Kociczek nie żyje [*]
przepraszam, nie mogłam wcześniej tego napisać
była sekcja zwłok - nie wykryła żadnej sensownej przyczyny,
owszem lekkie podrażnienie jelit, jakaś niewielka zmiana na płucu,
ale to za mało, aby umrzeć.
Jedyne na co lekarz zwrócił uwagę, to niesamowite wycieńczenie organizmu.
Nie ma kociczka, tak strasznie mi przykro.
On był niesamowity.
To taki kot, na którego czeka się całe życie.
Zdążyłam mu obiecać, że zostaje ze mną
Zdążyłam mu zrobić zdjęcia z sunią i starszym kociakiem, gdy odpoczywali po zabawie
