Ofelia. To za dużo na jedna kotkę :(

Zależy mi jej adopcji...jak coś skopię, to czasu nie cofnę...i pożegnam się z możliwością bycia jej DS...

seja pisze:Jutro mogę zadzwonić? Kiedy najlepiej, bo ostatnim razem to wymiana zdań była na tyle zimna , że się przestraszyłam ...
I dalej się boję...dziwnie to brzmi, wiem...ale jak podpadnę to po sprawie i mogę zapomnieć o adopcji...

Nie widzę problemu w bezpośredniej wizycie osób ze schroniska "Kundelek" .
Póki mieszkam sama ...tak jakby...ja i 10 kotów... to zapraszam, nawet na pare dni...przyda mi się ociupinkę pomocy przy kociętach
Tylko nadal nie mam na czym spać więc trzeba zabrać ze sobą jakąś karimatę, śpiwór...

Są osoby, u których humor trudno przewidzieć. Więcej się nie będę publicznie rozwodziła.

To zadzwoniłam...
Ktoś jeszcze się interesuje Ofelią i jest z okolic Rzeszowa i jest wolontariuszem .
Chętniej wyadoptuje kicię w okolice Rzeszowa niż do Gdańska,bo tak będzie lepiej dla Ofelii.

Zadzwonię jeszcze w poniedziałek,ale jakoś tak... chyba już nie mam szans

Seja..ja nawet nie napisze tego co mysle i co mam na koncu jezyka, bo dlugooo i mocno bym pisala.
Dzwon w poniedzialek i dzwon we wtorek, czekasz na tego kota juz chyba ponad 2 miesiace, wiec latwo nie odpusc.
Tak sie kurna nie robi :roll:

Mi osobiście nic nie wiadomo o żadnym chętnym, ale gdyby rzeczywiście był dobry, odpowiedzialny, bezpieczny dom w pobliżu, to wcale bym się nie dziwiła, że miałby pierwszeństwo. Przecież taka podróż przez całą Polskę to dla zwierzaka wielki stres i wielkie zmęczenie i jeśli można mu tego oszczędzić, to się oszczędza...

Czyli kłamstwo...

Na samym początku rozmowy z Panią kierownik , nic nie wspomniałam o tym , że jestem z Gdańska, mówiłam że znalazłam ją przez internet, że już wcześniej dzwoniłam i rozmawiałam z nią, że kotka wtedy karmiła i nie mogła być wyadoptowana,że miałam zadzwonić później więc dzwonię ...
Ona się bardzo ucieszyła, mówiła , że tak , że chętnie, że szczepiona była i kocięta też .
A potem jak powiedziałam , że jestem z Gdańska, to nagle pojawił się inny DS.
Teraz się dowiaduje, że ten DS to nie była prawda.

Mogę czekać, mogę dzwonić,jestem uparta... ale obawiam się , że będę czekać i wisieć na telefonie tak długo aż pojawi się DS z okolic Rzeszowa .
Jestem trochę zirytowana, delikatnie mówiąc...