Jaskół-Nieśmiałek, Antoś, Kedi-szukamy domków!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 29, 2010 10:01 Re: Jaskół(leczymy), Sami(kochamy) Inka gościnnie-zdj.s.37:)

Georg-inia pisze:
kasiakom pisze:Właśnie się umówiłam na sobotę na 8:00 z panem doktorem w Brudzewie na pobranie zeskrobiny (badanie od ręki) na pasożyty i na zrobienie wymazu (48 h czekania) na bakterie.
Madzi dziękuję za zmobilizowanie :D



a nie dasz rady sama pobrać? żeby go nie stresować? tylko potrzebowałabyś pojemniczka do przewozu. Sterylnego, jeśli ma być też mikrobiologiczne badanie


Inga nie dam rady, nigdy tego nie robiłam i nie potrafię (chociaż to pewnie żadna wielka filozofia), i nie mam sterylnego pojemniczka. Wolę też, żeby inny wet go jednak obejrzał.
ObrazekObrazek
Obrazek

kasiakom

 
Posty: 5637
Od: Śro maja 03, 2006 20:55
Lokalizacja: Turek

Post » Czw lip 29, 2010 11:24 Re: Jaskół(leczymy), Sami(kochamy) Inka gościnnie-zdj.s.37:)

Może w końcu coś się wyjaśni :roll: :ok:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 29, 2010 11:35 Re: Jaskół(leczymy), Sami(kochamy) Inka gościnnie-zdj.s.37:)

Dziewczyny nawet nie zdajecie sobie sprawy, jaka jest masakra jeśli chodzi o dostępność wielu, zdawałoby się podstawowych, rzeczy w takiej mieścinie jak Turek. Nie będę się rozpisywać, bo mnie krew zaleje alboco :evil:
Wystarczy jak napiszę że np. nie mamy całodobowego laboratorium (wściekałam się na to przy okazji pobierania krwi chłopakom :evil: ); cuda techniki weterynaryjnej takie jak np. felisvac czy też oridermyl MUSZĘ ZAMAWIAC :evil: ; żeby zrobić Jaskółowi RTG płuc jeździłam 2 razy, bo NIE BYŁO WETA OD ROBIENIA RTG :evil: Nie będę więcej pisać, bo naprawdę lubię tą lecznicę i moją wiochę.
Jak czytam, że ktoś z chorym kotem podjeżdża do weta i robi mu badania od A do Z to bardzo pozytywnie zazdroszczę. Jak zobaczyłam wyprawke, jaką dostały chłopaki od wszystkich zaangażowanych, to mi szczena opadła.
Przynajmniej mam internet i mogę kotom zamawiać Applawsy i inne takie kiedy mi się tylko podoba :roll:
Dobra, dosyć narzekania. Trzeba wziąć się w garść. Kokodżambo i do przodu :ok:
ObrazekObrazek
Obrazek

kasiakom

 
Posty: 5637
Od: Śro maja 03, 2006 20:55
Lokalizacja: Turek

Post » Czw lip 29, 2010 18:50 Re: Jaskół(leczymy), Sami(kochamy) Inka gościnnie-zdj.s.37:)

za to mamy uroki małych miast no kurde. Nie stoimy w korkach ! :twisted:
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Czw lip 29, 2010 18:55 Re: Jaskół(leczymy), Sami(kochamy) Inka gościnnie-zdj.s.37:)

dagmara-olga pisze:za to mamy uroki małych miast no kurde. Nie stoimy w korkach ! :twisted:


U mnie na wiosce są korki w godzinach szczytu :lol: Czaisz - 30 tysięcy ludków i korki :lol: No dobra, może koreczki.
I każdy każdego zna :roll:
ObrazekObrazek
Obrazek

kasiakom

 
Posty: 5637
Od: Śro maja 03, 2006 20:55
Lokalizacja: Turek

Post » Czw lip 29, 2010 19:15 Re: Jaskół(leczymy), Sami(kochamy) Inka gościnnie-zdj.s.37:)

A Kalisz odpada? mam na myśli te poważniejsze zabiegi, typu RTG, USG...

Podziwiam Ciepłą, która dojeżdza z Nowego Miasta do weta w Łodzi ;) a ja cieszę się, że mieszkam na Śląsku 8) każdy specjalista pod nosem 8) żyć nie umierać :mrgreen:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Czw lip 29, 2010 19:38 Re: Jaskół(leczymy), Sami(kochamy) Inka gościnnie-zdj.s.37:)

Zjadło mi posta :? W skrócie - w Kaliszu u Pana Jacka Sośnickiego leczyłam Kediego i Cirę, kiedy moi rozkładali ręce. Jednak to dla mnie spora wyprawa i jest mi dużo łatwiej jak jest mój Marcin. Teraz częściej go nie ma niż jest. U pana Sosnickiego zdarzało mi się czekać około godziny na wizytę - nie wyobrażam sobie tego z Jaskółem.
Na sobotę jestem umówiona na 8:00. Do Brudzewa sie dokulam (dysponuję niesamowitym pojazdem zwanym przez znajomych Tico Tornado :mrgreen: ).
Jak trzeba będzie to będę jeździć, jednak do tej pory wierzyłam, że moi dadzą radę.
ObrazekObrazek
Obrazek

kasiakom

 
Posty: 5637
Od: Śro maja 03, 2006 20:55
Lokalizacja: Turek

Post » Czw lip 29, 2010 19:43 Re: Jaskół(leczymy), Sami(kochamy) Inka gościnnie-zdj.s.37:)

Zapomniałam napisać - zanabyłam w sobotę polecane na forum srebro koloidalne :ok: U mnie na wsi 8O Maleńka ma smarowane nim uszka (na zmianę z fungidermem) póki nie będzie mogla przyjąć na klatę felisvaca (około soboty w przyszłym tygodniu). Wykazałam się też niesamowitym sprytem i ynteligencją i dolałam tegoż specyfiku moim smrodom do fontanny. Fontanna nie ma filtra, mam nadzieję, że sreberko coś pomoże.
ObrazekObrazek
Obrazek

kasiakom

 
Posty: 5637
Od: Śro maja 03, 2006 20:55
Lokalizacja: Turek

Post » Sob lip 31, 2010 9:35 Re: Jaskół(leczymy), Sami(kochamy) Inka gościnnie-zdj.s.37:)

Byliśmy :) Zeskrobina pobrana - pasożytów brak - to dobra wiadomość. Wymaz pobrany - w poniedziałek wyniki.
Jaskół dostał: EFicur, Depedin i Bionectim. Jedno z nich było do uszków, za tydzień powtórka. Na jutro mamy jeszcze zastrzyk.
Cira, Kedi i Inka byli wczoraj u weta. Kedi dostał ostatni betamox, Cirka linco-spectin (ma jeszcze na kolejne 5 dni), Maleńka do oczka tiacil. Paskudne to oczko. Jeśli przez weekend sie znacząco nie poprawi, to w poniedzialek Marcin weźmie też Inusię do Brudzewa.
To na razie tyle wieści z frontu. Teraz pora brać się za ogłoszenia Samusia.
ObrazekObrazek
Obrazek

kasiakom

 
Posty: 5637
Od: Śro maja 03, 2006 20:55
Lokalizacja: Turek

Post » Pon sie 02, 2010 7:53 Re: Jaskół(leczymy), Sami(kochamy) Inka gościnnie-zdj.s.37:)

to czekamy na wyniki zeskrobin z kciukami :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 04, 2010 7:36 Re: Jaskół(leczymy), Sami(kochamy) Inka gościnnie-zdj.s.37:)

Nic na próbkach nie wyrosło - czyli bakterii nie ma :roll: Nie wiem, czy się cieszyć, czy płakać. Pan doktor też obstawia alergię. Rozmawialiśmy o zastrzyku odczuleniowym co jakiś czas.
Inka może dostać felisvaca dopiero za 2 tyg, bo miała steryd długo działający i dopiero po 3 tyg od podania można szczepić. A przez antybiotyki i sterydy grzybek ślicznie się rozwija :( Z okiem nieco lepiej. Jakby mnie TOZ dorwał (grzybek plus prześliczne oko) to jak nic by mi kota odebrali :x
ObrazekObrazek
Obrazek

kasiakom

 
Posty: 5637
Od: Śro maja 03, 2006 20:55
Lokalizacja: Turek

Post » Pon sie 09, 2010 16:17 Re: Jaskół(leczymy), Sami(kochamy) Inka gościnnie-zdj.s.37:)

co u Was?
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Wto sie 10, 2010 7:22 Re: Jaskół(leczymy), Sami(kochamy) Inka gościnnie-zdj.s.37:)

Kochana u nas masakra goni makabrę, a ta druga nie pozostaje tej pierwszej dłużna :roll:
Jaskółek w piękne świeżo rozdrapane placki :evil: Pan wet zapomniał mi wczoraj przywieźć tego płynu do uszu na kolejną powtórkę, ale dzisiaj ma dowieźć (bo w uszach Jaskół ma samo zuo :evil: )
Poza tym Jaskół mnie zaskoczył. Przez to, że nie był targany do weta ani męczony zastrzykami/płynami/tabletkami przez kilka dni, chłopok przylazł wczoraj i dzisiaj do NAS do łóżka i odstawił mruczando z ocieraniem, udeptywaniem i calowaniem 8O Ale tak ogólnie wszystkie zabiegi poza domem kończą się kocim stresem i melinowaniem :(
Oczko małej już prawie że ok :ok: Na uodpornienie pisklak dostaje lidium (?) tańsze niż zylexis (?) a podobnie działa :) Nowy pan wet mi powiedział i ... przywiózł pod klatkę, bo to mój sąsiad :dance: :dance2: Nowy pan wet pracuje w vet-labie w Brudzewie. Jest niedługo po studiach i jeszcze bardzo mu się chce uczyć, szukać i leczyć :ok: Obmyśla strategię dla Jaskóła. Mówi, że w najgorszym wypadku kocia czeka steryd raz na jakiś czas do końca życia :(
A co do Inki - po 5 zastrzykach (dzisiaj drugi) robimy 2 dni przerwy i szczepimy felivackiemMC :mrgreen:
2 dywany jadą jutro do prania, bo któreś wspaniałe i niesamowite kocię postanowiło zrobić sobie toaletę z włóczniaczka (wiem, wiem, świętokradztwo). Obstawiam Jaskóła, ale wybaczam mu ze względu na wczorajsze i dzisiejsze przywitanie.
Także meble w dużym do wymiany :? Wypoczynek się znaczy.
Reszta kotów jak to reszta kotów - robią rozpierduchę w domu :roll:
AAAAA, zapomniała bym. Inka jest mega, super, hiper łownym kotem. Już się zastanawiam, coby ją jakiemuś rolnikowi za duzą kasiorkę opchnąć :twisted:
Marcin wczoraj nadał jej tytuł łowczyni roku. Bawili się myszą na sznurku chyba z godzinę. Jak przyszłam to oboje już spali przytuleni do siebie :1luvu:
Muszę ogłaszać Samusia :(
ObrazekObrazek
Obrazek

kasiakom

 
Posty: 5637
Od: Śro maja 03, 2006 20:55
Lokalizacja: Turek

Post » Wto sie 10, 2010 8:04 Re: Jaskół(leczymy), Sami(kochamy) Inka gościnnie-zdj.s.37:)

ech, ale macie z tymi kotami......
Kasia ogłaszaj Samusia, trzeba u Ciebie trochę przerzedzić ;)
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 16, 2010 9:31 Re: Jaskół(leczymy), Sami(kochamy) Inka gościnnie-zdj.s.37:)

Dobra, piszę dopiero teraz, bo mi się wrzód na rogówce zrobił i byłam nieco wyłączona z życia :evil:
Jaskół dziś wydrapał sobie mega krwawy plac na szyj. Nosz kur.. Przemyłam mu wodą utlenioną, potem jeszcze odkaziłam octaniseptem. Ja już nie wiem, co z nim jest :cry: Jedziemy po 16 do weta. Zobaczymy, czy się nie zabiję, bo na prawe oko prawie nie widzę.
Malutka dziś pierwszy felisvac.
Samiego muszę poogłaszać (wiem, wiem, od miesiąca tak piszę, nawet Marcin mówi na niego Samica-Dżo).
Dywany wróciły z prania, więc zostały tradycyjnie poszarpane z lewej strony. Szarpała cała szósteczka. Tak im to ładnie i zgodnie szło :evil:
ObrazekObrazek
Obrazek

kasiakom

 
Posty: 5637
Od: Śro maja 03, 2006 20:55
Lokalizacja: Turek

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 50 gości