Zbieraj znaczki nie koty! DO ZAMKNIĘCIA

Agn, a może dla odmiany Ty masz jakieś wnioski?

Beliowen pisze:Agn, a może dla odmiany Ty masz jakieś wnioski?

Ależ oczywiście, że mam. :mrgreen:

Różne.

Ale żeby nie wyjść znowu na tę, co ma misję i poucza, i oświeca swoimi wnioskami chciałam dać fory innym dyskutantom.

Bo sobie pomyślałam, że najpierw potrzebne są jakieś wnioski i ustalenia, skoro:

Femka pisze:Dopiero wtedy forum będzie miało moralne prawo brać się za naprawianie reszty świata.

Ja tam się nie garnę do naprawiania reszty świata, a prawo moralne to we mnie a nie na forum, więc skoro ktoś już ma taką misję, to może mógłby już zaprezentować swoje wnioski.

Agn pisze:Ja tam się nie garnę do naprawiania reszty świata, a prawo moralne to we mnie a nie na forum,

A właśnie że w Tobie jest kategoryczny imperatyw, zdefiniowany przez Kanta jako wewnętrzny nakaz czynienia dobra :lol:

Strona WWW

Jana pisze:Moim zdaniem w obu tych domach jest dużo za dużo kotów.

A kolekcjonerstwo nie kojarzy mi się tylko z zagłodzonymi, chorymi zwierzętami.

a mogę zapytać z czym ci się kojarzy? mam 9 kotów na 36 m2 a i dwa psy 1 tymczas.
Czy jestem w takim razie według ciebie kolekcjonerką?
jak tak to dlaczego?

Agn pisze:
mimbla64 pisze:
Agn pisze:Dobra. Mi się już odechciało.
Nie mam zamiaru po raz kolejny udowadniać, że tempo i system adopcji każdy ustala i wypracowuje sobie sam.

I na czym polega własna strategia adopcyjna, skoro w 2009 liczba kotów wzrasta z 33 do 54?

A to pytanie do mnie?
Nawet jak do mnie - to i tak go nie rozumiem.

Agn zadałam pytanie Tobie, bo to Ty przywołałaś liczby adopcji u Mirki.
Liczby, które mogą budzić szacunek. Ale jeśli je przywoływać, to uważam, że trzeba dodawać też, ile kotów Mirka przyjęła.
I wtedy okazuje się, że tempo jej adopcji nie dorównuje w ostatnich latach tempu przyjmowania kotów.
I stąd moje pytanie, czy system i tempo adopcji u Mirki są sensowne?
Wniosek wydaje mi się oczywisty, albo więcej wyadoptowywać, albo mniej dobierać.
I nie dlatego, że tak mówią kontrolerzy z forum, ale dlatego, że wydatki na koty omal nie doprowadziły Mirkę do katastrofy finansowej, do czego się na forum przyznała. Nie wiem, jak można nie brać tego pod uwagę w kontekście brania przez Mirkę nowych kotów. Zapomnieć o tym? Mi, trudno.

A w ogóle cała ta dyskusja prowadzi mnie do wniosku o zdecydowanej przewadze małych DT (takich, które biorą kilka kotów) nad dużymi. Przede wszystkim dlatego, że opiekun ma dużo czasu na zajęcie się kotem (w jakikolwiek sposób trudnym, np. dzikawym), a potem poszukanie mu domu. Dużo czasu na ogłoszenia, rozmowy z domami, spotkania, wizyty przedadopcyjne, itd. Skutek według mnie jest taki, że koty nie siedzą w DT latami (pierwszy z brzegu przykład: dzikusek Ludwik u Magdyradek) , a jeśli zostają, bo nie ma dla nich DS, to są kotami w stadzie kilku lub kilkunastu kotów, a nie kilkudziesięciu.

Mimbla64, zapytam za Agn - i co z tego?

Jana pisze:Moim zdaniem w obu tych domach jest dużo za dużo kotów.

A kolekcjonerstwo nie kojarzy mi się tylko z zagłodzonymi, chorymi zwierzętami.

Jana, chyba źle Ci się kojarzy.

Zbieractwo [syllogomania] jest dość dobrze opisanym problemem, wypracowano też całkiem użyteczną definicję.
Polecam np. stronę zespołu badawczego: http://www.tufts.edu/vet/hoarding/index.html
oraz ich definicję:

The pathological accumuation of animals was first described in [1981] and animal hoarding was formally defined in the public health literature in [1999] using the following criteria:

* Having more than the typical number of companion animals
* Failing to provide even minimal standards of nutrition, sanitation, shelter, and veterinary care, with this neglect often resulting in illness and death from starvation, spread of infectious disease, and untreated injury or medical condition
* Denial of the inability to provide this minimum care and the impact of that failure on the animals, the household, and human occupants of the dwelling
* Persistence, despite this failure, in accumulating and controlling animals

tak, rozumiem, że ktoś może uważać, że 15-20-30-50 kotów w domu to za dużo.
Ale to 'za dużo' nie wystarczy, by mówić o zbieractwie.

Strona WWW

Ja myśle, oczywiście mogę się mylić, że Jana może
chodzić o to też, że jak ktoś ma 30 kotów np. a nie zapewni im dobrych warunków
na przyszłość (w tym po śmierci właściciela) to taka osoba jest nieodpowiedzialna.
Osobiście uważam, że o ile koty sobie za pazury nie zachodzą, sa leczone i izolowane jest ok.
Ale taki właściciel musi mieć plan na wypadek, co by było gdyby go nie było.
Inaczej zwierzęta czaka niepewny i być może okrutny los;(

Droga sanno-ho - czy kolekcjonerstwo musi oznaczać zagłodzone i chore koty? Bo jeśli tak, to faktycznie możesz uznać, że 'źle mi się kojarzy'.

Dla mnie dobrostan kota nie jest jednoznaczny tylko z pełnym żołądkiem i zdrowiem fizycznym tego kota.

a co jeszcze - Twoim zdaniem - powinien zapewnić dt/ds nie-kolekcjonerski?

sanna-ho pisze:a co jeszcze - Twoim zdaniem - powinien zapewnić dt/ds nie-kolekcjonerski?

Dobre pytanie

Może ja mam zbyt daleko idące przemyślenia na temat, ale tak naprawdę nie rozumiem rozważań dotyczących problemu mocno zakoconych DT w aspekcie "co by było gdyby mnie zabrakło"
To znaczy rozumiem takie rozterki, ale nie rozumiem pustego gadania na temat. Otóż ile z Nas napisało testament, ile z Nas zastanawia się dokąd trafią jego dzieci "gdyby mnie zabrakło", ile z Nas zastanawia się kto spłaci kredyt "gdyby mnie zabrakło"?

Takie myślenie prowadzi wyłącznie do położenia się pod kołdrą, bo co będzie "gdyby mnie zabrakło". A nikomu tłumaczyć nie trzeba jak niewiele dzieli nas od chwili "gdyby mnie zabrakło".

Nie mieć dzieci, nie mieć kotów, nie mieć kredytów..... to jest recepta.
Ale ludzie nie myślą o "gdyby mnie zabrakło" każdego dnia.... ja nie myślę, mam dziecko, koty, kredyty i nie napisałam testamentu. Zazdroszczę tym poukładanym, zorganizowanym, zapobiegawczym, przewidującym...... odpowiedzialnym!

Ale dzieci nikt Tobie z domu nie wyrzuci, mają rodzinę, krewnych dalszych i bliskich, kredyt bank będzie z kogoś sciągał albo umorzy.

A koty to zapiszesz komuś w spadku, czy co :roll:

Dwa to jeszcze, a i tak jest problem, jak widac na forum, a 20, 30, 40 i powyżej?
To komu zapisać w spadku?
Kto taki spadek wezmie?

No i co z tego?

Agn pisze:No i co z tego?

nic

Zbieraj znaczki nie koty! DO ZAMKNIĘCIA

Kto przegląda forum