Asia_Siunia pisze:Czasem jest...Ale są jeszcze istoty na tej ziemi chcące to naprawiać...
Jasdor - fajna z ciebie mamuśka! Też chcę być taka...Moja mnie nigdy nigdzie nie chciała puszczać.. "Nadopiekuńczość rodziców prowadzi do niezaradności życiowej dziecka"
Czasami puszczanie wszędzie to wylewanie dziecka z kapielą.
Ale jeśli puszczasz i równoczesnie mówisz latorośli, że masz mieszane uczucia, że robisz to niechętnie, ale widzisz ze jest/stara się być odpowiedzialny/a, że chcesz mu/jej zaufać, to jest szansa, że glupoty nie zrobi.
Jak trudno być mamą prawiedorosłego dziecka, które czuje się bardzodorosłe.
Czasami niestety trzeba powiedzieć nie i to nie do powiedzenia jest najtrudniejsze. Ale ja takie nie staram się mówić po zastanowieniu się a nie w emocjach (nie jest to "nie bo nie"). A w oczach dziecięcia lat 18ście do ideału mi nadal bardzo daleko

Z drugiej strony nie da się dziecka przed wszystkim uchronić.