z domu ?

Mama wzięła na ręce i chciała zanieść do domu, ale kocie się wyrwało i zaczęło fukać. Mama patrzy, a to to ma cały czarny ogon, czyli to nie Maurycy. Ktoś ją chyba wyrzucił, bo jak się okazało, to jest kotka. Siedzi przed blokiem i płacze. Do domu nie da się zanieść.
Ma ktoś jakiś pomysł ?
Ja jestem 300 km od domu, a mama jutro wyjeżdża.

Zaznaczam sobie kota - pięknota - pozytywnego wariata :1luvu:

Za koteczkę mogę tylko kciuki potrzymać i wąta podnieść, zbyt daleko jestem żeby coś z nią zdziałać...

Witaj mejflajek u Maurycego

.
Jakoś nikt do nas nie zagląda ostatnio... A biedny Mauryś nadal bez domku

Fajny Mauryś, kojarzy mi się z kotem siostry mojego TŻ - taki śmiały, z miejsca barankujący skoczek

Pokciukuję sobie za skoczka z cicha póki co :ok:

Mama miała łapać tą kotkę, ale nie wiem co z tego wyszło, nie dzwoniła...

Kurcze,no co z tą kotką ?

Czekam na wieści od mamy

Ale się porobiło :roll:

czekamy na wieści.

Mama dzwoniła, kotka siedzi pod blokiem, nie dała się złapać na razie... Za to do głasków jest pierwsza :roll:

Dostała jedzonko.
Mama jutro wraca, to spróbuje ją złapać jeszcze raz.

Większy problem jest raczej w tym, że nikt jej nie będzie chciał :roll:

Bo jak Maurysia nikt nie chce, to i tej kotki nikt nie będzie chciał, bo ponoć jest identyczna.
A może to siostra ? Przecież Maurycy był znaleziony niedaleko...

nika28 pisze:Mama dzwoniła, kotka siedzi pod blokiem, nie dała się złapać na razie... Za to do głasków jest pierwsza Dostała jedzonko.
Mama jutro wraca, to spróbuje ją złapać jeszcze raz.

Większy problem jest raczej w tym, że nikt jej nie będzie chciał
Bo jak Maurysia nikt nie chce, to i tej kotki nikt nie będzie chciał, bo ponoć jest identyczna.
A może to siostra ? Przecież Maurycy był znaleziony niedaleko...

Być może to jest siostra...
Trzymam kciuki ,żeby mama kotkę złapała :ok: