Teraz trochę niesamowitej historii...
Równo tydzień temu dostałam termin zabiegu na za 3 tygodnie, czyli na 14 sierpnia. Początkowo sądziłam, że tak będzie ok, że wytrzymamy. Ale Blanka praktycznie przestała jeść, a uszko wyraźnie jej doskwierało
Przyznam, że wpadłam w panikę. Zaczęłam zamęczać wszystkich, kto tylko mi do głowy przyszedł i szukać innego miejsca na zabieg. Były podejmowane próby załatwienia czegoś w W-wie i B-szczy... W Olsztynie tez uderzałam w różne miejsca. Błagam o pomoc. Szczęśliwie złożyło się, że zadzwoniłam do Doroty. A nie miałam z nią kontaktu od dłuższego czasu, bo po zmianie telefonu straciłam kontakty.

W końcu zdobyłam Doroty numer i zadzwoniłam. I zrządzeniem losu akurat obok niej stała koleżanka, która znała kogoś z Polikliniki w Olsztynie. Natychmiast zamieniła ze mną dwa zdania i zaczęła działać
Słuchajcie ja żyłam w takich nerwach, że niewiele z tego pamiętam!! Wiem tylko, że od tej rozmowy ta pani dzwoniła do mnie jeszcze kilka razy i już następnego dnia miałam wyznaczony termin operacji na dzień następny!!
Naprawdę miałam więcej szczęścia niż rozumu!
Mało tego - mój szef, który nigdy nikomu nie daje wolnego, w skutek tego, że mu się rozryczałam w słuchawkę

dał mi wolne

(to, że dziś odpracowałam ten dzień, to pikuś).
W dniu zabiegu Dorota udzieliła nam wszelkiego wsparcia. Ja tego dnia funkcjonowałam jak cyborg... Niby w realnym świecie, ale do bycia sobą było mi daleko.
W tym miejscu chcę powiedzieć jedno:
D Z I Ę K U J Ęi kieruję to słowo do wszystkich, którzy byli przy nas w tych trudnych dniach!! Dziękuję osobom, które w moim imieniu pytały w różnych miejscach i załatwiały terminy zabiegów. Dziękuję tym, którzy pomogli mi we wszystkim w Olsztynie. Nie jestem w stanie wszystkich wymienić, bo boję się kogoś pominąć. Przyjaciołom z forum dziękuję teraz osobiście. Dobrym duszom z poza forum składam podziękowanie na ręce Doroty.
Wasze wsparcie pozwoliło mi jakoś przetrwać. A nasza wspólna dobra energia pozwoliła uratować Blankę.
A ona chce żyć, ona tak bardzo chce żyć!! Po tym wszystkim, co ją złego w życiu spotkało, ona tak bardzo cieszy się życiem!! Jej jedno słodkie "gruuuu" wynagradza mi wszystko.